Kwiecień, 2014
Dystans całkowity: | 1119.35 km (w terenie 219.50 km; 19.61%) |
Czas w ruchu: | 55:32 |
Średnia prędkość: | 20.16 km/h |
Liczba aktywności: | 24 |
Średnio na aktywność: | 46.64 km i 2h 18m |
Więcej statystyk |
Do pracy / Z pracy
-
DST
40.13km
-
Teren
8.00km
-
Czas
01:51
-
VAVG
21.69km/h
-
Sprzęt RIP - Accent ElNorte
-
Aktywność Jazda na rowerze
Gołąbki... rozpoczęcie letniego sezonu kąpielowego
-
DST
24.06km
-
Teren
2.00km
-
Czas
01:00
-
VAVG
24.06km/h
-
Sprzęt RIP - Accent ElNorte
-
Aktywność Jazda na rowerze
Nowa rama z rana zamówiona.
W południe nad jezioro na Gołąbki rozpocząć letni sezon kąpielowy i wygrzać się na słońcu. Woda w jeziorze jak na kwiecień jest naprawdę ciepła i przyjemna.
Z pracy / Duszno, PĘKNIĘTA RAMA :(
-
DST
39.49km
-
Teren
10.00km
-
Czas
01:56
-
VAVG
20.43km/h
-
Sprzęt RIP - Accent ElNorte
-
Aktywność Jazda na rowerze
Rano powrót z pracy.
Po obiedzie ponownie na rower i wypad do Duszna na punkt widokowy. Widoczność dzisiaj w kierunku wschodnim rewelacyjna i całość jeszcze bardziej upiększona żółtymi polami rzepaku.
W drodze powrotnej postanowiłem przyjrzeć się spawom przy ramie, gdyż od 2 dni jakieś dziwne dźwięki rower wydaje... i niestety wypatrzyłem, pęknięcie na spawie jednej z rurek dolnego trójkąta. Wydaje mi się jednak że ten dziwny dźwięk nie powstaje od tego pęknięcia tylko pojawił się też jakiś problem z tylnym kołem.
To chyba oznacza koniec przygody z tą ramą, która wytrzymała ze mną 58000 km. Miałem ciche plany dociągnąć na niej do 100000 km, ale się nie udało.
Po powrocie do domu przejrzałem w necie co ciekawego z ram pod 26 jest teraz na rynku i ogólnie to wybór jest marny tym bardziej że połowa z tego co jest ma okropny design i malowanie. Na szczęście coś udało się znaleźć i jutro będzie trzeba zamówić.
Miasto / Do pracy przez Niechanowo
-
DST
55.48km
-
Teren
12.00km
-
Czas
03:02
-
VAVG
18.29km/h
-
Sprzęt RIP - Accent ElNorte
-
Aktywność Jazda na rowerze
W południe rundka po mieście.
Po południu do Niechanowa, gdzie na spotkanie wyjechała mi Anetka i następnie trzeba również było obowiązkowo odbyć wycieczkę z wielkim pasjonatem wycieczek rowerowych - małym Krzysiem.
Cel wycieczki z Krzysiem osiągnięty - plac zabaw :P
Krzyś wrócił do domu wymęczony, a my pognaliśmy do Cielimowa i dalej do Gniezna przez lasy.
Toruń, kamieniołomy Piechcin... z Anetką
-
DST
153.03km
-
Teren
30.00km
-
Czas
08:19
-
VAVG
18.40km/h
-
Sprzęt RIP - Accent ElNorte
-
Aktywność Jazda na rowerze
Dzisiaj ze względu na silny wiatr z wschodu postanowiliśmy z Anetką wybrać się na wycieczkę do Torunia. Żeby nie walczyć z wmordewindem trasę do Torunia pokonaliśmy z samego rana pociągiem, powrót do domu natomiast miał się odbyć rowerem.
Po dojeździe do Torunia o godzinie 8 na początek ruszyliśmy rowerami na punkt widokowy na Kępie Bazarowej skąd roztacza się ładny widok na toruńską starówkę.
