Czerwiec, 2010
Dystans całkowity: | 1401.03 km (w terenie 223.00 km; 15.92%) |
Czas w ruchu: | 67:33 |
Średnia prędkość: | 20.74 km/h |
Liczba aktywności: | 30 |
Średnio na aktywność: | 46.70 km i 2h 15m |
Więcej statystyk |
Wyspa Wolin, Trzęsacz - dzień 3/4
-
DST
101.76km
-
Teren
2.00km
-
Czas
05:09
-
VAVG
19.76km/h
-
Sprzęt RIP - Accent ElNorte
-
Aktywność Jazda na rowerze
Wyspa Wolin - dzień 3/4
Dzisiaj pojechaliśmy wzdłuż wybrzeża, ale w kierunku wschodnim.
Trasa:
Zwodzony most nad Dzwiną w Dziwnowie
Widok z tarasu widokowego w Trzęsaczu - zimno tu było jak diabli
Ruiy kościoła w Trzęsaczu - aż trudno w to uwierzyć że w XV wieku kościół stał prawie 2 km od morza, a teraz ostała się jedna ściana która w każdej chwili może runąć do morza.
Pogoda kiepska, więc nie będzie dzisiaj plażowania i jazdy jeszcze dalej. Zajechaliśmy do Rewala i postanowiliśmy wracać do Międzyzdroji.
Wróciliśmy na pokoje coś przekąsić i odpocząć i pojechaliśmy pojeździć po Międzyzdrojach. Zajechaliśmy na plażę, a tu niebo bezchmurne, cieplutko...
więc wracamy... rowery zostawiamy w pokojach i na piechotę już nad morze, a dalej biegiem (nieraz lotem ;) ) po plaży pod klifami.
Wyspa Wolin, Świnoujście, Niemcy - dzień 2/4
-
DST
100.10km
-
Teren
5.00km
-
Czas
05:54
-
VAVG
16.97km/h
-
Sprzęt RIP - Accent ElNorte
-
Aktywność Jazda na rowerze
Wyspa Wolin - dzień 2/4
Dzisiejszego dnia postanowiliśmy zrobić wypad na zachód wzdłuż wybrzeża
Trasa:
Ruszyliśmy krajową 3, którą jechało się bardzo dobrze ze względu na szerokie pobocza i dotarliśmy do Świnoujścia.
Przeprawa promem przez Świnę i lądujemy na wyspie Uznam
Jadąc w kierunku granicy niemieckiej na ścieżce rowerowej trafiliśmy na koparkę stojącą w poprzek i tu szok... okazuje się że operatorem koparki jest Mateusz - kumpel okolic.
Są i Niemcy - pierwszy raz jestem w tym kraju na dwóch kółkach
Przez Ahlbeck, Heringsdorf dojechaliśmy do Bansin, gdzie nadmorska ścieżka rowerowa się zakończyła. Na trasie tej panuje spory ruch rowerowy. Ogólnie to czułem się jakiś zagubiony w tym kraju bo kompletnie nic nie potrafiłem zrozumieć z napisów na tablicach.
Wróciliśmy do Świnoujścia. Główna promenada bardzo ładna - wizualnie lepiej tu wygląda niż u zachodnich sąsiadów.
Plaża w Świnoujściu
Słynny w Świnoujściu znak nawigacyjny w kształcie wiatraka, znajdujący się na końcu falochronu przy wejściu do portu
Wróciliśmy do Międzyzdroji i wjechaliśmy na punkt widokowy Kawcza Góra
Z Kawczej Góry udaliśmy się na najwyższe wzniesienie polskiego wybrzeża - górę Gosań (95 m npm).
Widoki piękne i aż nie chce się wierzyć że to aż 95 metrów nad poziomem morza
Gdzieś na plaży w Międzyzdrojach - nawet tutaj komary nie dały spokoju.
Żeby dokręcić do setki pojechaliśmy jeszcze raz nad Jezioro Turkusowe, ale tym razem asfaltami u podnóża gór.
Kategoria Zagranica
Szczecin, Wyspa Wolin - niebieski szlak - dzień 1/4
-
DST
52.88km
-
Teren
40.00km
-
Czas
04:01
-
VAVG
13.17km/h
-
Sprzęt RIP - Accent ElNorte
-
Aktywność Jazda na rowerze
Wyspa Wolin - dzień 1/4
W pracy wpadło dłuższe wolne, więc postanowiliśmy wybrać się z Natalią nad morze na wyspę Wolin wraz z rowerami. Jak postanowiliśmy tak zrobiliśmy... rowery w pociąg i o 15 kręciliśmy już rowerami po wyspie.
