Kwiecień, 2013
Dystans całkowity: | 830.51 km (w terenie 151.30 km; 18.22%) |
Czas w ruchu: | 40:49 |
Średnia prędkość: | 20.35 km/h |
Maksymalna prędkość: | 61.30 km/h |
Liczba aktywności: | 27 |
Średnio na aktywność: | 30.76 km i 1h 30m |
Więcej statystyk |
Do pracy... z Duszkiem / Z pracy
-
DST
38.68km
-
Teren
7.00km
-
Czas
01:45
-
VAVG
22.10km/h
-
Sprzęt RIP - Accent ElNorte
-
Aktywność Jazda na rowerze
Rano do pracy z Duszkiem.
Powrót z pracy wieczorem stresujący - deptała mi po piętach ciemna chmura zwiastująca solidne opady. Wieczór bardzo ciepły - latem takie rzadko się trafiają. Na szczęście udało dojechać się sucho, a chumra jak zwykle w naszych rejonach wykręciła w inną stronę.
Mogilno / Miasto
-
DST
58.30km
-
Teren
13.00km
-
Czas
02:43
-
VAVG
21.46km/h
-
Sprzęt RIP - Accent ElNorte
-
Aktywność Jazda na rowerze
Do Mogilna przez Popielewo. Tak ciepło, że spokojnie można wyjechać było na krótko i w końcu tego okropnego wiatru nie było.
Cóż za okazałe rogi
Struga łącząca Jezioro Popielewskie z Szydłowskim
Nieczynny most kolejowy w Żabnie
Heloł z mostu - odbicie w wodzie
Szybka rundka po Mogilnie i pojechałem zobaczyć na nieczynną jeszcze obwodnicę Mogilna
Świruję pawiana na obwodnicy ;)
Stadnina koni w Wiecanowie
Powrót do Mogilna i kręcenie się po tamtejszym parku
Gołąb grzywacz
Jeden kuzyn w pracy, drugi kuzyn w pracy - nie było kogo odwiedzić więc wróciłem do domu przez Wał Wydartowski.
Późnym popołudniem jeszcze raz na rower - terenowa rundka po mieście i umycie roweru (w końcu)
Z pracy
-
DST
19.99km
-
Teren
3.00km
-
Czas
01:01
-
VAVG
19.66km/h
-
Sprzęt RIP - Accent ElNorte
-
Aktywność Jazda na rowerze
Rano powrót z pracy i znowu walka z cholernym wmordewindem.
Fotka z trasy
Do pracy przez Śnieżycowy Jar... z MarcinGT
-
DST
141.11km
-
Teren
28.00km
-
Czas
07:05
-
VAVG
19.92km/h
-
Sprzęt RIP - Accent ElNorte
-
Aktywność Jazda na rowerze
Pomysł wycieczki do Śnieżycowego Jaru zrodził się kilkanaście godzin wcześniej po odwiedzeniu strony Nadleśnictwa Łopuchówko, gdzie przeczytałem że śnieżyce wiosenne dopiero teraz zakwitły w pełni.
Na wycieczkę wybrałem się z Marcinem, któremu tylko spasował termin i który mimo że dzień wcześniej zrobił 200 km, znalazł siły na kolejną trzycyfrową trasę.
Wyjazd o 10. Do Gniezna samotnie, w Gnieźnie dołączył się Marcin i ruszyliśmy drogą techniczną przy S5
Piastowska Drużyna w Dziekanowicach. Obok zdobywamy przy okazji "kesza".
Docieramy do Krześlic, gdzie znajduje się XIX wieczny pałac, w którym obecnie znajduje się hotel i restauracja.
Wieża pałacu "zaatakowana" jest przez niesamowicie rosnące pnącza.
We Wronczynie wbijamy się do Puszczy Zielonki
Jadąc przez puszczę
Fauny w puszczy w sumie nie spotkaliśmy. Na postoju regeneracyjnym zaatakował mnie jedynie taki stwór :P
W Murowanej Goślinie, szukając "kesza" docieramy pod niesamowitą budowlę - miniaturowy zamek, który robi ogromne wrażenie. Super pomysł, który wymagał na pewno dużej ilości pracy (podobno budowano go 4 lata). Obok zamku powstaje kolejna miniaturowa budowla.
Wstępu do zamku bronią dzielni rycerze. Zastawili oni bardzo skuteczne zasieki, na których utknąłem na dobrą minutę robiąc sobie dwie dziury w nowych spodenkach. Hehe - już myślałem że będzie trzeba wołać na pomoc księżniczkę z zamku bo zaczepiłem się na zasiekach w "newralgicznym" miejscu :P
Uwaga! King-Kong nadchodzi
Okolice Murowanej Gośliny są całkiem mocno pofałdowane i obfitują w niektórych miejscach w fajne widoki. W oddali Dziewicza Góra.
Po wielu godzinach deptania w pedały docieramy w końcu do celu - Śnieżycowego Jaru.
Jest to już moja druga wizyta w tym miejscu. Miejsce jest szczególne, ponieważ rośnie tutaj w dużym skupisku śnieżyca wiosenna - nieliczna roślina na niżu polskim. Kwitnie ona tylko na początku wiosny.
Zdjęcia nie oddają do końca efektu tego miejsca. W rzeczywistości wygląda to znacznie lepiej.
Ludzi dzisiaj na szczęście w niewiele. W weekend były tu zapewne tłumy.
Focenie w makro śnieżycy wiosennej (fot. Marcin)
I efekty...
