sebekfireman prowadzi tutaj blog rowerowy

Rowerowy fotoblog Sebka

Wpisy archiwalne w miesiącu

Maj, 2015

Dystans całkowity:1174.70 km (w terenie 258.00 km; 21.96%)
Czas w ruchu:60:14
Średnia prędkość:19.50 km/h
Liczba aktywności:26
Średnio na aktywność:45.18 km i 2h 19m
Więcej statystyk

Skorzęcin, Niechanowo

  • DST 71.60km
  • Teren 12.00km
  • Czas 04:03
  • VAVG 17.68km/h
  • Sprzęt Leader Fox Evolution
  • Aktywność Jazda na rowerze
Niedziela, 31 maja 2015 | dodano: 02.06.2015
Uczestnicy

Do Skorzęcina zobaczyć jak tam radzą sobie strażacy na zawodach medycznych OSP.


Takiego samolotu nad swoją głową jeszcze nie widziałem w naszych okolicach.


Później na mecz Pelikana, gdzie byliśmy tylko chwilę, gdyż Szymon ze swoją mamą wyciągnęli nas na ognisko na stawku w Mikołajewicach.

W drodze powrotnej w lesie spotkanie z całą rodziną dzików.



Krzyżówka / Niechanowo, Gniezno

  • DST 80.70km
  • Teren 12.00km
  • Czas 03:57
  • VAVG 20.43km/h
  • Sprzęt Leader Fox Evolution
  • Aktywność Jazda na rowerze
Sobota, 30 maja 2015 | dodano: 02.06.2015
Uczestnicy

Na pyszny placek z rabarbarem, truskawkami i wiśniami do Anetki.

W drodze powrotnej mogliśmy oglądać taki trochę inny zachód słońca.



Bożacin (budowa drogi S5) / Kordos

  • DST 79.60km
  • Teren 15.00km
  • Czas 03:56
  • VAVG 20.24km/h
  • Sprzęt Leader Fox Evolution
  • Aktywność Jazda na rowerze
Piątek, 29 maja 2015 | dodano: 30.05.2015
Uczestnicy

W południe postanowiłem się przejechać do Bożacina zobaczyć jak idą prace przy końcowym węźle drogi S5. Dojazd przez Gościeszyn i Długi Bród

Skarpa nad zakolem Wełny zepsuta całkowicie - wygląda na to że końcówkę drogi przerzucą tutaj mostem.


Most nad Wełną na starej drodze w Drogoradzie został zniszczony - tej decyzji nie potrafię zrozumieć, gdyż tutaj "eska" chyba nie pobiegnie. Coś jednak majstrują na dole skarpy i mimo wszystko jakiś mostek chyba będzie.


S5 w kierunku Modliszewka


Smrodzianka została uregulowana i chyba też mostu się doczeka.



Miejsce postojowe na Głęboczku doczekało się zadaszenia :)


Pojechałem dalej zobaczyć czy może pojawił się mostek nad Wełną na szlaku pieszo/rowerowym. Niestety mostku nadal nie ma. Myślałem żeby przejść może tutaj na bosaka przez rzekę bo głębokość na wysokość kolan, ale Wełna dzisiaj strasznie śmierdziała ściekami i miała jakąś taką szarawą barwę. Do tego kamienie były mocno oszlamione.


Pojechałem koło Wełny aż do miejsca gdzie wypływa z jeziora Ławiczno z nadzieją że może tam jakiś mostek się znajdzie, albo jakieś wycięte drzewo będzie umożliwiało przejście na drugą stronę, ale niestety nic takiego nie ma. Została więc jazda lasami do leśniczówki w Brodach i tam przekroczenie rzeki mostem.


Konie leśne z Dębówca ;)


W Kozłowie spotkałem żurawią rodzinę. Młode żurawie dosyć śmiesznie wyglądają :P


Późnym popołudniem jeszcze raz na rower - tym razem z Anetką i pojechaliśmy na Kordos posiedzieć nad jeziorem.



