sebekfireman prowadzi tutaj blog rowerowy

Rowerowy fotoblog Sebka

Wpisy archiwalne w miesiącu

Czerwiec, 2010

Dystans całkowity:1401.03 km (w terenie 223.00 km; 15.92%)
Czas w ruchu:67:33
Średnia prędkość:20.74 km/h
Liczba aktywności:30
Średnio na aktywność:46.70 km i 2h 15m
Więcej statystyk

Wyspa Wolin, Trzęsacz - dzień 3/4

  • DST 101.76km
  • Teren 2.00km
  • Czas 05:09
  • VAVG 19.76km/h
  • Sprzęt RIP - Accent ElNorte
  • Aktywność Jazda na rowerze
Czwartek, 10 czerwca 2010 | dodano: 12.06.2010

Wyspa Wolin - dzień 3/4

Dzisiaj pojechaliśmy wzdłuż wybrzeża, ale w kierunku wschodnim.

Trasa:


Zwodzony most nad Dzwiną w Dziwnowie


Widok z tarasu widokowego w Trzęsaczu - zimno tu było jak diabli


Ruiy kościoła w Trzęsaczu - aż trudno w to uwierzyć że w XV wieku kościół stał prawie 2 km od morza, a teraz ostała się jedna ściana która w każdej chwili może runąć do morza.


Pogoda kiepska, więc nie będzie dzisiaj plażowania i jazdy jeszcze dalej. Zajechaliśmy do Rewala i postanowiliśmy wracać do Międzyzdroji.


Wróciliśmy na pokoje coś przekąsić i odpocząć i pojechaliśmy pojeździć po Międzyzdrojach. Zajechaliśmy na plażę, a tu niebo bezchmurne, cieplutko...


więc wracamy... rowery zostawiamy w pokojach i na piechotę już nad morze, a dalej biegiem (nieraz lotem ;) ) po plaży pod klifami.




Wyspa Wolin, Świnoujście, Niemcy - dzień 2/4

  • DST 100.10km
  • Teren 5.00km
  • Czas 05:54
  • VAVG 16.97km/h
  • Sprzęt RIP - Accent ElNorte
  • Aktywność Jazda na rowerze
Środa, 9 czerwca 2010 | dodano: 12.06.2010

Wyspa Wolin - dzień 2/4

Dzisiejszego dnia postanowiliśmy zrobić wypad na zachód wzdłuż wybrzeża

Trasa:


Ruszyliśmy krajową 3, którą jechało się bardzo dobrze ze względu na szerokie pobocza i dotarliśmy do Świnoujścia.


Przeprawa promem przez Świnę i lądujemy na wyspie Uznam


Jadąc w kierunku granicy niemieckiej na ścieżce rowerowej trafiliśmy na koparkę stojącą w poprzek i tu szok... okazuje się że operatorem koparki jest Mateusz - kumpel okolic.

Są i Niemcy - pierwszy raz jestem w tym kraju na dwóch kółkach


Przez Ahlbeck, Heringsdorf dojechaliśmy do Bansin, gdzie nadmorska ścieżka rowerowa się zakończyła. Na trasie tej panuje spory ruch rowerowy. Ogólnie to czułem się jakiś zagubiony w tym kraju bo kompletnie nic nie potrafiłem zrozumieć z napisów na tablicach.


Wróciliśmy do Świnoujścia. Główna promenada bardzo ładna - wizualnie lepiej tu wygląda niż u zachodnich sąsiadów.


Plaża w Świnoujściu


Słynny w Świnoujściu znak nawigacyjny w kształcie wiatraka, znajdujący się na końcu falochronu przy wejściu do portu


Wróciliśmy do Międzyzdroji i wjechaliśmy na punkt widokowy Kawcza Góra


Z Kawczej Góry udaliśmy się na najwyższe wzniesienie polskiego wybrzeża - górę Gosań (95 m npm).


Widoki piękne i aż nie chce się wierzyć że to aż 95 metrów nad poziomem morza




Gdzieś na plaży w Międzyzdrojach - nawet tutaj komary nie dały spokoju.


Żeby dokręcić do setki pojechaliśmy jeszcze raz nad Jezioro Turkusowe, ale tym razem asfaltami u podnóża gór.


