Wylana rzeka Warta, Pyzdry, Konin
-
DST
200.07km
-
Teren
20.00km
-
Czas
09:12
-
VAVG
21.75km/h
-
Sprzęt RIP - Accent ElNorte
-
Aktywność Jazda na rowerze
Celem dzisiejszego wyjazdu było zobaczyć wylaną rzekę Wartę. Wycieczka w sumie zainspirowana przez Bobiko, który swoją fotorelacją zachęcił mnie do zobaczenia na własne oczy wylanej rzeki Warty.
Trasa przejazdu
Wyjechałem o 5 rano. Pogoda była przygnębiająca, ale wg prognoz miało nie padać i wiatr miał być słaby (okazało się że było inaczej - i popadało i wiało).
Za Szemberowem dopadł mnie deszcz - w sumie to mżyło, ale po paru kilometrach ubranie zrobiło się mokre, więc zatrzymałem się pod drzewem aby przeczekać. Po jakiś 20 minutach przestało padać i ruszyłem dalej. Nie ujechałem kilometra i znowu się rozpadało i zrobiło mi się strasznie zimno. Zatrzymałem się na napotkanym przystanku i zrobiłem sobie ciepłą herbatę (przy okazji przetestowałem mój nowy nabytek do gotowania - puszkę z żelem spirytusowym). Wyciągając klamoty z sakw wkurzyłem się na całego bo okazało się że puszka z piwkiem się rozwaliła i piwo zamiast w puszce pływało w sakwie. Miałem już serdecznie dość wszystkiego i myślałem nad powrotem do domu.
Na szczęście przestało padać i jak ruszyłem to zrobiło mi się cieplej, a do rzeki Warty było już blisko więc nie wracam do domu, ale zmienię trochę trasę wycieczki.
Historyczna granica prusko-rosyjska w Borzykowie
W końcu dotarłem do rzeki Warty - na moście w Pyzdrach
Na wały zakaz wstępu
Właściciel musi zmienić szyld na "Bar w Warcie"
W Pietrzykowie roztacza się piękny i szokujący widok na Wartę. Z tego miejsca widać znakomicie jakie ogromne połacie terenu zostały zalane przez rzekę - w tym miejscu Warta w obecnej chwili ma ponad 5 km szerokości.
Panorama wielkiej Warty
Pałac w Ciążniu
Kwiecisty park pałacowy
Pokręciłem się trochę po ścieżkach w parku
Promy nieczynne
Opactwo cystersów w Lądzie
I po raz kolejny przekraczam Wartę mostem - tym razie na trasie Ląd - Zagórów
Jadąc z Lądu do Zagórowa z obu stron drogi otaczają mnie ogromne połacie terenu zalane przez rzekę
Hodowla gajorów
Od Zagórowa do Konina trasa nudna...
przejazd nad autostradą jest jedną z ciekawszych atrakcji tego odcinka
W Koninie z nowego mostu ponownie roztacza się szokujący widok na rozlaną Wartę
Za tym drzewkiem w dolnym-prawym rogu jest normalne koryto Warty
Pokręciłem się trochę po centrum Konina i ruszyłem w kierunku Pątnowa. Obserwując GPSa zobaczyłem jakąś drogę biegnącą do lazurowego jeziora, więc postanowiłem to zbadać...
droga doprowadziła mnie na wysypisko popiołów, skąd roztaczał się widok na "fabrykę chmur" ;)
Zbiorniki z lazurową wodą też tam były i jezioro też - niestety do jeziora nie udało mi się dojechać.
Przy elektrowni Pątnów postanowiłem zrobić sobie piknik - trafiłem akurat na zmianę pracowników, więc z zakładu wyległy tłumy ludzi i piknikowa atmosfera się zepsuła.
Kopalnia odkrywkowa węgla brunatnego w Złotkowie... ciągle się zmniejsza.
Żeby dobić do 200 km postanowiłem pojechać dłuższą drogą przez Powidz i Witkowo (ogólnie to powrót z Konina dosyć ciężki bo cały czas pod wiatr). Dojeżdżając do Trzemeszna stan licznika wskazywał 197 km więc pokręciłem się 3 km po mieście i kolejna dwusetka jest na koncie :)
Kategoria Inne ciekawe
komentarze
Jedziesz też na BO? :))))))) 26-27 czerwiec :) - Łódź.
pozdrówki,
A & N aha, a te pajęczynki na krzaczkach to zrobił N, obsikał i na drugi dzień takie się zrobiły hehe;););)
ale widzę że "to nas nie dotyczy" Sebek i Nat zawsze są uśmiechnięci i gotowi do podjęcia każdego przedsięwzięcia :)
A sakwy Crosso mają to do siebie, że są szczelne - w obie strony :)))
Na wyprawach używa się ich jako pralki, wlewasz wodę, płyn, ciuchy do środka i trzęsiesz :)))
Pozdrawiam!