Powrót do domu inną drogą, ale ponownie trzeba przejechać przez Puszczę Zielonkę z zachodu na wschód.
Za Głęboczkiem natrafiamy na opuszczony dom znajdujący się na skarpie przy jeziorze. Dawny mieszkaniec zdenerwował się chyba że mu drzewa zasłoniły piękny widok na jezioro i się wyprowadził ;)
Odwiedzamy Stawy Kiszkowskie słynące z dużej ilości różnych gatunków ptaków - wspinamy się na wieżę obserwacyjną.
Niestety stawy opanowały wrzaskliwe mewy, które robią okropny hałas, że aż przelatujący żuraw odpuścił sobie lądowanie tutaj.
W Ujeździe spotykamy takiego brzydala, który nieźle się prężył i nawydzierał się trochę - tylko nie wiemy czy to na nas, czy na swoją malutką kobietę, która spanikowana biegała dookoła niego.
Słoneczko świeci, niebo bezchmurne, wydaje się że jest pięknie. Niestety, cała droga powrotna to zmaganie się z okropnym wmordewindem, który dał nam nieźle w kość.
Fotka z karczmarzem nr 2 z Waliszewa (karczmarza nr 1 ktoś ukradł w 2011) - jeden z obiektów trasy "Śladami Mitów i Legend", która pokazuje mity oraz legendy związane z miejscami wokół Gniezna.
Przed 19:30 docieramy solidnie wymęczeni przez wmordewind do Gniezna.
Wpadam jeszcze do chinola Hai Phong uzupełnić energię smakowitym kurczakiem 5 smaków i po posileniu się do pracy.
Trasa wycieczki na mapie z danymi z GPSa:
Tym sposobem wpadła pierwsza setka w tym sezonie. Późno dosyć.
Kategoria Inne ciekawe
Do pracy / Z pracy
-
DST
37.15km
-
Teren
3.00km
-
Czas
01:36
-
VAVG
23.22km/h
-
Sprzęt RIP - Accent ElNorte
-
Aktywność Jazda na rowerze
Rano do pracy pod wiatr.
Wieczorem z pracy - też pod wiatr.
Miasto / Miasto... oczekiwanie na Piernika N
-
DST
26.56km
-
Teren
5.00km
-
Czas
01:29
-
VAVG
17.91km/h
-
VMAX
61.30km/h
-
Sprzęt RIP - Accent ElNorte
-
Aktywność Jazda na rowerze
Od rana na rower, aby pojeździć w słońcu przed deszczem który ma przyjść w południe. Na górce przed fotoradarem przemknąłem z prędkością 61,3 km/h, ale było o parę kilometrów za wolno na pamiątkową fotkę.
Nad jeziorem trafiłem na polankę porośniętą mleczami
Przez ostatnie zawirowania z temperaturami grudnik zgłupiał i też zakwitł, myśląc że to grudzień :P
Po godzinie 21 ponownie na rower zobaczyć przejazd z dłuższym postojem pociągu Piernik, prowadzonego przez parowóz Ol49-69.
Na dworcu kolejowym zbieraja się publiczność, a dłuższy postój pasażerom pociągu umilać będzie "Kapela Śmieszna" z Trzemeszna
Przyjechał z 30 minutowym spóźnieniem.
Parowóz został odczepiony i zjechał na bocznicę uzupełnić wodę, a na peronie rozpoczęła się impreza z tańcami.
Około 22:30 pociąg ruszył w dalszą trasę.
Klip video z przyjazdu PIERNIKA
Kolejną atrakcją dzisiejszej nocy miała być też zorza polarna, ale niestety niebo było całe zachmurzone i z tego co wyczytałem zorza została zwiana na zachód i nie byłaby widoczna na terenie naszego kraju.
Zieleń
-
DST
11.53km
-
Teren
4.50km
-
Czas
00:36
-
VAVG
19.22km/h
-
Sprzęt RIP - Accent ElNorte
-
Aktywność Jazda na rowerze
Na Zieleń z wiatrem, powrót terenem pod okropny wmordewind.
A jutro po godzinie 23 jak niebo będzie bechmurne, rowery pod tyłki i jazda poza miasto bo być może będzie okazja podziwiać zorzę polarną na terenie Polski. Więcej info tutaj
Krzyżówka
-
DST
21.53km
-
Teren
2.50km
-
Czas
00:58
-
VAVG
22.27km/h
-
Sprzęt RIP - Accent ElNorte
-
Aktywność Jazda na rowerze
Na Krzyżówkę do lasu poopierdzielać się trochę.
Żwirownia na Piaskach nieźle się rozrosła
Wrota do mrocznej piaskownicy
"Głęboka studzienka, głęboko kopana..." - krótki klip video
W terenie coraz lepsze warunki do jazdy i przy tej temperaturze amortyzator zaczyna w końcu pracować jak trzeba
Miasto
-
DST
11.53km
-
Teren
4.00km
-
Czas
00:37
-
VAVG
18.70km/h
-
Sprzęt RIP - Accent ElNorte
-
Aktywność Jazda na rowerze
Duszno
-
DST
21.24km
-
Teren
4.00km
-
Czas
01:09
-
VAVG
18.47km/h
-
Sprzęt RIP - Accent ElNorte
-
Aktywność Jazda na rowerze
Do Duszna na punkt widokowy. Na asfaltach jechało się bardzo szybko, na drodze dojazdowej do wieży bardzo wolno (sporo błota).
Widok z wieży dzisiaj bez szału.