Kategoria Zagranica

Szczecin, Wyspa Wolin - niebieski szlak - dzień 1/4

  • DST 52.88km
  • Teren 40.00km
  • Czas 04:01
  • VAVG 13.17km/h
  • Sprzęt RIP - Accent ElNorte
  • Aktywność Jazda na rowerze
Wtorek, 8 czerwca 2010 | dodano: 12.06.2010

Wyspa Wolin - dzień 1/4

W pracy wpadło dłuższe wolne, więc postanowiliśmy wybrać się z Natalią nad morze na wyspę Wolin wraz z rowerami. Jak postanowiliśmy tak zrobiliśmy... rowery w pociąg i o 15 kręciliśmy już rowerami po wyspie.
W Poznaniu oczekując na pociąg spotkaliśmy Jatylkopobulki.

Trasa:


Wcześniej dłuższe oczekiwanie na przesiadkę w Szczecinie więc pokręciliśmy się przy Wałach Chrobrego.


Jako bazę wypadową obraliśmy Międzyzdroje


Na Wyspie Wolin ruszyliśmy wzdłuż niebieskiego szlaku, który już od dawna chciałem przejechać rowerem. Niezliczona ilość sporych podjazdów i zjazdów...


kilka przeszkód do pokonania


i przepiękne widoki na jezioro Wicko Wielkie


Oczywiście całe piękno tego miejsca musiały psuć wielkie ilości komarów, które przy każdym postoju atakowały natarczywie w ogromnych ilościach.


Jednym z punktów na niebieskim szlaku jest Jezioro Turkusowe


Przed wyjazdem wprowadziłem do GPSa kilka punktów ukrycia "skarbów" ze strony www.geocaching.com i nad Jeziorem Turkusowym poszperałem po krzakach i udało mi się znaleźć pierwszy raz "skarb" :) W środku kosztowności w postaci proporczyków, przypinek i inne duperele. Nie było za bardzo co zostawić, od siebie więc wpisaliśmy się tylko do notesiku i ukryliśmy wszystko z powrotem na swoim miejscu.


Punkt widokowy Wzgórze Zielonka w Lubinie


Dalej było wiele kilometrów przez lasy po dziurawych drogach, dookoła same drzewa, zero cywilizacji aż po jakimś czasie zbrzydły te widoki ze względu na brak urozmaicenia. Bez GPSa strach się tam zapuszczać bo można nieźle pobłądzić. Widok asfaltu i cywilizacji w Wisełce poprawił nam humory. Do Międzyzdroji wróciliśmy drogą nr 102, która obfitowała w długie podjazdy i zjazdy na których Natalia pobiła swój rekord prędkości



Miasto

Poniedziałek, 7 czerwca 2010 | dodano: 07.06.2010



Z pracy / Gołąbki

  • DST 42.85km
  • Teren 1.00km
  • Czas 01:39
  • VAVG 25.97km/h
  • Sprzęt RIP - Accent ElNorte
  • Aktywność Jazda na rowerze
Niedziela, 6 czerwca 2010 | dodano: 06.06.2010



Do pracy

Sobota, 5 czerwca 2010 | dodano: 05.06.2010



Gołąbki, Gniezno, Jankowo... z Natalią

  • DST 102.45km
  • Teren 12.00km
  • Czas 04:47
  • VAVG 21.42km/h
  • Sprzęt RIP - Accent ElNorte
  • Aktywność Jazda na rowerze
Piątek, 4 czerwca 2010 | dodano: 04.06.2010

Z rana na Gołąbki poleniuchować w promieniach słońca na plaży. A późnym południem do Gniezna pojeździć z Natalią.
Powrót do domu w takich pięknych klimatach



Gołąbki, Duszno

  • DST 55.23km
  • Teren 10.00km
  • Czas 02:16
  • VAVG 24.37km/h
  • Sprzęt RIP - Accent ElNorte
  • Aktywność Jazda na rowerze
Czwartek, 3 czerwca 2010 | dodano: 03.06.2010

Najpierw na Gołąbki wykąpać się w jeziorze. Po wyjściu z wody zrobiło mi się zimno więc postanowiłem się rozgrzać jadąc na Wał Wydartowski (punkt widokowy Duszno). Po zdobyciu wzniesienia (ludzi na wieży widokowej cała masa) i szaleńczym zjeździe z wiatrem w plecy zrobiło mi się gorąco więc pojechałem ponownie na Gołąbki popływać w jeziorze.

