Marzec, 2015
Dystans całkowity: | 525.00 km (w terenie 121.90 km; 23.22%) |
Czas w ruchu: | 25:38 |
Średnia prędkość: | 20.48 km/h |
Liczba aktywności: | 19 |
Średnio na aktywność: | 27.63 km i 1h 20m |
Więcej statystyk |
Z pracy / Miasto
-
DST
24.80km
-
Teren
3.00km
-
Czas
01:03
-
VAVG
23.62km/h
-
Sprzęt Leader Fox Evolution
-
Aktywność Jazda na rowerze
W drodze z pracy, zauważyłem w Wymysłowie pierwszego tegorocznego bociana :)
Do pracy
-
DST
19.90km
-
Teren
3.00km
-
Czas
00:59
-
VAVG
20.24km/h
-
Sprzęt Leader Fox Evolution
-
Aktywność Jazda na rowerze
Mogilno
-
DST
38.30km
-
Teren
13.00km
-
Czas
01:41
-
VAVG
22.75km/h
-
Sprzęt Leader Fox Evolution
-
Aktywność Jazda na rowerze
Do Mogilna pod paskudny wmordewind. Na polnych drogach porobiła się masakryczna piaskowica. W Mogilnie odwiedziny u kuzyna i tak się zasiedziałem, że został mi tylko ekspresowy przelot przez miasto i powrót z wiatrem do domu przez Żabno, Popielewo.
Gołąbki
-
DST
30.50km
-
Teren
3.00km
-
Czas
01:23
-
VAVG
22.05km/h
-
Sprzęt Leader Fox Evolution
-
Aktywność Jazda na rowerze
Runda na Gołąbki, gdzie dawno już mnie nie było. Dojazd przez Kozłowo z wiatrem.
Na miejscu przypadkowe spotkanie Szymona i Michała, którzy wracali z przejażdżki do Mogilna.
Powrót przez Kruchowo.
W drodze powrotnej wpadłem jeszcze zobaczyć co słychać w Młynkowym Jarze.
Z pracy / Piaski
-
DST
44.00km
-
Teren
5.00km
-
Czas
01:54
-
VAVG
23.16km/h
-
Sprzęt Leader Fox Evolution
-
Aktywność Jazda na rowerze
Rano powrót z pracy.
Po południu doskonalenie umiejętności majstrowania przy rowerze - w moje szkudne rączki wpadła śmigłoszosa ;) Wieczorem odprowadziłem Anetkę na Piaski.
Do pracy przez Niechanowo + Pelikan
-
DST
32.00km
-
Teren
6.00km
-
Czas
01:24
-
VAVG
22.86km/h
-
Sprzęt Leader Fox Evolution
-
Aktywność Jazda na rowerze
Dookoła miasta
-
DST
15.10km
-
Teren
10.00km
-
Czas
00:52
-
VAVG
17.42km/h
-
Sprzęt Leader Fox Evolution
-
Aktywność Jazda na rowerze
Plan na dzisiejszy dzień wyglądał inaczej - miały być odwiedziny Śnieżycowego Jaru i paru innych ciekawych obiektów po drodze, ale niestety z wyjazdu trzeba było zrezygnować, gdyż wczoraj wieczorem doczytałem że przez cały marzec wojsko ćwiczy tam z amunicją bojową i wstęp do Śnieżycowego Jaru jest możliwy tylko w weekendy i dni powszednie po 15:00.
Słońce dzisiaj miało niezły ubaw - chyba z faktu że za godzin parę kończy się astronomiczna zima :)
Pokręciłem się więc po okolicy Trzemeszna, Cytrynowa i Folusza.
Na kawałku łąki nad Jeziorem Popielewskim jak co roku pełno kwiatów.
Nad Jeziorem Malicz niezła komedia. Łabędź ścigał po całym jeziorze gęś gęgawę - obserwowałem tą parodię przez dobre 10 minut, ale jaki był cel tego pościgu nie udało mi się odgadnąć. Skończyło się na tym że gęgawa wyśmiała głośno łabędzia i ten się ostatecznie obraził.
Kamieniec, Słowikowo
-
DST
36.10km
-
Teren
8.00km
-
Czas
01:50
-
VAVG
19.69km/h
-
Sprzęt Leader Fox Evolution
-
Aktywność Jazda na rowerze
W południe ruszyłem na rundę po południowo-wschodniej części gminy Trzemeszno.
Najpierw na Popielewo, gdzie jak co roku tysiące gęsi ma przystanek. Jak zajechałem nad wodę to zrobił się harmider i setki sztuk wzbiły się w powietrze.
Lecą gęsi :)
W Popielewie na niebie udało mi się wypatrzeć sporego ptaka, drapieżnika - jeżeli mnie wzrok nie myli to jest to bielik zwyczajny :)
Z Popielewa szutrówką w kierunku Mijanowa
i dalej przyjemnym asfaltem z Mijanowa do Szydłowa (pierwszy raz jechałem tą drogą)
Za Szydłowem zjeżdżam na polną drogę i zaczyna się przyjemny odcinek z fajnymi widokami. Najpierw widok na dolinę Małej Noteci, a później widok z góry na Jezioro Miławskie.
Zjeżdżam w dół...
W kilku miejscach w tej okolicy można napotkać takie ciekawe kopczyki o wysokości kilku metrów - ciekawe czy powstały one naturalnie czy może są to jakieś stare hałdy powstałe np. przy wykopywaniu stawów.
Nad brzegiem Jeziora Miławskiego.
Dalsza trasa biegnie przez łąki...
wyjeżdżam w Słowikowie i jadę na odnaleziony parę tygodni temu punkt widokowy, który stanowi ambona na wzniesieniu - widok z ambony w kierunku Trzemeszna.
Następnie kieruję się na Jerzykowo (nigdy tym odcinkiem nie jechałem). Po drodze mijam trzy gospodarstwa - na każdym z nich wylatują z podwórza psy które nie lubią rowerzystów - z pierwszym musiałem się trochę namęczyć, drugie odpadły na sprincie, a trzeciego zepchnąłem do rowu jak leciał na mnie na czołówkę.
Z Jerzykowa kieruję się przez Ostrowite na Trzemeszno. Po drodze zajeżdżam jeszcze na stawy, gdzie nadal nie ma wody.
Z pracy / Zachód słońca w Dusznie
-
DST
46.00km
-
Teren
13.00km
-
Czas
02:24
-
VAVG
19.17km/h
-
Sprzęt Leader Fox Evolution
-
Aktywność Jazda na rowerze
Rano powrót z pracy. Po drodze spotykam Mariusza, który dla odmiany jechał do pracy.
Takie widoki cieszą... wiosna już blisko :)
W południe listonosz przynosi długo wyczekiwaną paczkę, w której jest nowa kurtka na rower - żarówa taka że trzeba w okularach słonecznych na nią patrzeć.
Przed obiadem bryknąłem się na Bystrzycę opłukać rower z błota, a po obiedzie ubrałem nową kurtkę i pognałem na Wał Wydartowski na zachód słońca.
Widoki z wieży
Słońce zachodzi... i robi się nieprzyjemnie zimno, więc czas wracać do domu.
Niechanowo, Do Pracy
-
DST
45.10km
-
Teren
6.00km
-
Czas
02:20
-
VAVG
19.33km/h
-
Sprzęt Leader Fox Evolution
-
Aktywność Jazda na rowerze