Czerwiec, 2020
Dystans całkowity: | 605.20 km (w terenie 95.00 km; 15.70%) |
Czas w ruchu: | 32:58 |
Średnia prędkość: | 18.36 km/h |
Liczba aktywności: | 16 |
Średnio na aktywność: | 37.82 km i 2h 03m |
Więcej statystyk |
Miasto
-
DST
21.80km
-
Teren
2.00km
-
Czas
01:17
-
VAVG
16.99km/h
-
Sprzęt Leader Fox Evolution
-
Aktywność Jazda na rowerze
Miasto
-
DST
21.40km
-
Teren
2.00km
-
Czas
01:04
-
VAVG
20.06km/h
-
Sprzęt Leader Fox Evolution
-
Aktywność Jazda na rowerze
Z Rewy na klif w Mechelinkach
-
DST
13.50km
-
Teren
4.00km
-
Czas
00:50
-
VAVG
16.20km/h
-
Sprzęt Leader Fox Evolution
-
Aktywność Jazda na rowerze
Pobudka po 5 rano i wyskakuję na rower póki jeszcze chłodno. W planach było pojechać do Władysławowa przez Rzucewo i Puck, ale wczoraj za długo się zasiedziałem, pokój do godziny 10 trzeba opuścić więc zostaje poranna krótka trasa na klif w Mechelinkach.
Uwielbiam Rewę :)
Poranna gimnastyka na plaży z próbą zrobienia rzuconego chellengu.
Na klif dojechałem raz dwa. Lekko zdziwiony byłem ile tam ludzi spało i niektórym (tym co spali na karimatach) zrobiłem poranną pobudkę swoją obecnością ;)
Klif wznosi się 30 metrów nad poziomem wody, więc widoki z góry są niczego sobie.
Widok z klifu na Cypel Rewski
Widok z klifu na torpedownię na Babich Dołach.
b
Szybki zjazd w dół z klifu do Mechelinek na plażę - sprawdziłem czy plażą nie dałoby się wygodnie jechać do samych Babich Dołów, ale niestety piach czasami za bardzo spowalniał.
Wcześnie rano, ale ruch na wodzie duży :)
Studenci od wczesnych godzin rannych prowadzą jakieś badania na wodach zatoki.
Za dużo nie pojeździłem tym rowerem - rower do auta, spakować walizki i do późnego popołudnia jeszcze na plażę - próbowałem przejść mielizną w kierunku Półwyspu Helskiego, ale po 2 km brodzenia po pas znudziło mi się dalej wędrować :P
Nad morzem - Rewa, Mechelinki, Trójmiasto
-
DST
72.60km
-
Teren
7.00km
-
Czas
04:38
-
VAVG
15.67km/h
-
Sprzęt Leader Fox Evolution
-
Aktywność Jazda na rowerze
Na wypoczynek nad morzem wziąłem ze sobą rower, więc trzeba było w końcu go wyciągnąć z auta i objechać co nie co.
Zrobiłem sobie objazd okolicy o 6 rano. Z Rewy ruszyłem w kierunku Mechelinek trasą wzdłuż wód zatoki przez Rezerwat przyrody - Mechelińskie Łąki.
Rano na plażach pustki - cała plaża tylko moja :)
Za wygodnie się tędy nie jechało - od czasu do czasu trafiły się łachy piachu, gdzie trzeba było prowadzić rower bo coś jechać nie chciał.
Mikołajek nadmorski - rzadka roślina nadmorska, która jest najcenniejszym gatunkiem flory rezerwatu - jest to najliczniejsze miejsce występowania tej rośliny w Polsce.
Podobno jest to zaklęty chłopiec, który kradł kobietą ubrania jak te nago się kapały w morzu :D - legenda
Fajna donica kwiatowa w Mechelinkach :)
Z Mechelinek normalną drogą wróciłem do Rewy.
Popołudniu ponownie na rower - udałem się do Trójmiasta na kawę. Miałem jeszcze odwiedzić plażę na Babich Dołach, jednak zbyt późno ruszyłem w trasę, ale przynajmniej był czas na dłuższy postój w mojej ulubionej Gdyni Orłowo
Klif Orłowski to chyba najbardziej okazały klif nad naszym wybrzeżem.
Dalej pognałem ścieżką przy morzu do Sopotu i Gdańska Jelitkowo. Kawa mocno się przeciągnęła i wracać do Rewy przyszło o zachodzie słońca.
W Rewie wieczorny klimat nad wodami zatoki był dzisiaj niesamowity - aż się nie chciało wracać na kwaterę.
