sebekfireman prowadzi tutaj blog rowerowy

Rowerowy fotoblog Sebka

Wpisy archiwalne w miesiącu

Maj, 2014

Dystans całkowity:1232.97 km (w terenie 208.00 km; 16.87%)
Czas w ruchu:64:39
Średnia prędkość:19.07 km/h
Liczba aktywności:26
Średnio na aktywność:47.42 km i 2h 29m
Więcej statystyk

Warszawa, z Wrześni do domu [dzień 5/5]

  • DST 63.69km
  • Teren 5.00km
  • Czas 03:59
  • VAVG 15.99km/h
  • Sprzęt Leader Fox Evolution
  • Aktywność Jazda na rowerze
Sobota, 31 maja 2014 | dodano: 02.06.2014
Uczestnicy

Ostatnie godziny pobytu w Warszawie wykorzystujemy na obejrzenie atrakcji jakie napotkamy w dojeździe na dworzec Warszawa Wschodnia.

Na Wileńskich ścieżkach rowerowych z widokiem na budowaną Świątynię Opatrzności Bożej. Jak pierwszy raz tą ogromną budowlę ujrzałem to myślałem że to porzucony pustostan na który zabrakło pieniędzy, ale okazało się że budowa cały czas trwa.


Bloki, bloki na Ursynowie i Wilanowie wszędzie bloki...


Przed pomnikiem Chopina w Łazienkach Królewskich


Rowerem w Łazienkach nie można jeździć, więc pozostaje spacer z rowerem w towarzystwie pięknych pawi.


Pałac na wyspie


Przed pomnikiem Jana III Sobieskiego


Opuszczamy Łazienki i udajemy się na bulwary wiślane, gdzie musiała być ostra impreza pod mostem, albo może Smok Wawelski spłynął wysoką wodą z Krakowa do Warszawy i woda z warszawskiej Wisły mu nie smakuje ;)


Syrenkę za to zamknęli do więzienia i zdjęcia z nią nie można sobie zrobić bo strzeże jej wysoki mur od budowy.


Piętrowy autobus na Wisłostradzie
Warszawski autobus

Zajeżdżamy na Stare Miasto, które oglądamy w pośpiechu, gdyż na pociąg pozostało już mało czasu.


Do ślubu można i na rowerze pojechać :)


Przed pałacem prezydenckim


Niedźwiedzie, które mieszkają sobie w Parku Praskim zaraz przy drodze i chodniku.


O 14:40 wskakujemy w pociąg, a chwilę wcześniej na peronie spotykam koleżankę z klasy licealnej, która jak się okazało mieszka od kilku lat w Warszawie. Świat jest jednak mały i ludzi z mojej mieściny spotykam wszędzie.
Podróż pociągiem mija miło bo znowu w luksusach :)


We Wrześni wysiadamy z pociągu i dalej już rowerami pedałujemy kilkadziesiąt kilometrów do domu.

Fotorelacja Anetki - http://anetkas.bikestats.pl/1156528,692014.html



Warszawa, zamek w Czersku [dzień 4/5]

  • DST 105.20km
  • Teren 22.00km
  • Czas 06:43
  • VAVG 15.66km/h
  • Sprzęt Leader Fox Evolution
  • Aktywność Jazda na rowerze
Piątek, 30 maja 2014 | dodano: 02.06.2014
Uczestnicy

Dzisiaj z Anetką ruszyliśmy poza Warszawę, zobaczyć zamek w Czersku.

Najpierw przez Lasek Kabacki, później przez Konstancin-Jeziorna, gdzie znajduje się ładny park z mini tężniami...


w parku spotykamy także sympatyczne wiewiórki


Dalej pośród samych sadów docieramy do Góry Kalwarii, gdzie czeka nas podjazd i zjazd brukiem, a kawałek dalej kolejny stromy podjazd do samego zamku w Czersku. Wstęp na zamek płatny (7 zł) - załapałem się na bilet ulgowy, gdyż rowerzystom przysługuje taka ulga.

Pochodziliśmy sobie po dziedzińcu, powchodziliśmy na wieże oglądając okolicę z góry, pooglądaliśmy maszyny oblężnicze i posililiśmy się słodkościami z sakwy na murach zamkowych.