Lulkowo

  • DST 20.10km
  • Teren 15.00km
  • Czas 01:10
  • VAVG 17.23km/h
  • Sprzęt Leader Fox Evolution
  • Aktywność Jazda na rowerze
Środa, 27 maja 2015 | dodano: 27.05.2015



Gołąbki

  • DST 24.70km
  • Teren 4.00km
  • Czas 01:09
  • VAVG 21.48km/h
  • Sprzęt Leader Fox Evolution
  • Aktywność Jazda na rowerze
Wtorek, 26 maja 2015 | dodano: 26.05.2015



Miasto

  • DST 10.50km
  • Teren 4.00km
  • Czas 00:35
  • VAVG 18.00km/h
  • Sprzęt Leader Fox Evolution
  • Aktywność Jazda na rowerze
Poniedziałek, 25 maja 2015 | dodano: 26.05.2015



Licheń

  • DST 153.40km
  • Teren 20.00km
  • Czas 07:48
  • VAVG 19.67km/h
  • Sprzęt Leader Fox Evolution
  • Aktywność Jazda na rowerze
Niedziela, 24 maja 2015 | dodano: 24.05.2015
Uczestnicy

Z dzisiejszej wycieczki miało nic nie wyjść, ale po przespanej nocy odzyskałem energię i mogliśmy zrealizować pomysł Anetki - wycieczkę do Lichenia. Wyjeżdżamy po godzinie 9. Dojazd przez Skubarczewo, Zberzyn, Ślesin.

Odkrywka w Zberzynie. 1,5 roku temu jechaliśmy tą drogą i robiliśmy z niej zdjęcia na odkrywkę. Dzisiaj droga pochłonięta jest przez kopalnię i wybudowano nową drogę, która omija wielką dziurę - jest trochę dalej.



Nowa droga omijająca odkrywkę i widoczna na niej fatamorgana. Wyglądało to jakbyśmy jechali w wielką kałużę do której nie da się dojechać. Za Kaliską mijaliśmy pełno opuszczonych domów, które za niedługi czas pochłonie zapewne kopalnia.

 
Na rynku w Ślesinie wraz z handlarzem gęsi.


Ślesińska fontanna i znak z dawnymi nazwami miejsc.


W Ślesinie zjechaliśmy nad jezioro, gdzie zaszły jakieś małe zmiany - zniknął smok oraz plaża.
Przejazd mostem nad kanałem łączącym dwa jeziora.


Około 13:30 docieramy na miejsce pod licheńską bazylikę - największy kościół w Polsce.
Przed bazyliką w Licheniu


Pod bazyliką dłuższa przerwa - Anetka poszła do środka, a ja pobiegłem na wieżę widokową, na której nigdy nie byłem. Wybrałem opcję trudniejszą, czyli wejście na samą górą na piechotę po 762 stopniach, na 31 piętro, które znajduje się na wysokości 141 metrów. Trochę się zdyszałem :P


Widoki z góry całkiem fajne.





Następnie zjedliśmy obiad i deser i po 16 ruszamy w drogę powrotną w kierunku Gosławic. Fragment trasy biegnie fajnym odcinkiem między wieloma kanałami, jeziorami, stawami i bagienkami.



Elektrownia w Pątnowie jak zwykle cały czas dymi.


Wjechaliśmy sobie też na szczyt hałdy w Kamienicy, gdzie niestety świetne widoki, które parę lat temu można było jeszcze wypatrzeć -  teraz niestety wszystko pozarastane akacją i chyba jedyny skrawek wolnej przestrzeni jaki udało się znaleźć. Mogliby zrobić jakiś punkt widokowy w tym miejscu.


Kilkanaście lat temu była tu odkrywka Kazimierz - obecnie już od wielu lat zasypana i w sumie nie widać żeby była tu kiedyś wielka dziura. Tutejsza droga doczekała się także dywaniku asfaltowego - wcześniej były białe szutry.


Dalsza droga przez Tumidaj, Kochowo, okolice Bazy Wojskowej w Powidzu, Witkowo i o 21 godzinie melduję się w domu.



Do pracy / Z pracy

  • DST 39.00km
  • Teren 7.00km
  • Czas 02:01
  • VAVG 19.34km/h
  • Sprzęt Leader Fox Evolution
  • Aktywność Jazda na rowerze
Sobota, 23 maja 2015 | dodano: 23.05.2015



Anastezewo, Powidz - wakacyjny klimat, sezon kąpielowy rozpoczęty

  • DST 70.00km
  • Teren 35.00km
  • Czas 03:37
  • VAVG 19.35km/h
  • Sprzęt Leader Fox Evolution
  • Aktywność Jazda na rowerze
Piątek, 22 maja 2015 | dodano: 22.05.2015

Od rana piękna pogoda, więc po ogarnięciu spraw wymyśliłem sobie że obadam północny brzeg Jeziora Budzisławskiego i być może przy okazji kopsnę się do Powidza. Ruszyłem przed południem. Jest fajnie bo znowu nie ma upierdliwego wiatru.
Skrót polną drogą w lesie za Słowikowem trochę mnie wymęczył, gdyż drogę zmasakrował spych-równiarka - trzeba było się namęczyć w grząskim podłożu (trochę czasu minie zanim polna droga stwardnieje). Po jakimś czasie dojechałem do ciągnika ciągnącego walec ubijający ziemię na polnej drodze - jadę sobie 10 km/h za tym zestawem i w pewnym momencie walec się wyczepił i stanął, a ciągnik pojechał dalej :P

