sebekfireman prowadzi tutaj blog rowerowy

Rowerowy fotoblog Sebka

Góry - sierpień 2009 (góry Bystrzyckie i Orlickie) - dzień 2/5

  • DST 116.11km
  • Teren 15.00km
  • Czas 07:35
  • VAVG 15.31km/h
  • VMAX 73.50km/h
  • Sprzęt RIP - Accent ElNorte
  • Aktywność Jazda na rowerze
Środa, 12 sierpnia 2009 | dodano: 15.08.2009

Góry - sierpień 2009 - dzień 2/5

Trasa: Jodłów - Goworów - Długopole Zdrój - Bystrzyca Kłodzka - Przełęcz Spalona (811 m npm) - Mostowice [POLSKA/CZECHY] - Orlickie Zahori - Mezivrsi (939 m npm) - Hanicka - Bartosovice - Cihak - Ceske Petrovice - Pastviny - Nekor - Vlckovice - Mladkov - Lichkov - [CZECHY/POLSKA] Przełęcz Międzyleska (534 m npm) - Boboszów - Międzylesie - Dolnik - Pisary - Jodłów



Spało mi się tak dobrze że nawet nie obudził mnie budzik o 6:30 i pobiłem chyba tegoroczny rekord spania bo wstałem aż o 8:30.
W drogę ruszyłem o 9 tą samą trasą co wczoraj - na zjeździe do Goworowa udało mi się rozpędzić do 73,5 km/h.
Po drodze można było spotkać przystanki, które skojarzyły mi się z wypadem Tatanki. W okolicy Bystrzycy Kłodzkiej wszystkie przystanki są tak ładnie pomalowane (rok temu podobno był jakiś konkurs w okolicy na najładniej pomalowany przystanek - bardzo fajny pomysł).


Zdjęcie zrobiłem i aparat ponownie odmówił posłuszeństwa... grrrr...
Zostało "focenie" pseudoaparatem z komórki.

Przejście graniczne w Mostowicach przekraczam i wkraczam w inny świat (Czechy), gdzie drogi są szerokie, równe, znakomicie oznakowane i spotyka się pełno rowerzystów


W górach Orlickich co chwila natrafiam na bunkry


Przed Cihakiem przejeżdżam mostem nad rzeką Dzika Orlica - urocze miejsce... posiedziałem kilkanaście minut nad rzeką mocząc nogi i ruszyłem dalej.


Docieram nad jezioro zaporowe Pastviny i następnie na zaporę o wysokości około 40 metrów i długości ok. 200 metrów. Koło zapory zszokował mnie widok ryb - pod powierzchnią wody pływają tam całe masy ponad metrowych amurów... nic tylko zarzucić wędkę i po chwili zabawa na całego...


Na Przełęczy Międzyleskiej wróciłem do Polski i tam krajówką (ruch bardzo mały) dojechałem do Międzylesia, gdzie zrobiłem zakupy i trzeba było to wtargać na górę do Jodłowa. Wymęczony w końcu dotarłem na te 750 m npm.

Poznęcałem się trochę nad aparatem i udało mi się go jakoś ponownie uruchomić, więc dalej już zdjęcia z cyfrówki będą.

Po ciężkim dniu pedalenia przyjemnie sobie poleżeć :)


Kategoria Góry, Zagranica


komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy. Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz cztery pierwsze znaki ze słowa owduz
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]