Po półtoragodzinnej przerwie na zamku ruszyliśmy w drogę powrotną do domu lekko zmodyfikowaną trasą. W drodze powrotnej postanowiliśmy poszukać serialowego domu Mostowiaków z "M jak Miłość", który znajduje się w miejscowości Piaski (w serialu Grabina).
Udało się w sumie znaleźć bezproblemowo na końcu wsi. Stało tam sporo pojazdów, gdyż jak się okazało zakończyły się parę chwil wcześniej zdjęcia do nowych odcinków, ale niestety aktorzy pojechali już w inne miejsce - szkoda że się spóźniliśmy, ale dzięki temu udało nam się dostać na podwórko serialowych Mostowiaków.


i nakręcić zwiastun być może nowego odcinka ;)

Wróciliśmy do Warszawy i wybraliśmy się ponownie na Okęcie. Zrobiło się pogodnie.


gdzie mieliśmy szczęście i załapaliśmy się akurat na start Boeninga 787 Dreamliner.



Z Okęcia pognaliśmy do Centrum, z nadzieją że spotkamy gdzieś Masę Krytyczną, której właśnie przejazd się odbywał przez miasto (niestety nie mieliśmy szczęścia ich spotkać).

Przystanek na loda w Galerii Mokotowskiej.


Przed siedzibą Telewizji Polskiej - ciekawe czy ten budynek został wybudowany z abonamentu telewizyjnego?


W parku - Pola Mokotowskie im. Józefa Piłsudskiego


Jedziemy do samego centrum


W większości ścieżkami rowerowymi lub szerokimi chodnikami bez ludzi udało nam się dotrzeć pod Pałac Kultury i Nauki.


Tęcza na Placu Zbawiciela. Na przejściu dla pieszych minęliśmy się z Marcinem Mellerem z TV.


Gdzieś w Warszawie


I na koniec znowu wjazd na górkę
Górka w Warszawie

Fotorelacja Anetki - http://anetkas.bikestats.pl/1156258,682014.html


Kategoria Inne ciekawe

Warszawa [dzień 3/5]

  • DST 56.95km
  • Teren 1.00km
  • Czas 03:40
  • VAVG 15.53km/h
  • Sprzęt Leader Fox Evolution
  • Aktywność Jazda na rowerze
Czwartek, 29 maja 2014 | dodano: 02.06.2014

Przed południem przejazd przez Warszawę, w celu odebrania z dworca Warszawa Wschodnia, Anetki która do mnie zmierzała pociągiem.

Statek kosmiczny wylądował koło Wisły ;)


Na bulwarach wiślanych jeden wielki plac budowy - za jakiś czas zapewne będzie tu bardzo fajnie.


Anetka dojechała bezproblemowo, chociaż jak na złość nie miała przedziału rowerowego, który miał być. Ruszyliśmy więc razem dookoła Stadionu Narodowego.


i dalej Wałem Miedzeszyńskim do domu


Pod wieczór jeszcze raz na rower i krótka przejażdżka po Ursynowie z wjechaniem na górkę.



Warszawa (Okęcie) [dzień 2/2]

  • DST 45.02km
  • Teren 1.00km
  • Czas 02:33
  • VAVG 17.65km/h
  • Sprzęt Leader Fox Evolution
  • Aktywność Jazda na rowerze
Środa, 28 maja 2014 | dodano: 01.06.2014

Dzisiaj większą część dnia zostało siedzenie w domu, gdyż do godziny 16 cały czas padał deszcz. Później opady osłabły i przy przelotnej mżawce wyjechałem pojeździć rowerem.


Pojechałem przejechać się na lotnisko Okęcie, gdzie znalazłem fajną miejscówkę skąd można było pooglądać startujące samoloty z całkiem niewielkiej odległości.


Próbowałem też dojechać do terminala pasażerskiego, ale jak zobaczyłem te wszystkie węzły i tunele to stwierdziłem że nie ma sensu tam się pchać rowerem. Dalej pognałem na Mokotów.


i wróciłem ponownie na Ursynów, kręcąc się wcześniej po nowo wybudowanych osiedlach na Wilanowie, które rosną tu jak grzyby po deszczu.

Na takim placu zabaw to i ja bym się z chęcią pobawił - zwłaszcza ciekawie wygląda ta wysoka zjeżdżalnia :P


Czas na powrót na kwaterę wybrałem idealnie, gdyż chwilę po powrocie rozpadało się konkretnie.



