sebekfireman prowadzi tutaj blog rowerowy

Rowerowy fotoblog Sebka

Wpisy archiwalne w miesiącu

Maj, 2010

Dystans całkowity:946.26 km (w terenie 208.00 km; 21.98%)
Czas w ruchu:50:16
Średnia prędkość:18.82 km/h
Liczba aktywności:25
Średnio na aktywność:37.85 km i 2h 00m
Więcej statystyk

Most w Marcinkowie... z Natalią / Hałda Pasieka... z Natalią i bratem

  • DST 60.82km
  • Teren 12.00km
  • Czas 03:37
  • VAVG 16.82km/h
  • Sprzęt RIP - Accent ElNorte
  • Aktywność Jazda na rowerze
Czwartek, 20 maja 2010 | dodano: 21.05.2010

Do południa wypad z Natalią na most kolejowy w Marcinkowie.

Droga z Płaczkowa do Łosośnik prowadziła polną drogą na której co chwila trafiały się kałuże. Jedna z tych kałuż mnie przerosła i zatrzymałem się na środku lądując nogami w wodzie... Natalia widząc co zrobiłem postanowiła nie być gorsza i zamiast do wody przewróciła się w pole ;)


Lokomotywa ze mnie marna ;)


Na moście kolejowym w Marcinkowie


No to hooop ;)


Jezioro Kamienieckie


Powrót do domu przez Wylatowo i Duszno.

Po obiedzie dołączył do nas brat


i pojechaliśmy na hałdę w Pasiece (trzeci rower przydał się jako statyw do aparatu)



Gniezno... po Natalię i chomika

  • DST 44.99km
  • Teren 8.00km
  • Czas 02:13
  • VAVG 20.30km/h
  • Sprzęt RIP - Accent ElNorte
  • Aktywność Jazda na rowerze
Środa, 19 maja 2010 | dodano: 21.05.2010

Do Gniezna przez Święte (trochę nagrzęzłem w błocie) zobaczyć co się dzieje w pracy w związku z powodzią - z naszej jednostki jak narazie wysłano 8 ludzi ze sprzętem do Sandomierza - reszta czeka w pełnej gotowości w zmienionym systemie pracy 24/24.

Później pojechałem na spotkanie z Natalią i udaliśmy się rowerami do sklepu zoologicznego zakupić chomika dżungarskiego

powrót do domu (przez Kalinę) we trójkę - niuniek rowerem nie potrafi jeździć więc musiał podróżować w plecaku ;)



Miasto

  • DST 6.30km
  • Teren 0.50km
  • Czas 00:27
  • VAVG 14.00km/h
  • Sprzęt RIP - Accent ElNorte
  • Aktywność Jazda na rowerze
Wtorek, 18 maja 2010 | dodano: 18.05.2010



Pasieka, miasto

  • DST 12.49km
  • Teren 2.00km
  • Czas 00:42
  • VAVG 17.84km/h
  • Sprzęt RIP - Accent ElNorte
  • Aktywność Jazda na rowerze
Poniedziałek, 17 maja 2010 | dodano: 17.05.2010



Miasto

  • DST 9.36km
  • Teren 0.50km
  • Czas 00:33
  • VAVG 17.02km/h
  • Sprzęt RIP - Accent ElNorte
  • Aktywność Jazda na rowerze
Sobota, 15 maja 2010 | dodano: 15.05.2010



Miasto... z bratem

  • DST 7.35km
  • Teren 2.00km
  • Czas 00:32
  • VAVG 13.78km/h
  • Sprzęt RIP - Accent ElNorte
  • Aktywność Jazda na rowerze
Piątek, 14 maja 2010 | dodano: 14.05.2010

Brat kupił sobie w końcu porządny rower, więc wybrałem się na przejażdżkę po mieście w towarzystwie brata.



Miasto

  • DST 10.94km
  • Teren 1.00km
  • Czas 00:32
  • VAVG 20.51km/h
  • Sprzęt RIP - Accent ElNorte
  • Aktywność Jazda na rowerze
Środa, 12 maja 2010 | dodano: 12.05.2010

Po mieście.

