sebekfireman prowadzi tutaj blog rowerowy

Rowerowy fotoblog Sebka

Wpisy archiwalne w miesiącu

Październik, 2014

Dystans całkowity:874.90 km (w terenie 224.00 km; 25.60%)
Czas w ruchu:46:16
Średnia prędkość:18.91 km/h
Liczba aktywności:24
Średnio na aktywność:36.45 km i 1h 55m
Więcej statystyk

Z pracy - ścigany przez indory ;)

  • DST 21.20km
  • Teren 3.00km
  • Czas 00:57
  • VAVG 22.32km/h
  • Sprzęt Leader Fox Evolution
  • Aktywność Jazda na rowerze
Piątek, 17 października 2014 | dodano: 17.10.2014

Rano powrót z pracy z taką śmieszną przygodą :P



Dookoła miasta / Do pracy

  • DST 36.80km
  • Teren 6.00km
  • Czas 01:48
  • VAVG 20.44km/h
  • Sprzęt Leader Fox Evolution
  • Aktywność Jazda na rowerze
Czwartek, 16 października 2014 | dodano: 16.10.2014

W południe runda dookoła miasta.

Wieczorem do pracy przy słabych opadach deszczu, w ciemnościach testując latarkę z diodą CREE za 4 zł z Wish'a :P



Miasto / Wał Wydartowski

  • DST 22.20km
  • Teren 14.00km
  • Czas 01:18
  • VAVG 17.08km/h
  • Sprzęt Leader Fox Evolution
  • Aktywność Jazda na rowerze
Poniedziałek, 13 października 2014 | dodano: 13.10.2014



Wyścig rowerowy "Dębówiec 2014"

  • DST 94.10km
  • Teren 25.00km
  • Czas 04:42
  • VAVG 20.02km/h
  • Sprzęt Leader Fox Evolution
  • Aktywność Jazda na rowerze
Niedziela, 12 października 2014 | dodano: 16.10.2014
Uczestnicy

Po 5 latach przerwy w ściganiu w końcu przypasował mi czas do wzięcia udziału w wyścigu.
Wyścig ten to legendarne lokalne ściganie na Dębówcu, organizowane przez klub GKKG - wyścig odbywa się już po raz siedemnasty.
Na miejsce udajemy się rowerami wraz z Anetką. Na dojeździe robimy przegląd terenowego odcinka trasy bo reszta to szybkie ubite ścieżki leśne - trasa szybka i bardzo prosta, ale jest jedno miejsce gdzie można się "przejechać" - leżące drzewo i zaraz za nim stromy zjazd.
W biurze zapisów pojawia się coraz więcej rowerzystów - w tym i kilku Bikestatowiczów z którymi zamierzam porywalizować, w związku z czym wybór pada na dystans Amator - trasa to 2 rundy po niecałe 7 km. W mojej kategorii startuje 35 zawodników...


Start wypadł rewelacyjnie - stałem z przodu, więc bez większych przepychanek jadę jako pierwszy wagonik pociągu. Lokomotywa jedzie jakoś wolno i mam zamiar ją wyprzedzić, ale nie ma jak. Po kilometrze wjeżdżamy na trochę szerszą drogę i tutaj następuje rozrywanie wagoników... obrałem zły tor jazdy, na dziurach tempo spadło i zostałem w tyle - pociąg z czołówką odjechał więc dogonić ich już nie ma szans. Po jakimś czasie wielkie zaskoczenie bo doszedł mnie Bobiko - przez kilometr udaje mi się dotrzymać mu tempa, ale później niestety zostaję coraz bardziej w tyle. Wjeżdżam na drugie okrążenie... tutaj nic w sumie szczególnego się nie działo. Bobiko zniknął mi z pola widzenia, w połowie tego okrążenia jedynie tasowałem się z zawodnikiem z dystansu Sport, który ostatecznie został w tyle. Na wjeździe na metę wyprzedziłem jeszcze jednego zawodnika, ale okazało się że to też zawodnik z dystansu Sport. Na mecie byli już Marcin i Bobiko i wychodziło że ja jestem trzeci. Na mecie była już też uradowana Anetka, która jak się okazało wygrała wyścig w kategorii kobiet :)

Po wyścigu czas na słodkości - była kawa, herbata, placki i pyszny tort.


Po posileniu się przyszedł czas na wręczenie pucharów. Podium dystansu Amator obstawione przez Bikestatowiczów: 1 miejsce Marcin, 2 miejsce Bobiko, 3 miejsce ja. W kategorii kobiet zwyciężyła Anetka, a w kategorii "cyborgów" Sport - Tomek z GKKG.