Do Wrześni, Warszawa [dzień 1/5]

  • DST 100.12km
  • Teren 2.00km
  • Czas 04:19
  • VAVG 23.19km/h
  • Sprzęt Leader Fox Evolution
  • Aktywność Jazda na rowerze
Wtorek, 27 maja 2014 | dodano: 01.06.2014

Pierwszy fragment urlopu ze względu na nadarzającą się okazję taniego przejazdu i darmowego noclegu, postanowiłem spędzić w Warszawie.
O 4:30 rano wyjazd rowerem do Wrześni, gdzie wskoczyłem w bezpośredni pociąg IR - plan był taki żeby tego dnia zwiedzić najpierw okolice Kazimierza Dolnego, ale patrząc na luksusy w pociągu stwierdziłem, że mogę to trasę pokonać pociągiem jeszcze raz i wybiorę się tam na kilka dni w przyszłości.

Tak to można podróżować pociągami - wielki przedział rowerowy, klimatyzacja i wygodne fotele. Jak się 30 dni wcześniej pomyśli o podróży to można tak podróżować w cenie 1 złotego :)


Wysiadka z pociągu na stacji Warszawa Rembertów. Czeka mnie teraz kilkunastokilometrowa jazda przez Warszawę, na Ursynów, co pozwoli mi zaznajomić z zasadami jazdy rowerem tutaj panującymi. Wszystko szło dobrze jak nie trafiłem na pierwszy wielki węzeł drogowy z krzyżującymi się mostami i rondem dla pieszych i rowerzystów - kompletnie nie miałem pojęcia, którędy jechać, żeby dostać się na trasę Siekierkowską. Kręciłem się po wszystkich zjazdach i każdy wyprowadzał mnie tam gdzie nie chciałem jechać, w końcu zawróciłem i bocznymi drogami wjechałem na trasę Siekierkowską - oczywiście drogą wraz z samochodami nie było trzeba jechać, gdyż jak się okazało Warszawa ma bardzo gęstą sieć dróg rowerowych po których śmiga się znakomicie i do tego szybko, a samochody są niestraszne.


Widok z mostu Siekierkowskiego na centrum Warszawy.


Po dojechaniu na kwaterę trzeba było coś zjeść i odespać wczesną pobudkę. O godzinie 18 ponownie wskoczyłem na rower i pojechałem poszwędać się rowerem po warszawskim Ursynowie.

Trafiłem na fajną hałdę na której był zrobiony tor rowerowy, ale akurat odbywały się tam zawody biegaczy. Mimo wszystko udało mi się wjechać na szczyt.




Później kręcąc się po Ursynowie znalazłem kolejną hałdę w środku miasta, na którą dało się wjechać.


Na koniec dnia pojechałem jeszcze raz na most Siekierkowski na zachód słońca.


Ogólnie to miałem dzisiaj szczęście z pogodą, gdyż Warszawa tego dnia była najcieplejszym i najpogodniejszym miejscem w Polsce - 25*C było po zachodzie słońca, podczas gdy prawie cała Polska męczyła się z ulewami i temperaturą w okolicy 10-15*C.



Dookoła masta

  • DST 22.46km
  • Teren 2.00km
  • Czas 01:06
  • VAVG 20.42km/h
  • Sprzęt Leader Fox Evolution
  • Aktywność Jazda na rowerze
Poniedziałek, 26 maja 2014 | dodano: 26.05.2014

Rundka przez Mijanowo i zobaczyć powalone drzewa na trasie do Trzemżala - nie było już co oglądać - powalone drzewa się zdematerializowały :P W dniu wczorajszym przegapiłem przekręcenie 70000 km z Bikestatem.



Skorzęcin, Powidz, koncert Niechanowo

  • DST 95.38km
  • Teren 20.00km
  • Czas 05:25
  • VAVG 17.61km/h
  • Sprzęt Leader Fox Evolution
  • Aktywność Jazda na rowerze
Niedziela, 25 maja 2014 | dodano: 26.05.2014
Uczestnicy

W szare i pochmurne popołudnie wybraliśmy się z Anetką na wycieczkę - celem był objazd dookoła Jeziora Powidzkiego, ale wyszło trochę inaczej :P

Najpierw zajechaliśmy do Skorzęcina, gdzie szaruga zniknęła i zrobiło się gorąco i słonecznie, a przy okazji znalazłem skarb na plaży za który można było sobie kupić lody dla ochłody :P


W Skorzęcinie ogólnie tragedia goniła tragedię. Najpierw kolizja drogowa na głównym deptaku z udziałem przestępców, którzy o mały włos nie postrzelili nas z broni palnej. Później jakiś wariat zaczął jeździć po molo autem co się dla niego skończyło bardzo źle i wylądował w jeziorze na dachu.


Chwilę później najechaliśmy na kolejną tragedię, w której to dziecko wpadło do niezabezpieczonej studzienki.


