Cypr [2/4] - W kierunku Lara Beach i Avakas Gore
-
DST
52.50km
-
Teren
7.00km
-
Czas
03:12
-
VAVG
16.41km/h
-
Sprzęt niemoj
-
Aktywność Jazda na rowerze
Dzisiaj niestety już nie jest tak słonecznie jak wczoraj. Ochłodziło się trochę i do tego okropnie wieje od morza. Ale nie ma co wybrzydzać - taka pogoda też ma swój urok. Planujemy dzisiaj dojechać do efektownego wąwozu Avakas Gore oraz na plaże Lara Beach, gdzie na świat przychodzą żółwie.
Wiatr dzisiaj tak silny, że można prawie się oprzeć o niego ;)
Cypryjskie widoki
Na morzu takie fale, że w powietrzu unoszą się kropelki słonej wody morskiej.
Za Coral Bay zaczynają się plantacje bananowe. Na drzewach wiszą ogromne ilości bananów - niestety wszystko jeszcze zielone. Anetka pobuszowała trochę w bananowcach i znalazła kilka dojrzałych bananów - były przepyszne. Kawałek dalej trafiły się mandarynki i awokado do wnętrza którego nie udało nam się dostać :P
Cały czas jedziemy w odległości około kilometra od wybrzeża. Naszą uwagę przykuwa pewien obiekt, więc podjeżdżamy bliżej wody. Brzeg tutaj ma postać pionowego klifu o wysokości kilku metrów. Morze tak tutaj szaleje że po chwili obiektyw aparatu jest cały zapaćkany wodą.
Obiekt który nas tutaj ściągnął to wrak statku Erdo 3, który utknął tu na mieliźnie w grudniu 2011 i tak pozostał jako atrakcja turystyczna. Kilkanaście kilometrów wcześniej w Pafos, również znajduje się wrak statku, ale jest dużo dalej od brzegu.
Jakiś kilometr dalej dojeżdżamy do kolejnego klifowego wybrzeża, w którego ścianach jest sporo jaskiń.
Wjeżdżamy drogą Lara Road na dzikie tereny.
Zjazdy w doliny są tutaj całkiem fajne.
Po drugiej stronie doliny, z widokiem na klif na którym robione były dwa poprzednie zdjęcia.
Drogi tutaj przecinają rzeki i trzeba przez nie przejechać brodem - dobrze że jest niski poziom wody.
Dojeżdżamy do rozwidlenia i skręcamy w kierunku wąwozu Avakas Gore - jest tu trochę wspinaczki, później zjazd. Nie ma co szaleć bo lot w dół może być długi ;)
Teren ten opanowany jest przez kozy. Niestety są coś strachliwe i przed turystami uciekają zwinnie po skałach obserwując nas z góry lub z odległości na łące.
Do wąwozu Avakas Gore niestety nie udaje nam się dotrzeć. Rezygnujemy na początku szlaku pieszego, gdzie trzeba przekroczyć potok i dalej jeszcze trzeba przejść jakieś 2 km. Do tego zrobiło się dosyć zimno, rozpadał się deszcz i już dosyć późna godzina, a w wąwozie zapewne czasu zleci nam bardzo dużo. Czekamy chwilę pod drzewem aż przestanie padać i ruszamy w drogę powrotną.
Powrót przebiega prawie tą samą drogą co przyjechaliśmy - inny wariant niestety biegnie przez góry, a na to mamy zbyt mało czasu.
Przez cały dzień nad wybrzeżem przechodziły dzisiaj takie przelotne opady jak widoczny ten w oddali - na szczęście nas zazwyczaj omijały.
Fragment drogi tuż przy rozszalałym morzu
Koło 16:00 zmarznięci docieramy do Pafos. Jakieś 500 metrów przed hotelem dopada nas ulewa, którą chwilę przeczekujemy pod drzewem. Jak deszcz stracił na intensywności ruszamy dalej i po chwili jesteśmy w hotelu.
Link do fotorelacji Anetki -> TUTAJ
Trasa na mapie (w jedną stronę):
Kategoria Cypr, Zagranica
komentarze
Super widoczki!