W Anastazewie wbiłem się na plażę widoczną na przeciwnym brzegu z plaży na Trębach Starych. W trzcinach grasowało pełno wielkich zaskrońców. Plaża bez szału, ale za to z ładnym piaszczystym pagórkiem. Wyspa na Jeziorze Budzisławskim z tego miejsca prezentuje się kiepsko.


Dalej jechałem singlem przy brzegu Jeziora Budzisławskiego...


i wbijałem co chwilę na napotykane posmosty. Krystaliczna woda w Jeziorze Budzisławskim.


Opuściłem Anastazewo i dalej pognałem przez lasy nad Jezioro Powidzkie do Przybrodzina przez Ostrowo. W Ostrowie wykopy na całego, gdyż budują kanalizację. W Przybrodzinie za to robi się nowy deptak przy plaży.
Po pomoście nad Jeziorem Powidzkim

Rodzina gęsi gęgawy.


Z Przybrodzina pognałem torami wąskotorówki w kierunku Powidza, wbijając po drodze na długie pomosty. Swoją drogą gdyby nie rosnące chabazie oddzielające tory od jeziora, to byłaby przepięknie widokowo trasa kolejowa.


Po drodze napotkałem też kilka plaż i przystani.


W Powidzu wyjechałem na Łazienkach, które przeszły niesamowitą rewitalizację. Wbiłem na pomost i stwierdziłem, że w sumie jak jest tak ciepło to można by rozpocząć tegoroczny sezon kąpielowy.


Wskoczyłem więc do czyściutkiej wody i pławiłem się dobre 20 minut, zaskoczony że woda jest już taka przyjemna. Na to wszystko, aż wstał Pan z leżaka i przyszedł na pomost na bajerę. Okazało się że też kiedyś na rowerze jeździł i trzaskał po 12 kkm rocznie.


Po kąpieli w ramach rozgrzewki pojechałem bulwarem na drugą plażę w Powidzu - Dziką Plażę.


Z Dzikiej Plaży ponownie pojechałem na Łazienki w celach filmowych, aby nagrać w całości przejazd przez świetnie zrobiony bulwar nad Jeziorem Powidzkim.


Jako że głód zaczął trochę doskwierać w sklepie zakupiłem sobie trochę smakowitych, wędzonych sielaw, do tego dużą bułę i pognałem wzdłuż wąskotorówki na jedną z bezludnych plaż. Jadę sobie, jadę... a tu owieczki się pasą :P


Czas na wyżerkę i wygrzewanie się na słońcu :p

 
Sójka mi pozazdrościła i także przyleciała sobie coś zjeść :)


Dobrze się siedziało, ale niestety czas wracać do domu. Powrót przez Charbin i punkt widokowy na Jezioro Niedzięgiel. Wiata postojowa dla turystów na punkcie widokowym nieźle już zmaltretowana przez debili - mapa pomazana, stoły powypalane, papa z dachu pozrywana. Nigdy nie zrozumię logiki ludzi, którzy niszczą publiczne rzeczy. Łapy takim ucinać!


Dalej pognałem przez Wiekowo, Skorzęcin, Sokołowo, Gaj i tak dojechałem na obrzeża Trzemeszna gdzie zrobiłem jeszcze postój na naszym Okęciu :P Terminal pusty, żadne "Boeningi" nie oczekiwały na start i nie lądowały :P


Kategoria Inne ciekawe

Dookoła miasta

  • DST 25.40km
  • Teren 15.00km
  • Czas 01:20
  • VAVG 19.05km/h
  • Sprzęt Leader Fox Evolution
  • Aktywność Jazda na rowerze
Czwartek, 21 maja 2015 | dodano: 21.05.2015

Późnym popołudniem wskoczyłem na rower i zrobiłem objazd bocznych dróżek dookoła miasta przez Niewolno, Hutę, Kruchowo, Folusz, Cytrynowo. W końcu nie było tego upierdliwego wiatru, więc jechało się znakomicie i można było cieszyć się jazdą do tego stopnia, że stwierdziłem że okolice Trzemeszna są jednak super na jazdę rowerem.

Stara żwirownia na Hucie.


Na Foluszu trafiłem taki sympatyczny widok...
Rodzina Sarnowskich