Fontanna Cosmopolis
Następnie wjechaliśmy na starówkę, gdzie zawitaliśmy pod Krzywą Wieżą...
i pomnikiem Mikołaja Kopernika
Kolejnym punktem było lotnisko Aeroklubu Pomorskiego, gdzie poza kilkoma stojącymi samolotami nic się nie działo.
Odwiedziliśmy również "Szpital Copernicus" znany z serialu Lekarze, który jak się okazało jest fikcyjnym szpitalem i niestety żadnego z odcinków w czasie naszej obecności nie kręcono :/
Następnie ponownie zajechaliśmy na Starówkę, a następnie na Bulwar Filadelfijski nad Wisłą, gdzie zrobiliśmy sobie drugie śniadanie
Pod przyczółkiem mostowym na bulwarze, schowała się cała banda krasnoludków :P
O 11:30 czas było się zbierać i opuścić Toruń, więc ruszyliśmy wałami wiślanymi w kierunku Nieszawki
Dalsza trasa biegła przez ładne lasy wzdłuż Zielonej Strugi, która miała barwę bardziej brunatną. Szkoda że nie zajrzeliśmy do głębokiego jaru jaki tworzy rzeka oraz nad 2 metrowy wodospad, ale niestety o tych ciekawostkach dowiedziałem się dopiero po powrocie do domu.
Dalej trasa biegła wyludnionymi asfaltami na których momentami wiatr bardzo nam pomagał. W okolicy miejscowości Leszcze teren trochę się pofałdował.
W Wojdalu trafiliśmy na spore żwirownie
W porze obiadowej trafiliśmy do Piechcina, gdzie zrobiliśmy zakupy w markecie i pojechaliśmy na kamieniołomy...
zrobić sobie piknik na półce skalnej nad wielką i głęboką na sto metrów dziurą.
Ciężarówki urobek wywożą na wysoką hałdę
Następnie wjechaliśmy na wcześniej mijany zalany kamieniołom. Na wjeździe pojawiły się nowe znaki zakazujące wstępu, kąpieli, łowienia ryb, robienia zdjęć, które trochę mnie zaniepokoiły, ale okazało się że tablica jest tylko po to aby wisieć, straszyć i ostrzegać, gdyż wszystko odbywa się po staremu - czyli ludzie chodzą tu normalnie, łowią ryby i nikt nie przegania, ani aparatu nie konfiskuje za robienie zdjęć
Zakazana sesja zdjęciowa na zalanym kamieniołomie
Skała Wielki Nos
Po pokazaniu zalanego kamieniołomu Anetce, ruszyliśmy dalej na Mogilno. Tutaj wiatr zaczynał trochę przeszkadzać i aby uzupełnić energię zatrzymaliśmy się w Mogilnie na dużą porcję lodów. Ze względu na późną porę odpuściliśmy sobie Duszno i pognaliśmy do Trzemeszna. Odprowadziłem Anetkę do NWN i po zachodzie słońca wróciłem do domu.
Trasa na mapie:
Kategoria Inne ciekawe
Z pracy przez Rogowo / Krzyżówka
-
DST
86.76km
-
Teren
6.00km
-
Czas
04:18
-
VAVG
20.18km/h
-
Sprzęt RIP - Accent ElNorte
-
Aktywność Jazda na rowerze
Ranek powitał deszczem i miałem już zamiar odwołać wizytę w Rogowie, ale na szczęście po kilkunastominutowych opadach zaczęło się przejaśniać, więc ruszyłem okrężną drogą do domu przez Rogowo.
Kwiaty bardzo sobie upodobały torowisko
Wiosenne kolory
W Modliszewku wyjechałem na krajową 5 i pognałem w kierunku skarpy nad Wełną, ale najpierw zatrzymałem się pooglądać jeszcze raz efekt wycinki lasu pod drogę ekspresową S5.
W tym miejscu stał kilkusetletni dąb, którego ostatnie dni życia można zobaczyć u Szymona - http://jelon85.bikestats.pl/1084919,Mielno.html
Dalsza część to szukanie przejazdu do skarpy... trzeba było poruszać się rowerem po terenie wycinki. W tym miejscu ma powstać węzeł drogowy.