Jezioro Święte (zabawy HDRem)



Objazd trasy maratonu gnieźnieńskiego... z Gigi

  • DST 68.97km
  • Teren 40.00km
  • Czas 03:46
  • VAVG 18.31km/h
  • Sprzęt RIP - Accent ElNorte
  • Aktywność Jazda na rowerze
Wtorek, 11 maja 2010 | dodano: 11.05.2010

Zgadaliśmy się z Gigi na objazd trasy maratonu gnieźnieńskiego. Trasę rozpoczęliśmy objeżdżać od Lubochni - trasa w całości przejezdna chociaż w kilku miejscach błota dosyć sporo (a wczoraj wyczyściłem rower... i znowu brudny :/ ) Po drodze spotkaliśmy Sławka "Prezesa" oraz Tomka i kilku innych zakaskowanych rowerzystów, ale nie mam pojęcia kto to był.



Z pracy... w deszczu

  • DST 18.97km
  • Teren 5.00km
  • Czas 00:57
  • VAVG 19.97km/h
  • Sprzęt RIP - Accent ElNorte
  • Aktywność Jazda na rowerze
Poniedziałek, 10 maja 2010 | dodano: 10.05.2010

Powrót z pracy w deszczu - zmarzłem jak diabli.



Gniezno - festyn "Żyj zdrowo, na sportowo" / Czerniejewo

  • DST 125.21km
  • Teren 25.00km
  • Czas 07:41
  • VAVG 16.30km/h
  • Sprzęt RIP - Accent ElNorte
  • Aktywność Jazda na rowerze
Sobota, 8 maja 2010 | dodano: 10.05.2010

Do Gniezna na festyn "Żyj zdrowo, na sportowo".
Na festynie sporo atrakcji...

Na dzień dobry spotkałem Przemka, który z rowerowania przesiadł się na kajakowanie i prezentował na festynie swoje nowe nabytki i poopowiadał mi trochę o spływach które organizuje. Zainteresowanych zapraszam na stronę www.funkayak.pl


Tak w ogóle to chciałem się pochwalić że zmieniłem maszynę na takie cudo warte kilkanaście tysięcy złotych...


a tak na serio to maszyna jednego z zawodników AGPOL Teamu, ale co nią sobie pojeździłem to moje - chociaż przyznam szczerze że po tej krótkiej przejażdżce zdecydowanie fajniej się jeździ na moim rowerze. Na stoisku GKKG i AGPOL Teamu sporo było takich fajnych rowerów. Pojeździłem sobie także na ostrym kole na trenażerze.

Prezentacja AGPOL Teamu


Były też walki sumo...


trafiły się także ataki "Orła"


Baba jaga zagrała skoczną muzyczkę na akordeonie


oprócz tego można było powspinać się na ścianie wspinaczkowej, pojeździć na koniach, poboksować, pokopać, zagrać w wielkie piłkarzyki i wiele innych atrakcji. Impreza bardzo fajna.

O godzinie 12 z terenu festynu odbył się rajd rowerowy do Cielimowa na wigwam.

W rajdzie udział wzięło coś koło 40 osób.


Po dojechaniu na miejsce spacerowym tempem czekało na nas ognisko i pieczenie kiełbas.


W drodze powrotnej postanowiłem zobaczyć słynne vetrowskie dzikie króliki.
Dzisiaj miałem szczęście i trafiłem ich kilka. Jednego udało się nawet ustrzelić aparatem...


Potem zgadałem się z Natalią obejrzeć jej nowe cudo dwukołowe - Kellysa Magnusa. Podregulowałem i sprawdziłem jej nowy rower i pojechaliśmy na festyn.
Następnie ruszyliśmy za Czerniejewo na herbatkę do koleżanki Natalii - Karoliny. Po wypiciu herbatki ruszyliśmy we trójkę rowerami pokręcić się po lasach w okolicach Czerniejewa. Zajechaliśmy nad urocze jeziora Baba i Uli położone w środku lasów - mało nie brakowało a byśmy pobłądzili i czekałoby nas szukanie drogi wyjazdowej z lasu po ciemku, gdyż nadchodził już wieczór. Koło 22 zajechałem z Natalią do Gniezna - nie opłacało mi się już wracać do domu więc pokręciliśmy się trochę po Gnieźnie i okolicach. O 23 przyjechałem do pracy, gdzie postanowiłem przekimać na jutrzejszą służbę.

Z drugiej części dnia zdjęć niestety nie ma, a szkoda... chyba mi się zapomniało że aparat miałem w plecaku. :/