Widzisz gdzieś w opisie wycieczki i w komentarzach by ktoś się nabijał?
Jeśli zostałeś "przymoczony" to staram się rozumieć twoją hmm oschłość i zdenerwowanie. Jednak nie masz powodu by dochodzić do wniosków do jakich dochodzisz. Tym bardziej po tym co TU wyczytałeś. Byłem z Bobiko nad Wartą i powiem szczerze że w duchu cieszyłem się że domek mój nie stoi teraz przy tej "wielkiej" wodzie a jedynie nie opodal Wrześnicy. I nie dlatego że jestem zawistny nie, tylko dlatego że mam portki suche i nie obawiam się opadów deszczu dłużej trwających. Jeśli jednak twierdzisz że Nasze wycieczki i oglądanie "wielkiej" wody to szukanie sensacji i zadowolenie własnej pustości to jesteś w błędzie. Błąkamy się by zobaczyć siłę natury jej wyrażone przez to uroki i złości. Jej panowanie i wole dania nam cząstki swej siły. Udowodnienie mam jakimi to jesteśmy malutkimi trybikami w wielkiej maszynerii. Bo być inaczej nie może. Jeśli zalało Twój dom to Ci współczuję i daję Ci gwarancje że nie zawitam w Twe strony, nie chcę być powodem kolejnej irytacji Twej i nie chcę być celem dla lecącej nisko sztachety. Za zalanie podziękuj tym i tamtym i ... bo to dzięki takim a nie innym decyzją Twój dom stoi tam gdzie stoi i obrywa od "losu".
Zdrówka
Fajna wycieczka i widze, że odwiedziłeś mój rodzinny Konin :)
---
Pozdrawiam
Darek
Motyw z stawkami może wynikać z specyfiki gospodarstwa ale spytam sie go przy najbliższej okazji.
Nie musicie odpisywać wiem że jestem zły nie ogarnięty i ino się czepiam ładnych fotek.
A co do tego że mój post kojaży się komuś z PRL-em to...
Koniec z mojej strony.
Czy wśród stada tych gajorów nie zauważyłeś gąski Balbiny ? ;)
Szacun za ilość km i relację (lub jak kto woli w odwrotnej kolejności).
Pozdrower !
Generalnie Warta zrobiła ogromne wrażenie, co zresztą opisałem u siebie. I nie wiem czemu ludzie się czepiają do tych fotek. To jest pamiątka i żeby taka okazja się nie powtarzała za często.
Ale to, co pokazujesz od strony Starego Konina, robi jeszcze większe wrażenie, naprawdę. Jednak Prusacy wiedzieli co robić na terenie Wielkopolski podczas zaborów.
Jak słusznie zauważyłeś w komentarzu, nie było zbytnio strat aczkolwiek niedaleko wypożyczalni kajaków, zalane było kilka budynków, w których wybiła kanalizacja. Najbardziej ucierpiała gmina Golina..
Widzisz, jadąc od pyzdr w kierunku Lądku, jechałeś po naturalnym wale Warty, to samo jest po drugiej stronie. Dzięki temu, rozmiar tragedii jest bez porównania mniejszy.
Tak czy inaczej, odwaliłeś kawal dobrej roboty. Szacunek Sebku!
JA z kolei myślę nad wyskokiem do Nowego Miasta n/d Wartą i w kierunku Pyzdr lecieć..
PS: poziom Warty zaczyna powoli spadać, choć jeszcze rano w POznaniu na moście Rocha wynosiło 668cm.
Pozdrawiam :)
Sebek - szkoda tego piwa, gdybyś woził ze sobą słomkę do napojów, to wypiłbyś i z sakwy ;P
Ja tu widzę tylko potęgę natury i jej piękno. Jak ja nie widze powodów do czepiania, to chyba ich nie ma...
Ludzie tracą dorobek życia przez powódź a ty sobie robisz słitaśną focie na tle powodzi. Ciekawe czy jak by ciebie zalało tez byś robił słitaśne focie ??