Błękitna Laguna w Koninie + inne tematy kopalniane... z Anetką
-
DST
132.30km
-
Teren
20.00km
-
Czas
07:11
-
VAVG
18.42km/h
-
Sprzęt RIP - Accent ElNorte
-
Aktywność Jazda na rowerze
Dzisiejszy wypad był pomysłem Anetki, która oprócz zobaczenia "Błękitnej Laguny", chciała również zmierzyć się ze swoją pierwszą rowerową "setką". Zaplanowałem więc trasę tak żeby było w miarę ciekawie.
Około godziny 11 zebraliśmy się pod piekarnią w Witkowie, gdzie po zrobieniu zapasów, ruszyliśmy w trasę.
Dojazd do Konina to walka z bardzo upierdliwym wmordewindem.
W "Tu mi daj" dostałem buziaka :P
Jedziemy przez zrekultywowany teren po odkrywce Kazimierz
W Puszczy Bieniszewskiej można trochę odpocząć od wmordewindu - przy starych dębach robimy pierwszy postój na posiłek.
Przez większość trasy towarzyszy nam widok na elektrownię Pątnów oraz hałdę w Kamienicy
Dojeżdżamy na obrzeża Konina i udajemy się najpierw nad zbiornik Czarna Woda - woda w sumie nie jest czarna (nawet całkiem czysta), ale jakoś dziwnie się zachowuje bo w miejscu gdzie wpada rzeczka, woda z jeziora się cofa - gdzie ona wpływała to nie mam pojęcia.
Po chwili docieramy do głównego celu dzisiejszej wycieczki "Błękitnej Laguny" - warunki pogodowe dzisiaj idealne (bezchmurne niebo i słońce za plecami) więc woda aż razi błękitem. Nad tym zbiornikiem byłem już wiele razy, ale zawsze dojeżdżałem z niewłaściwej strony, dopiero po instrukcjach kolegi "jubilat2" dojechałem we właściwe miejsce.
Parę informacji o zbiorniku zaczerpniętych z alewielkopolska.blox.pl :
Jezioro powstało w miejscu dawnej odkrywki węgla brunatnego Gosławice. Po zakończeniu wydobycia węgla, w końcówce lat 70-tych XX w., teren przeznaczono na składowisko odpadów paleniskowych z elektrowni Konin i Pątnów. Obie elektrownie rocznie produkują ok. 4 mln ton odpadów paleniskowych.
Odpady paleniskowe powstałe ze spalania węgla brunatnego (popiół i żużel) odprowadzane są na wyrobisko systemem hydraulicznym. Popiół i żużel mieszane z wodą i w postaci szaro – białej mazi transportowane specjalnym rurociągiem na składowisko. Z odpadów z elektrowni w wyrobisku w Gosławicach wytrącają się substancje chemiczne powodujące zwiększeniem mineralizacji wód zbiornika i to one też nadają wodzie ten niesamowity lazurowy kolor. Osad mineralny złożony jest
z węglanów, kwarcu i krzemianów z niewielką domieszką materii organicznej. Wartość pH wód wyrobiska w Gosławicach waha się w granicach 11,6 – 12,7 (odczyn zasadowy). W związku z powyższym nie radzę się tam kąpać a kolor wody podziwiać jedynie z brzegu.
Dojeżdżamy na sam brzeg jeziora - gorąco jak na Hawajach, kolor wody aż razi, a aparat aż się grzeje od robienia zdjęć :P
Pięknie tu, ale czas goni i trzeba jechać dalej. Wjeżdżamy więc na krajówkę i ruszamy w kierunku domu.
Widok na Licheń z Jeziora Pątnowskiego
Kolejnym punktem jest elektrownia Pątnów, gdzie robimy kolejną przerwę na posiłek przyglądając się dymiącym kominom.
W Kleczewie wjeżdżamy na teren parku rekreacji, który powstał na terenie zrekultywowanym po odkrywce. Super miejscówka, ale na dokładniejsze zwiedzanie nie ma zbytnio czasu więc eksplorujemy tylko mały fragment parku (plaża, amfiteatr i park linowy)
Jedzie sobie węgiel brunatny
Hałda po której można sobie pojeździć rowerem, a docelowo ma być tam stok narciarski.
Wielka koparka wykorzystywana w kopalni odkrywkowej
Za Kaliską skręcamy na Budzisław i jedziemy obok odkrywki Jóźwin, która coraz bardziej zbliża się do drogi i zapewne w przyszłym roku droga zostanie już pochłonięta przez kopalnię bo w Zberzynie widać że budowana jest nowa droga.
Za Anastazewem skręcamy w las, aby pojechać skrótem omijając Orchowo, a tu taka przeszkoda stanęła nam na drodze:
Wieczorem nie będą chyba pryskać więc jedziemy. W środku lasu zrobiliśmy postój na ubranie się w coś cieplejszego, a tu słychać że nadlatuje dromader - zagazują nas!!!
Na szczęście samolot przeleciał gdzieś dalej i nie wiem czy w celach opryskowych, czy po prostu przypadkowo przelatywał w okolicy.
Do Trzemeszna docieramy już o ciemku, zadowoleni z dzisiejszej wycieczki. Anetka ma dodatkowy powód dumy, gdyż pokonała dziś swój rekord km dziennych na rowerze przejeżdżając 126,7 km.
Trasa wycieczki:
_
Kategoria Inne ciekawe
komentarze
Ten lazur tej wody naprawdę powala... naprawdę szkoda że nie mogą nic zrobić z tym ph żeby się tam wykąpać - byłaby świetna miejscówka dla ludności :)
Świetna fotorelacja z wypadu!
Wycieczki z Anetą coraz ambitniejsze :-)))