Styczeń, 2014
Dystans całkowity: | 345.39 km (w terenie 130.50 km; 37.78%) |
Czas w ruchu: | 21:46 |
Średnia prędkość: | 15.87 km/h |
Liczba aktywności: | 19 |
Średnio na aktywność: | 18.18 km i 1h 08m |
Więcej statystyk |
Młynek
-
DST
13.89km
-
Teren
3.00km
-
Czas
00:44
-
VAVG
18.94km/h
-
Sprzęt RIP - Accent ElNorte
-
Aktywność Jazda na rowerze
Nad Jezioro Młynek przez Kruchowo.
Znowu myśliwi?
Miasto N
-
DST
4.71km
-
Czas
00:16
-
VAVG
17.66km/h
-
Sprzęt RIP - Accent ElNorte
-
Aktywność Jazda na rowerze
Miasto N
-
DST
10.06km
-
Teren
0.50km
-
Czas
00:31
-
VAVG
19.47km/h
-
Sprzęt RIP - Accent ElNorte
-
Aktywność Jazda na rowerze
Dookoła miasta... z Mateuszem
-
DST
22.33km
-
Teren
10.00km
-
Czas
01:30
-
VAVG
14.89km/h
-
Sprzęt RIP - Accent ElNorte
-
Aktywność Jazda na rowerze
Z Mateuszem rundka przez Kruchowo i Folusz. Później jeszcze rundka po obrzeżach miasta.
Skorzęcin... z Anetką
-
DST
53.85km
-
Teren
20.00km
-
Czas
03:00
-
VAVG
17.95km/h
-
Sprzęt RIP - Accent ElNorte
-
Aktywność Jazda na rowerze
Dzisiaj miało być moje pierwsze w życiu morsowanie, ale z uwagi na to że jakieś niewielkie przeziębienie mnie złapało to sobie kąpiel w jeziorze odpuściłem.
Anetka chciała pojechać na jakąś wycieczkę rowerową, więc pojechaliśmy... do Skorzęcina przez lasy zrobić sobie piknik na molo :P Była ciepła herbatka, kurczak z chlebem, placki i cukierki... :)
Jak na styczeń to ludzi w Skoju było dzisiaj naprawdę sporo... wszystko za sprawą słonecznej pogody (aż 8*C, ale niestety trochę wietrznie)
Powrót do domu przez Ćwierdzin
Polowanie na żwirowni + spotkanie z BOLTami
-
DST
20.71km
-
Teren
2.00km
-
Czas
01:14
-
VAVG
16.79km/h
-
Sprzęt RIP - Accent ElNorte
-
Aktywność Jazda na rowerze
Najpierw dookoła Jeziora Kruchowskiego. Później na starą żwirownię, gdzie przypadkiem okazało się że odbywa się polowanie, więc stwierdziłem że nie ma co się tutaj kręcić. Parę strzałów padło, ale w przeciwnym kierunku... gorąco mi się zrobiło jak wyjeżdżałem ze żwirowni, gdyż sarny się przemieściły i znalazłem się między sarnami i myśliwymi - cały czas powtarzałem sobie że mnie widzą i nie będę musiał śrutu z tyłka wyciągać :P
W Pasiece trafiłem na BOLTowców, więc dołączyłem się do nich i potowarzyszyłem im do końca treningu.
Gaj, Duszno
-
DST
40.84km
-
Teren
18.00km
-
Czas
02:16
-
VAVG
18.02km/h
-
Sprzęt RIP - Accent ElNorte
-
Aktywność Jazda na rowerze
Najpierw pojechałem do Gaju poszwędać się po pagórkach południowego brzegu Jeziora Ostrowickiego. Tam mnie naszło na ognisko, więc jak pomyślałem tak zrobiłem - udało się za pierwszym razem (szkoda że nie miałem ze sobą żadnych kiełbasek).
Będąc pod domem zadzwonił telefon - okazało się że w mojej okolicy jest niezmordowana bikestatowa ekipa z Gniezna i wybierają się do Duszna. Ugadaliśmy się więc na spotkanie za Kierzkowem i dalej już razem do Duszna.
Po lesie "krzyżówkowym"... z Anetką
-
DST
33.23km
-
Teren
12.00km
-
Czas
01:39
-
VAVG
20.14km/h
-
Sprzęt RIP - Accent ElNorte
-
Aktywność Jazda na rowerze
Dzisiaj Anetka wyciągnęła mnie na wspólne rowerowanie po lasach "krzyżówkowych". Pogoda słoneczna ale dosyć zimno i wietrznie.
Zgadaliśmy się pod figurką w Trzuskołoniu i dalej razem ruszyliśmy przez lasy
Przy opuszczonym domu na polanie przerwa na pyszną drożdżówkę
Czyżby to już wiosna nadchodziła? Nie mam nic przeciwko temu :)
Dookoła miasta... ROZPOCZĘCIE SEZONU 2014
-
DST
20.23km
-
Teren
8.00km
-
Czas
01:03
-
VAVG
19.27km/h
-
Sprzęt RIP - Accent ElNorte
-
Aktywność Jazda na rowerze
Z dniem dzisiejszym rozpocząłem nowy sezon rowerowy 2014 robiąc rundkę dookoła miasta.
Jak to zwykle z rozpoczęciem sezonu bywa pojawiają się plany i marzenia do zrealizowania, które nie zawsze udaje się zrealizować, ale dobrze coś w głowie mieć i sobie marzyć w gorszych pogodowo okresach. Na ten rok zrodziło się kilka planów, które mam nadzieję że uda się zrealizować:
- czuję w kościach że w tym roku w końcu osiągnę magiczną barierę 10000 km w rok
- w zeszłym roku nie udało się wyjechać nad morze rowerem, więc w tym roku w ramach "kary" może uda się dwa razy taki wypad zrobić
- z bardzo długich jednodniowych tras mam też wizję dojechania na południe na Rychlebskie Ściezki w Czechach
- cały czas marzy mi się zjechanie rowerem Beskidu Małego, Żywieckiego i Śląskiego
- wieczorny wypad na "gosławickiego titanica"
- kopalnia Bełchatów + hałda w Kamieńsku
- jakiś krótki, budżetowy wypad samolotem za granicę z wypożyczeniem roweru (Kanary, Sycylia lub inny tani kierunek z ciepłym klimatem)