Jakby tego było mało to jeszcze znaleźliśmy kobietę z urwaną ręką, którą przygniotło drzewo w czasie wczorajszej wichury.


Na szczęście wszystkie te tragedie to tylko scenki na odbywających się tutaj Zawodów w Ratownictwie Ochotniczych Straży Pożarnych w KSRG "Medyk 2014". Oglądając jedną ze scenek zostaliśmy rozpoznani przez Bikestatowicza Krystiana , z którym mieliśmy okazję pierwszy raz się poznać w rzeczywistości. Pogadaliśmy chwilę i trzeba było ruszać dalej.
Jeszcze wspomnę że na jednej ze scenek miałem ubaw po pachy jak Anetka złamała system i ocyganiła cygankę obserwującą jedną ze scenek - Anetka opowiedziała jej taki wstęp do scenki, że kobieta aż była w szoku i myślała że to dzieje się naprawdę :P

Ze Skorzęcina ruszyliśmy skrótem w kierunku Jeziora Powidzkiego. Przeprawa przez bagna mostkiem, była dosyć mocno utrudniona ze względu na wysoki poziom wody i tragiczny stan palet tworzących mostek, ale jakoś udało się przedostać suchą nogą na drugą stronę.


Z Wylatkowa jechaliśmy przyjemnymi szutrami przez lasy, gdzie w kilku miejscach napotkaliśmy przeszkody w postaci zwalonych drzew przez wczorajszą wichurę.


Mieliśmy zajechać do knajpy pod wiatrakiem na obiad, ale okazało się że jest zamknięte, więc jedziemy dalej do ośrodka wypoczynkowego Moran, gdzie akurat odbywał się jakiś zlot forumowiczów - łowców szczupaków.


Tutaj też mamy dzisiaj pierwszą styczność z Jeziorem Powidzkim.


Odwiedzamy Przybrodzin i następnie Powidz, gdzie wpadamy do pizzeri na obiad, a później konsumujemy lody na plaży.


Tutaj jakieś "Robinsony" na wyspie próbują zdobyć pożywienie, a wszystkiemu przygląda się pan z pływającej ławeczki :P


Jedni pływają na żaglówkach a inne na chłopach ;)


W Powidzu mieliśmy okazję również obejrzeć i się przejechać po nowym bulwarze biegnącym przy jeziorze.


Na plaży nr 2


Zrobiło się już dosyć późno więc czas było zmywać się z pięknego Jeziora Powidzkiego i przenieść się do Niechanowa na koncert zespołu After Party i zabawę taneczną, przez co do domu przyszło mi wracać pod niebem pełnym gwiazd :P




Z pracy / Miasto

  • DST 30.77km
  • Teren 5.00km
  • Czas 01:26
  • VAVG 21.47km/h
  • Sprzęt Leader Fox Evolution
  • Aktywność Jazda na rowerze
Sobota, 24 maja 2014 | dodano: 26.05.2014

Rano powrót z pracy.

Później plany rowerowe popsuła burza, która przyszła i narobiła bałaganu łamiąc sporo drzew.
Byłoby ciekawie jakby mnie to coś złapało gdzieś w trasie.


Pod wieczór po burzy, przejechałem się po mieście zobaczyć jakie szkody poczynił silny wiatr.



Do pracy przez Niechanowo

  • DST 34.58km
  • Teren 5.00km
  • Czas 01:41
  • VAVG 20.54km/h
  • Sprzęt Leader Fox Evolution
  • Aktywność Jazda na rowerze
Piątek, 23 maja 2014 | dodano: 23.05.2014
Uczestnicy



Skorzęcin / Gołąbki

  • DST 63.74km
  • Teren 18.00km
  • Czas 02:58
  • VAVG 21.49km/h
  • Sprzęt Leader Fox Evolution
  • Aktywność Jazda na rowerze
Środa, 21 maja 2014 | dodano: 21.05.2014

Przed południem do Skorzęcina w którym już dawno nie byłem. W Skoju cisza i spokój - wczasowiczów bardzo mało, większość knajp pozamykana. Posiedziałem sobie 30 minut na molo i do domu.


W drodze powrotnej poprzyglądałem się dzięciołom, które karmiły młode. Swoją drogą młode mocno zwracają na siebie uwagę, donośnym krzykiem. Od razu trafiłem gdzie jest gniazdo.


Po obiedzie ponownie na rower i na Gołąbki popływać i poplażować grając w pasjanse. Dzisiaj woda już była bardzo przyjemna.

W drodze powrotnej znowu trafiłem na inne gniazdo dzięcioła - znowu krzyk na całą okolicę :P