Dotarłem w końcu na skarpę nad rzeką Wełną.
Jak się zachciało sprowadzać na sam dół to musi się chcieć i wprowadzić :P
W Mielnie mogłem pooglądać stare dęby szypułkowe, z których najstarszy ma około 800 lat i 710 cm średnicy
Wiosna nad Jeziorem Dziadkowskim
Za Kowalewem spotkałem się z Szymonem, który wyjechał mi na przeciw i dalej już w towarzystwie zajechaliśmy do Rzymu.
Następny przystanek był w Rogowie przy kościele, w którym niecały miesiąc wcześniej spłonął dach (info)
Następnie śmignęliśmy przez rezerwat Mięcierzyn, gdzie miałem zwidy i konar drzewa wziąłem za dzika z młodymi :P
Dalej śmigaliśmy cały czas lasami
z postojem nad punktem czerpania wody w Sarnówku, gdzie rechoczące z nas żaby miały sesję zdjęciową
Na koniec odwiedziliśmy jeszcze plażę na Gołąbkach i poobserwowaliśmy z daleka wyspę na Jeziorze Kruchowskim
W Kruchowie się rozdzieliliśmy i każdy śmignął w kierunku domu.
Pod wieczór pognałem na Krzyżówkę przechwycić Anetkę.
Miasto / Do pracy + szwędaczka po Gnieźnie
-
DST
56.90km
-
Teren
12.00km
-
Czas
02:43
-
VAVG
20.94km/h
-
Sprzęt RIP - Accent ElNorte
-
Aktywność Jazda na rowerze
W południe pierwszy raz na krótko w tym roku, w duchocie jazda terenowa po obrzeżach miasta
Po obiedzie obserwując mapy burzowe i niebo stwierdziłem że wyjeżdżam dużo wcześniej do pracy, żeby czasami mi burza i deszcz nie pokrzyżowały rowerowego dojazdu. Za moimi plecami podążała taka chmura.
Przed Gnieznem spotkałem Pana Jurka, który samotnie gdzieś zmierzał rowerem, więc się podłączyłem i w towarzystwie zrobiliśmy rundkę po fyrtlach, parę kółek na Wenecji i Łazienkach. Burza jak zwykle moją okolicę ominęła - jedna poszła prawą stroną, a główny front wykręcił przed samym powiatem i poszedł drugą stroną.
Miasto N
-
DST
8.86km
-
Teren
1.50km
-
Czas
00:26
-
VAVG
20.45km/h
-
Sprzęt RIP - Accent ElNorte
-
Aktywność Jazda na rowerze
Miała być jazda z widokiem na piękne pioruny, a tu jak wyszedłem na rower to burza uciekła i tyle wyszło z oglądania :/
Gaj, Niechanowo
-
DST
66.16km
-
Teren
22.00km
-
Czas
03:21
-
VAVG
19.75km/h
-
Sprzęt RIP - Accent ElNorte
-
Aktywność Jazda na rowerze
Najpierw do Niechanowa, przez las gdzie na ścieżce myślałem że spotkałem krowę która zabłądziła w lesie, a po bliższym przyjrzeniu się okazało się że to samica jelenia.
Z Niechanowa wraz z Anetką pojechaliśmy do Gaju nad jezioro posiedzieć na słońcu i skonsumować pyszny placek w wiosennej atmosferze.
Po powrocie do Niechanowa trzeba było zorganizować kolejną wycieczkę... dla małego Krzysia. Pieseł Tofik roweru nie miał, więc chciał podróżować na moim bagażniku :P
Pojechaliśmy więc we trójkę dookoła Pelikana z przerwą przy Niechanowskich Lotniczych Siłach Zbrojnych
Po zachodzie słońca do domu.
Do pracy / Z pracy
-
DST
38.32km
-
Teren
6.00km
-
Czas
01:43
-
VAVG
22.32km/h
-
Sprzęt RIP - Accent ElNorte
-
Aktywność Jazda na rowerze