W Poznaniu oczekując na pociąg spotkaliśmy Jatylkopobulki.
Trasa:
Wcześniej dłuższe oczekiwanie na przesiadkę w Szczecinie więc pokręciliśmy się przy Wałach Chrobrego.
Jako bazę wypadową obraliśmy Międzyzdroje
Na Wyspie Wolin ruszyliśmy wzdłuż niebieskiego szlaku, który już od dawna chciałem przejechać rowerem. Niezliczona ilość sporych podjazdów i zjazdów...
kilka przeszkód do pokonania
i przepiękne widoki na jezioro Wicko Wielkie
Oczywiście całe piękno tego miejsca musiały psuć wielkie ilości komarów, które przy każdym postoju atakowały natarczywie w ogromnych ilościach.
Jednym z punktów na niebieskim szlaku jest Jezioro Turkusowe
Przed wyjazdem wprowadziłem do GPSa kilka punktów ukrycia "skarbów" ze strony www.geocaching.com i nad Jeziorem Turkusowym poszperałem po krzakach i udało mi się znaleźć pierwszy raz "skarb" :) W środku kosztowności w postaci proporczyków, przypinek i inne duperele. Nie było za bardzo co zostawić, od siebie więc wpisaliśmy się tylko do notesiku i ukryliśmy wszystko z powrotem na swoim miejscu.
Punkt widokowy Wzgórze Zielonka w Lubinie
Dalej było wiele kilometrów przez lasy po dziurawych drogach, dookoła same drzewa, zero cywilizacji aż po jakimś czasie zbrzydły te widoki ze względu na brak urozmaicenia. Bez GPSa strach się tam zapuszczać bo można nieźle pobłądzić. Widok asfaltu i cywilizacji w Wisełce poprawił nam humory. Do Międzyzdroji wróciliśmy drogą nr 102, która obfitowała w długie podjazdy i zjazdy na których Natalia pobiła swój rekord prędkości
Miasto
-
DST
1.66km
-
Czas
00:07
-
VAVG
14.23km/h
-
Sprzęt RIP - Accent ElNorte
-
Aktywność Jazda na rowerze
Z pracy / Gołąbki
-
DST
42.85km
-
Teren
1.00km
-
Czas
01:39
-
VAVG
25.97km/h
-
Sprzęt RIP - Accent ElNorte
-
Aktywność Jazda na rowerze
Do pracy
-
DST
17.50km
-
Czas
00:43
-
VAVG
24.42km/h
-
Sprzęt RIP - Accent ElNorte
-
Aktywność Jazda na rowerze
Gołąbki, Gniezno, Jankowo... z Natalią
-
DST
102.45km
-
Teren
12.00km
-
Czas
04:47
-
VAVG
21.42km/h
-
Sprzęt RIP - Accent ElNorte
-
Aktywność Jazda na rowerze
Z rana na Gołąbki poleniuchować w promieniach słońca na plaży. A późnym południem do Gniezna pojeździć z Natalią.
Powrót do domu w takich pięknych klimatach
Gołąbki, Duszno
-
DST
55.23km
-
Teren
10.00km
-
Czas
02:16
-
VAVG
24.37km/h
-
Sprzęt RIP - Accent ElNorte
-
Aktywność Jazda na rowerze
Najpierw na Gołąbki wykąpać się w jeziorze. Po wyjściu z wody zrobiło mi się zimno więc postanowiłem się rozgrzać jadąc na Wał Wydartowski (punkt widokowy Duszno). Po zdobyciu wzniesienia (ludzi na wieży widokowej cała masa) i szaleńczym zjeździe z wiatrem w plecy zrobiło mi się gorąco więc pojechałem ponownie na Gołąbki popływać w jeziorze.