 
Bikestatowa ekipa, nie w pełnym komplecie (brakuje Mariusza i Karola) z 4 pucharami :)


i grupowe zdjęcie wszystkich uczestników zawodów.


Po zawodach udaliśmy się z Anetką do Cielimowa, gdzie w knajpie zakupiliśmy obiad, który skonsumowaliśmy na "wigwamie". Później na Niechanowo i do domu.



Do pracy

  • DST 30.80km
  • Teren 3.00km
  • Czas 01:21
  • VAVG 22.81km/h
  • Sprzęt Leader Fox Evolution
  • Aktywność Jazda na rowerze
Sobota, 11 października 2014 | dodano: 11.10.2014



Skarpa Wierzbiczany / Miasto nocą

  • DST 29.60km
  • Teren 20.00km
  • Czas 01:45
  • VAVG 16.91km/h
  • Sprzęt Leader Fox Evolution
  • Aktywność Jazda na rowerze
Czwartek, 9 października 2014 | dodano: 09.10.2014

Takiej pogody w październiku się nie spodziewałem... ciepło jak latem (22*C), więc na spokojnie można było wyjść na krótko.
Poszwędałem się terenowo po skarpie nad Jeziorem Wierzbiczany.


W nocy ponownie na rower - ciepło (19*C) i do tego księżyc więc warunki do jazdy wymarzone. Pokręciłem się więc po obrzeżach miasta.


Jeżdżąc w ciemnościach w pewnym momencie na niebie zaczęły pojawiać się serie jasnych obiektów, które po kilku sekundach gasły. Pojawiały się co jakiś czas na niebie w różnych miejscach. Okazało się że to myśliwce toczą jakieś "wojny" powietrzne i strzelają sobie flarami lotniczymi... momentami bardzo efektownie to wyglądało. Pojechałem na górkę porobić im zdjęcia, ale zanim tam dojechałem to już się chyba wystrzelali z wszystkiego :( Udało mi się tylko nagrać marny film jak akurat nad miastem przelatywali i strzelili dwie serie.





Dookoła miasta

  • DST 13.20km
  • Teren 8.00km
  • Czas 00:44
  • VAVG 18.00km/h
  • Sprzęt Leader Fox Evolution
  • Aktywność Jazda na rowerze
Środa, 8 października 2014 | dodano: 09.10.2014

Runda dookoła miasta przez Cytrynowo i Młynek.
Żeby dojechać do Cytrynowa musiałem kilkaset metrów przejechać krajówką. To wystarczyło żeby trafić na debila w samochodzie, który wyprzedził mnie ciężarówką na kartkę papieru mimo że z naprzeciwka nic nie jechało. Było naprawdę groźnie i zrobiło mi się mega gorąco ze strachu, a ciśnienie mi tak podniósł że doszłoby chyba do rękoczynów jakbym go dopadł. Szkoda że nie zdążyłem zerknąć na rejestrację.



Miasto

  • DST 8.30km
  • Teren 3.00km
  • Czas 00:26
  • VAVG 19.15km/h
  • Sprzęt Leader Fox Evolution
  • Aktywność Jazda na rowerze
Wtorek, 7 października 2014 | dodano: 09.10.2014



Szpital, Inowrocław, Janikowo

  • DST 124.70km
  • Teren 14.00km
  • Czas 07:10
  • VAVG 17.40km/h
  • Sprzęt Leader Fox Evolution
  • Aktywność Jazda na rowerze
Poniedziałek, 6 października 2014 | dodano: 07.10.2014
Uczestnicy

Inspiracją do wycieczki był bikeblog Mefistofelesa, który na jednym z wyjazdów zamieścił zdjęcie z pewnej miejscowości, na widok której Anetka stwierdziła że musimy tam pojechać w ciągu najbliższych dni. No to pojechaliśmy...

Wyjazd o 6:30 na dworzec kolejowy - zimnica jak diabli, na termometrze tylko 3*C.
Pociągiem dojeżdżamy do Gniewkowa, skąd wracamy z wiatrem na rowerach do domu.

W Gniewkowie zajeżdżamy na rynek gdzie robimy sobie zdjęcie przy Władysławie Białym, czym wywołujemy niemałą sensację. Wszyscy nam się przyglądają jakbyśmy byli jakimiś kosmitami, przerywają prace i niektórzy nawet próbują zagadać.