Przed Ławkami trafiłem na spory krzak opatulony w całości pajęczyną - jest to sprawka jakiś larw... jedwabnika lub namiotnika (Szymon liczę na Ciebie że rozwikłasz tą sprawę i napiszesz co to za stwory)


Rodzina bocianów z Przyjmy



Miasto

  • DST 10.77km
  • Teren 3.00km
  • Czas 00:40
  • VAVG 16.16km/h
  • Sprzęt RIP - Accent ElNorte
  • Aktywność Jazda na rowerze
Środa, 2 czerwca 2010 | dodano: 02.06.2010



Wylana rzeka Warta, Pyzdry, Konin

  • DST 200.07km
  • Teren 20.00km
  • Czas 09:12
  • VAVG 21.75km/h
  • Sprzęt RIP - Accent ElNorte
  • Aktywność Jazda na rowerze
Wtorek, 1 czerwca 2010 | dodano: 01.06.2010

Celem dzisiejszego wyjazdu było zobaczyć wylaną rzekę Wartę. Wycieczka w sumie zainspirowana przez Bobiko, który swoją fotorelacją zachęcił mnie do zobaczenia na własne oczy wylanej rzeki Warty.

Trasa przejazdu


Wyjechałem o 5 rano. Pogoda była przygnębiająca, ale wg prognoz miało nie padać i wiatr miał być słaby (okazało się że było inaczej - i popadało i wiało).
Za Szemberowem dopadł mnie deszcz - w sumie to mżyło, ale po paru kilometrach ubranie zrobiło się mokre, więc zatrzymałem się pod drzewem aby przeczekać. Po jakiś 20 minutach przestało padać i ruszyłem dalej. Nie ujechałem kilometra i znowu się rozpadało i zrobiło mi się strasznie zimno. Zatrzymałem się na napotkanym przystanku i zrobiłem sobie ciepłą herbatę (przy okazji przetestowałem mój nowy nabytek do gotowania - puszkę z żelem spirytusowym). Wyciągając klamoty z sakw wkurzyłem się na całego bo okazało się że puszka z piwkiem się rozwaliła i piwo zamiast w puszce pływało w sakwie. Miałem już serdecznie dość wszystkiego i myślałem nad powrotem do domu.


Na szczęście przestało padać i jak ruszyłem to zrobiło mi się cieplej, a do rzeki Warty było już blisko więc nie wracam do domu, ale zmienię trochę trasę wycieczki.

Historyczna granica prusko-rosyjska w Borzykowie


W końcu dotarłem do rzeki Warty - na moście w Pyzdrach


Na wały zakaz wstępu


Właściciel musi zmienić szyld na "Bar w Warcie"


W Pietrzykowie roztacza się piękny i szokujący widok na Wartę. Z tego miejsca widać znakomicie jakie ogromne połacie terenu zostały zalane przez rzekę - w tym miejscu Warta w obecnej chwili ma ponad 5 km szerokości.


Panorama wielkiej Warty


Pałac w Ciążniu


Kwiecisty park pałacowy


Pokręciłem się trochę po ścieżkach w parku


Promy nieczynne


Opactwo cystersów w Lądzie


I po raz kolejny przekraczam Wartę mostem - tym razie na trasie Ląd - Zagórów


Jadąc z Lądu do Zagórowa z obu stron drogi otaczają mnie ogromne połacie terenu zalane przez rzekę


Hodowla gajorów


Od Zagórowa do Konina trasa nudna...

przejazd nad autostradą jest jedną z ciekawszych atrakcji tego odcinka


W Koninie z nowego mostu ponownie roztacza się szokujący widok na rozlaną Wartę




Za tym drzewkiem w dolnym-prawym rogu jest normalne koryto Warty


Pokręciłem się trochę po centrum Konina i ruszyłem w kierunku Pątnowa. Obserwując GPSa zobaczyłem jakąś drogę biegnącą do lazurowego jeziora, więc postanowiłem to zbadać...

droga doprowadziła mnie na wysypisko popiołów, skąd roztaczał się widok na "fabrykę chmur" ;)


Zbiorniki z lazurową wodą też tam były i jezioro też - niestety do jeziora nie udało mi się dojechać.


Przy elektrowni Pątnów postanowiłem zrobić sobie piknik - trafiłem akurat na zmianę pracowników, więc z zakładu wyległy tłumy ludzi i piknikowa atmosfera się zepsuła.


Kopalnia odkrywkowa węgla brunatnego w Złotkowie... ciągle się zmniejsza.


Żeby dobić do 200 km postanowiłem pojechać dłuższą drogą przez Powidz i Witkowo (ogólnie to powrót z Konina dosyć ciężki bo cały czas pod wiatr). Dojeżdżając do Trzemeszna stan licznika wskazywał 197 km więc pokręciłem się 3 km po mieście i kolejna dwusetka jest na koncie :)


Kategoria Inne ciekawe