Przed Ławkami trafiłem na spory krzak opatulony w całości pajęczyną - jest to sprawka jakiś larw... jedwabnika lub namiotnika (Szymon liczę na Ciebie że rozwikłasz tą sprawę i napiszesz co to za stwory)
Rodzina bocianów z Przyjmy
Miasto
-
DST
10.77km
-
Teren
3.00km
-
Czas
00:40
-
VAVG
16.16km/h
-
Sprzęt RIP - Accent ElNorte
-
Aktywność Jazda na rowerze
Wylana rzeka Warta, Pyzdry, Konin
-
DST
200.07km
-
Teren
20.00km
-
Czas
09:12
-
VAVG
21.75km/h
-
Sprzęt RIP - Accent ElNorte
-
Aktywność Jazda na rowerze
Celem dzisiejszego wyjazdu było zobaczyć wylaną rzekę Wartę. Wycieczka w sumie zainspirowana przez Bobiko, który swoją fotorelacją zachęcił mnie do zobaczenia na własne oczy wylanej rzeki Warty.
Trasa przejazdu
Wyjechałem o 5 rano. Pogoda była przygnębiająca, ale wg prognoz miało nie padać i wiatr miał być słaby (okazało się że było inaczej - i popadało i wiało).
Za Szemberowem dopadł mnie deszcz - w sumie to mżyło, ale po paru kilometrach ubranie zrobiło się mokre, więc zatrzymałem się pod drzewem aby przeczekać. Po jakiś 20 minutach przestało padać i ruszyłem dalej. Nie ujechałem kilometra i znowu się rozpadało i zrobiło mi się strasznie zimno. Zatrzymałem się na napotkanym przystanku i zrobiłem sobie ciepłą herbatę (przy okazji przetestowałem mój nowy nabytek do gotowania - puszkę z żelem spirytusowym). Wyciągając klamoty z sakw wkurzyłem się na całego bo okazało się że puszka z piwkiem się rozwaliła i piwo zamiast w puszce pływało w sakwie. Miałem już serdecznie dość wszystkiego i myślałem nad powrotem do domu.
Na szczęście przestało padać i jak ruszyłem to zrobiło mi się cieplej, a do rzeki Warty było już blisko więc nie wracam do domu, ale zmienię trochę trasę wycieczki.
Historyczna granica prusko-rosyjska w Borzykowie
W końcu dotarłem do rzeki Warty - na moście w Pyzdrach
Na wały zakaz wstępu
Właściciel musi zmienić szyld na "Bar w Warcie"
W Pietrzykowie roztacza się piękny i szokujący widok na Wartę. Z tego miejsca widać znakomicie jakie ogromne połacie terenu zostały zalane przez rzekę - w tym miejscu Warta w obecnej chwili ma ponad 5 km szerokości.
Panorama wielkiej Warty
Pałac w Ciążniu
Kwiecisty park pałacowy
Pokręciłem się trochę po ścieżkach w parku
Promy nieczynne
Opactwo cystersów w Lądzie
I po raz kolejny przekraczam Wartę mostem - tym razie na trasie Ląd - Zagórów
Jadąc z Lądu do Zagórowa z obu stron drogi otaczają mnie ogromne połacie terenu zalane przez rzekę
Hodowla gajorów
Od Zagórowa do Konina trasa nudna...
przejazd nad autostradą jest jedną z ciekawszych atrakcji tego odcinka
W Koninie z nowego mostu ponownie roztacza się szokujący widok na rozlaną Wartę
Za tym drzewkiem w dolnym-prawym rogu jest normalne koryto Warty
Pokręciłem się trochę po centrum Konina i ruszyłem w kierunku Pątnowa. Obserwując GPSa zobaczyłem jakąś drogę biegnącą do lazurowego jeziora, więc postanowiłem to zbadać...
droga doprowadziła mnie na wysypisko popiołów, skąd roztaczał się widok na "fabrykę chmur" ;)
Zbiorniki z lazurową wodą też tam były i jezioro też - niestety do jeziora nie udało mi się dojechać.
Przy elektrowni Pątnów postanowiłem zrobić sobie piknik - trafiłem akurat na zmianę pracowników, więc z zakładu wyległy tłumy ludzi i piknikowa atmosfera się zepsuła.
Kopalnia odkrywkowa węgla brunatnego w Złotkowie... ciągle się zmniejsza.
Żeby dobić do 200 km postanowiłem pojechać dłuższą drogą przez Powidz i Witkowo (ogólnie to powrót z Konina dosyć ciężki bo cały czas pod wiatr). Dojeżdżając do Trzemeszna stan licznika wskazywał 197 km więc pokręciłem się 3 km po mieście i kolejna dwusetka jest na koncie :)
Kategoria Inne ciekawe