 
Z Gniewkowa udajemy się na południe. Po drodze mijamy pola pełne warzyw - hektary pól marchwiowych, cebuli, selerów itp. Trafiło się nawet pole rabarbaru.

Szpital - to jest właśnie ta miejscowość która była inspiracją do dzisiejszej wycieczki.
Sesja przed tablicą i przejeżdżamy przez cały Szpital, gdzie ordynatorem jest chyba przychlaśnięty dr kogut, który dostojnie sobie kroczył po ulicy.


Dojeżdżamy do Inowrocławia, gdzie sprawnie przejeżdżamy przez centrum, rynek i dojeżdżamy do Parku Solankowego. W Inowrocławiu spotkać można figurki żaczków, którzy porozstawiani są w najciekawszych miejscach.


Park Solankowy pełen jest kwiatów i palm.


Największa atrakcja parku to tężnie solankowe


 Na tężniach robimy sobie leczniczy postój. Rozsiadamy się na ławce i przyglądamy się ściekającej wodzie po gałązkach tarniny i wdychamy leczniczy "smrodek" :P


Oto sympatyczny hydrant Pawełek, który produkowany jest w Gnieźnie :)  Hmmmm - tylko czy ta nasada nie powinna być niżej? ;)

 
Z Inowrocławia kierujemy się na Kościelec i Gorzany, gdzie zaraz za Notecią znajdują się hałdy z Białymi Morzami. Dojście nad Białe Morza nie jest łatwe - trzeba przekroczyć rów po rurze, a później wspiąć się na wysoką hałdę po białych odpadach z pobliskiego zakładu.

 
Widok na górze jest rewelacyjny. Zdjęcia wychodzą prawie jak nad słonymi jeziorami :P
Oczywiście z morzem i jeziorem nie ma to miejsce nic wspólnego, gdyż jest to typowe wysypisko poprodukcyjne pobliskiego zakładu przemysłu chemicznego.
Janikowskie Białe Morza

Jadąc kawałek dalej przy dymiącej wodzie, znajduje się zbiornik z lazurową wodą. Okazało się że woda ze zbiornika została spuszczona i został tylko biały szlam.


Na dnie zbiornika, w białym szlamie można było zobaczyć jeżdżący traktor. Drugi mył się na brzegu :P
Wygląda na to że zbiornik jest albo likwidowany, albo czyszczony i za jakiś czas zostanie ponownie zalany.


Zakład sodowy w Janikowie jest sprawcą tych widoków na 4 powyższych zdjęciach. Fascynują mnie takie wielkie fabryki i z wielką chęcią pochodziłbym sobie bo takich obiektach i poprzyglądał się jak wygląda produkcja.


W Janikowie zajeżdżamy nad rozległą plażę nad Jeziorem Pakoskim, gdzie zajadamy się wypiekami Anetki.


Zadrzewiony fragment plaży wygląda klimatycznie. Okazało się tutaj że gdzieś zgubiłem statyw do aparatu, samoróbkę. Chwila pomyślunku i padło że prawdopodobnie został pod hałdą, więc wracamy się parę kilometrów... zguba na szczęście się znalazła. Wracamy więc do Janikowa i kontynuujemy jazdę.


Jesienne barwy.

 
Groblą gdzie poprowadzone są tory kolejowe i droga przejeżdżamy przez Jezior Pakoskie. W 1983 roku na grobli miała miejsce katastrofa kolejowa, w wyniku której 3 osoby zginęły, 19 zostało rannych, a lokomotywa spadła z nasypu do jeziora.

 
Dalsza trasa biegnie przez Kołodziejewo i Mogilno, gdzie w parku robimy postój na zjedzenie wypieków z piekarni.
Prawdopodobnie tutaj zostałem konkretnie obsrany przez jakiegoś ptaka, który zbombardował mi na szczęście tylko koszulkę :P Nie podobał mu się chyba jaskrawy zielony kolor koszulki ;)

Wjechaliśmy również na szczyt Wału Wydartowskiego, ale widoki mimo bezchmurnego nieba były dzisiaj kiepskie.


O godzinie 16 zajechaliśmy do domu. Po obiedzie jeszcze NWN.

Trasa na mapie:



Niechanowo

  • DST 38.00km
  • Teren 6.00km
  • Czas 02:04
  • VAVG 18.39km/h
  • Sprzęt Leader Fox Evolution
  • Aktywność Jazda na rowerze
Niedziela, 5 października 2014 | dodano: 07.10.2014