sebekfireman prowadzi tutaj blog rowerowy

Rowerowy fotoblog Sebka

Wpisy archiwalne w miesiącu

Sierpień, 2013

Dystans całkowity:1078.43 km (w terenie 193.50 km; 17.94%)
Czas w ruchu:51:11
Średnia prędkość:21.07 km/h
Liczba aktywności:24
Średnio na aktywność:44.93 km i 2h 07m
Więcej statystyk

Do pracy przez Niechanowo

  • DST 42.02km
  • Teren 5.00km
  • Czas 01:55
  • VAVG 21.92km/h
  • Sprzęt RIP - Accent ElNorte
  • Aktywność Jazda na rowerze
Niedziela, 4 sierpnia 2013 | dodano: 06.08.2013



Do pracy / Z pracy / Łańcuch jak guma od gaci

  • DST 42.21km
  • Teren 6.00km
  • Czas 01:57
  • VAVG 21.65km/h
  • Sprzęt RIP - Accent ElNorte
  • Aktywność Jazda na rowerze
Sobota, 3 sierpnia 2013 | dodano: 04.08.2013

Rano do pracy.
Wieczorem ledwo żywy powrót z pracy do domu w chyba najcieplejszy wieczór tego roku - przed godziną 22 było aż 28*C.

Kilka dni temu podczas ruszania z skrzyżowania przeskoczył mi łańcuch. Myślałem że to bębenek nawala bo po zużyciu kasety nie było widać żeby napęd dogorywał. Przyjżałem się dzisiaj jak zazębia się łańcuch na blacie pod obciążeniem i zdębiałem - łańcuch TAYA TB-600 s/b po 4790 km wyciągnięty jak guma od gaci.


Z ciekawości dokonałem przymiaru do innego łańcucha o podobnym przebiegu i zdębiałem jeszcze bardziej. TAYA był dłuższy na całej długości od niego o jakieś 26 mm (2 ogniwa), czyli w porównaniu do nowego będzie to około 35 mm. Rozebrałem jedno ogniwo na części pierwsze, żeby zobaczyć co tam się w środku działo i największe zużycie stwierdziłem na sworzniu, który miał głębokie wżłobienia, pozostałe elementy miały akceptowalne zużycie.
Dziwne że tak wyciągnięty łańcuch nie załatwił mi kasety, która jest jeszcze w całkiem dobrym stanie i nie widać po niej że musiała pracować z tak wyciągniętym łańcuchem. TAYA po 4790 km musi wylądować w śmietniku (kolejny po SRAMie PC-48 łańcuch, który przed 5000 km został załatwiony).



Gołąbki

  • DST 24.97km
  • Teren 1.00km
  • Czas 00:58
  • VAVG 25.83km/h
  • Sprzęt RIP - Accent ElNorte
  • Aktywność Jazda na rowerze
Piątek, 2 sierpnia 2013 | dodano: 02.08.2013

W południe zamieniłem rower na ponton i wybrałem się na 3 godzinny rejs po Jeziorze Popielewskim.






Słońce i machanie wiosłami tak mi dały w kość, że siły na rower dopiero znalazłem wieczorem. Po godzinie 20 ruszyłem na Gołąbki, gdzie w chłodnych wodach jeziora machnąłem sobie 400 metrów wpław, na rower i do domu.

Droga do piekła



Z pracy / Gniezno

  • DST 72.40km
  • Teren 10.00km
  • Czas 03:23
  • VAVG 21.40km/h
  • Sprzęt RIP - Accent ElNorte
  • Aktywność Jazda na rowerze
Czwartek, 1 sierpnia 2013 | dodano: 01.08.2013

Rano powrót z pracy.
Po południu znowu do Gniezna, w sprawach "biznesowych", przy okazji przypadkowe spotkanie na rowerach z Panem Jurkiem i Juniorem.