Miasto
-
DST
29.80km
-
Teren
4.00km
-
Czas
01:35
-
VAVG
18.82km/h
-
Sprzęt Leader Fox Evolution
-
Aktywność Jazda na rowerze
Leniwa runda po mieście... słońca nie ma to ludzi jakoś mało wszędzie.
Miasto
-
DST
24.30km
-
Teren
3.00km
-
Czas
01:18
-
VAVG
18.69km/h
-
Sprzęt Leader Fox Evolution
-
Aktywność Jazda na rowerze
Po różnych zakątkach miasta do czasu aż nie przyszła wielka chmura i słońce zabrała.
Miasto
-
DST
24.00km
-
Teren
2.00km
-
Czas
01:25
-
VAVG
16.94km/h
-
Sprzęt Leader Fox Evolution
-
Aktywność Jazda na rowerze
Most w Marcinkowie, Duszno
-
DST
60.30km
-
Teren
15.00km
-
Czas
03:05
-
VAVG
19.56km/h
-
Sprzęt Leader Fox Evolution
-
Aktywność Jazda na rowerze
Rower zabrałem ze sobą do Trzemeszna, więc o 8 rano wyskoczyłem już na objazd starych terenów w mieście.
W Trzemesznie obrodziło makami - znalazłem trzy miejsca gdzie rosło mnóstwo tych kwiatów.
Objechałem sobie też miasteczko ruchu drogowego, które powstało na blokach i przejechałem wszystkie uliczki... oczywiście zgodnie z przepisami ruchu drogowego ;)
Po południu wybrałem się na nieczynną linię kolejową Mogilno - Orchowo, zobaczyć jak ekipa Mogileńskiego Stowarzyszenia Sympatyków Kolei oczyściła szlak i trzeba przyznać że odwalili dobrą robotę :)
Głównym punktem wycieczki był oczywiście most kolejowy w Marcinkowie nad rzeką Mała Noteć.
Dawno mnie tu nie było więc przejście przez most dostarczyło ponownie dużej dawki adrenaliny - początek nogi z waty, serce w gardle, ale po jakimś czasie udało się oswoić z wysokością.
Klip video na moście:
W Wylatowie ogromne połacie cebuli, groszku i jakiś innych warzyw... nad całością dzielnie czuwał ten z drugiego planu, który cały czas się kiwał na boki :P
Z Wylatowa pognałem na Chabsko, Izdby i tam od tyłu wjechałem na Wał Wydartowski odwiedzić punkt widokowy w Dusznie.
Widoki dzisiaj eleganckie :)
Gdzieś tam na wschodzie nieźle nastawiali elektrowni wiatrowych.
Zjazd z Wału Wydartowskiego bardzo szybki bo nie dość że z góry to z wiatrem :)
Jankowo Dolne / Miasto
-
DST
56.30km
-
Teren
6.00km
-
Czas
03:22
-
VAVG
16.72km/h
-
Sprzęt Leader Fox Evolution
-
Aktywność Jazda na rowerze
Z Moniką wybraliśmy się na przejażdżkę do Jankowa Dolnego popatrzeć sobie na wodę w ramach relaksu :)
Pod wieczór wyskoczyłem ponownie na rower - standardowo runda po mieście.
Skorzęcin
-
DST
71.30km
-
Teren
10.00km
-
Czas
03:32
-
VAVG
20.18km/h
-
Sprzęt Leader Fox Evolution
-
Aktywność Jazda na rowerze
Wszyscy mają dzisiaj wolne, dzień upalny więc pojechałem zobaczyć jak w Skorzęcinie cisną się ludzie na ośrodku wypoczynkowym.
Pole facelii w Trzuskołoniu.
W Skoju ludzi zatrzęsienie - o dziwo na plażach źle nie było - zdecydowana większość włóczyła się po uliczkach ośrodku wypoczynkowego.
Nie było gdzie spokojnie zjeść i usiąść - wszędzie kolejki ludzi, ceny jak w Sopocie, hałas, na plaży co chwila ktoś smrodzi papierochami, więc szybko dałem nogę z tego miejsca...
i pojechałem na "ukrytą" plażę kawałek za ośrodkiem. Tam ludzi już bardzo mało.
Poziom wody w jeziorze nadal niski - pojechałem sobie więc po dnie jeziora sprawdzić dokąd uda się dojechać - niestety i w lewo i w prawo skończyło się na szuwarach.
Skorzęcińskie konie