[Szczawno-Zdrój 2/4] Jedlina Zdrój - tunel, Jezioro Bystrzyckie i Daisy
-
DST
61.80km
-
Teren
12.00km
-
Czas
04:38
-
VAVG
13.34km/h
-
Sprzęt Leader Fox Evolution
-
Aktywność Jazda na rowerze
Z uwagi na padający od rana deszcz ruszamy w trasę dosyć późno bo około godziny 11.
Przejeżdżamy ekspresowo Wałbrzych i udajemy się na Jedlinę-Zdrój.
Przed Jedliną czeka nas jedna z atrakcji - najdłuższy tunel kolejowy w Polsce. Na początku był mały problem ze znalezieniem drogi dojazdowej do tunelu, ale ostatecznie przejeżdżając przez czynną i "upiorną" stację kolejową Jedlina-Zdrój udało nam się dotrzeć do tunelu. Są to dwa równoległe tunele kolejowe wydrążone pod Małym Wołowcem (720 m n.p.m.). Pierwszy tunel o długości 1560 m wydrążono w latach 1876-1879 - jest on już nieczynny. Drugi równoległy o rekordowej długości 1601 m, wydrążono w latach 1907-1912 - tam do obecnych czasów jeździ pociąg.
Tunel robi niesamowite wrażenie - jego wylot jest widoczny jako maleńki biały punkcik, który znika jak się wydmucha więcej pary z ust. W środku panuje bardzo przyjemny chłód i fajnie pachnie "piwnicą". Niestety nie przejeżdżaliśmy na drugą stronę.
Następnie podjeżdżamy pod Pałac Jedlinka, gdzie panuje ogólnie nieład architektoniczny - nowe budynki gryzą się z ruinami i budynkiem pałacowym, a na środku postawiono potworka w formiw samolotu Czerwonego Barona, który raczyłem dosiodłać :)
Dalsza nasza trasa biegnie wzdłuż rzeki Bystrzyca, która doprowadza nas do Zagórza Śląskiego gdzie znajduje się zapora i sztucznie utworzone Jezioro Bystrzyckie (Lubachowskie). Na wysokości wiszącego mostu trafiamy na znak "Punkt widokowy" - postanawiamy więc tam wjechać. Podjazd okazuje się solidny, jest stromy i ma długość około 1-2 km, ale widok z góry jest naprawdę super.
Zjeżdżamy w dół i jedziemy asfaltem wzdłuż Jeziora Bystrzyckiego. Po drodze trafiamy na plażę, gdzie robimy chwilowy postój.
Na końcu Jeziora Bystrzyckiego znajduje się zapora. Na dłuższy postój nie ma czasu, gdyż w niedalekiej odległości pojawiają się groźnie wyglądające chmury, które zwiastują ulewę i burzę - trzeba szukać schronienia.
Na szczęście chmury nas ominęły i popadało gdzieś tam kawałek dalej... my za to mieliśmy czas na zjedzenie obiadu w knajpie.
Z Lubachowa czekał nas podjazd po nowym asfalcie do Modliszowa. Wcześniej był tu chyba wyścig kolarski bo na asfalcie było sporo napisów dopingujących kolarzy.Następnie terenowa droga do Pogorzały i dalej szlakiem Bolka - podjazd trawami (czekałem kiedy Anetka mnie udusi za ten odcinek) :P Ale przynajmniej przez krótką chwilę był ładny widok...
Szlakiem Bolka dojechaliśmy do rezerwatu przyrody Jeziorko Daisy - jest to zalany kamieniołom gdzie wydobywano wapień - woda więc ma kolor szmaragdowy. Znajdują się tam także dwa mroczne wapienniki i podobno można napotkać sporo interesujących roślinek oraz skamieniałości korali i liliowców na ścianach kamieniołomu.
Za Jeziorkiem Daisy, po wyjechaniu z lasów natrafiamy na przepiękny widok na Masy Ślęży i jak na złość w tym momencie padła bateria w aparacie :)
Wracamy do Wałbrzycha i zajeżdżamy jeszcze na słynny 65 kilometr linii kolejowej nr 274, gdzie ma niby znajdować się "Złoty Pociąg". Niestety narazie nic ciekawego tu nie ma - prace wykopaliskowe jeszcze nie ruszyły.
Kategoria Góry
komentarze
Do tunelu jest jakiś oficjalny zakaz wstępu? Aż mi się nie chce wierzyć, że nie pokusiło Was żeby wjechać tam do konca:)