Zalew Mietkowski, Ślęża, Wrocław
-
DST
103.72km
-
Teren
15.00km
-
Czas
05:40
-
VAVG
18.30km/h
-
Sprzęt RIP - Accent ElNorte
-
Aktywność Jazda na rowerze
Na wycieczkę ruszam o wschodzie słońca.
Wskakuję w pociąg i jazdę aż za Wrocław do Mietkowa. Pociąg niezbyt przemyślany gdyż nie ma w ogóle przedziału na rower, ale na szczęście udało mi się jakoś go ulokować że nikomu nie przeszkadzał.
Po godzinie 11 wysiadam z pociągu w Mietkowie. Celem jest góra Ślęża (718 m npm), której widok dzisiaj mi będzie towarzyszył przez cały dzień.
Najpierw zajeżdżam nad największy zalew w dolnośląskim - Zalew Mietkowski, skąd świetnie prezentuje się góra Ślęża. Sam dojazd nad zalew obniżył mi dosyć mocno morale, gdyż przegapiłem główny zjazd nad zalew i nie chciało mi się cofać, więc pojechałem napotkanym dalej skrótem, który okazał się polem rzepaku, gdzie było pełno błota i gliny, która oblepiła mi pół roweru.
Po wydostaniu się z offroadowych ścieżek nad Zalewem Mietkowskim ruszyłem asfaltem w kierunku Ślęży. Widoczki po drodze bardzo przyjemne.
Ślęża coraz bliżej, ale mój niepokój budzi ciemna chmura wędrująca za plecami, z której leje się deszcz i walą pioruny.
Rozpoczyna się podjazd na Przełęcz Tąpadła (384 n npm). Czarna chmura przeszła bokiem nad Wrocławiem, ale wędrujące w moim kierunku są dwie następne. Podjazd na Przełęcz w sumie to lajtowy.
Z przełęczy wjechałem na żółty szlak i rozpocząłem wspinaczkę na górę Ślężę (718 m npm). Początek dosyć łatwy, szutrem, przez ciemny las. Od połowy dopiero zaczęły się problemy, gdyż luźne kamienie i bagaż bardzo utrudniały podjeżdżanie, ale udało się podjechać całość.
Po zdobyciu szczytu pojawiły się małe obawy, gdyż parę razy zagrzmiała burza.
Kościółek na szczycie.
Dosiadłem kultowy, kamienny posąg Niedźwiedzia, jednak nie chciał się ruszyć z miejsca.
Krzyż na szczycie
Widok ze Ślęży w kierunku północnym na Zalew Mietkowski
Po kilkudziesięciominutowej przerwie na szczycie ruszyłem w dół. Na początku zastanawiałem się czy nie zjeżdżać ekstremalnym szlakiem czerwonym, ale ze względu na bagaże odpuściłem to sobie. Zjechałem żółtym. Z Przełęczy Tąpdła zjeżdżałem dalej w kierunku Sulistrowiczek i Sobótki.
Widok na szczyt Ślęży i znajdujący się tam 136 m maszt od strony południowej.
Za Sobótką zajechałem nad znany, zalany kamieniołom Kantyna, którego pionowe ściany wznoszą się z 20 metrów nad poziom wody.
Jeden z tubylców zaprezentował jak się skacze ze ścian kamieniołomu na główkę (HD)
Ruszam ponownie w kierunku Mietkowa
Pod ruinami pałacu w Maniowie Małym
Zapora Zalewu Mietkowskiego.
Przed wjazdem do Wrocławia na niebie zaczęły się piętrzyć piękne chmury burzowe. Na szczęście nie dopadły mnie.
Samolot startujący z lotniska we Wrocławiu
O godzinie 19 zajechałem do rodzinki z Wrocławia u której miałem przekimać się do jutra.
Na wieczór kuzyn zabrał mnie jeszcze na pokaz tańczących fontann przy Hali Stulecia. Ciekawe widowisko, ale było jeszcze zbyt jasno na pełen efekt... no i trafiliśmy też na prosty pokaz.
Jest i film z tego pokazu (HD)
Trasa dzisiejszej wycieczki na mapie:
Za jakiś czas pojawi się tutaj kilkuminutowy klip video z wycieczki
Kategoria Góry
komentarze
Szkoda, że nie wjechałeś na pobliską Radunię, jest o wiele przyjmniejsza i mniej na niej turystów. Jeszcze ciekawszy jest szlak przez wzg oleszańskie z Raduni.