Gołąbki... rozpoczęcie sezonu rowerowego 2013
-
DST
24.07km
-
Teren
3.00km
-
Czas
01:10
-
VAVG
20.63km/h
-
Sprzęt RIP - Accent ElNorte
-
Aktywność Jazda na rowerze
Zerujemy liczniki i zaczynamy zabawę od nowa.
Sezon rowerowy 2013 zacząłem od przejażdżki na Gołąbki.
Jeżeli widzisz że chodzę po drzewach to znaczy że za mocno zaimprezowałeś/aś w Noc Sylwestrową.
Nowy Rok się zaczął to wypada sobie zrobić jakieś rowerowe plany na 2013:
- standardowo będę starał się osiągnąć nieosiągalny, roczny dystans 10000 km - może w tym roku się uda ze względu na zmianę systemu pracy, która spowoduje że będę musiał dwukrotnie częściej jeździć do pracy.
- w czerwcu chciałbym pojechać na Słowację, objechać Tatry dookoła, poszwędać się piechotą po Słowackim Raju i zdobyć rowerem Kralovą Holę (1946 m npm) (szukam chętnego na ten wyjazd z wyposażeniem sakwiarsko-biwakowym)
- na parę dni pojechać poszaleć rowerem w górach - Beskid Żywiecki i ponownie Karkonosze
- odwiedzić austriackie Alpy z Cyklotrampem
- po raz kolejny dojechać nad Morze Bałtyckie w 1 dzień (tym razem może Łeba, albo Międzyzdroje) albo dla odmiany walnąć trasę "W góry w 1 dzień"
- zrobić kilka 2-3 dniowych wycieczek z sakwami i namiotem
Mam nadzieję że coś z tej listy uda się zrealizować.
Wszystkim odwiedzającym bloga życzę WSZYSTKIEGO NAJLEPSZEGO W NOWYM ROKU!!!
komentarze
Jak zawsze jestem na tak :D
O ile uczelnia nie pokrzyżuje mi planów w czerwcu, to wstępnie jestem chętny na taką sakwiarską, niskobudżetową wycieczkę jak mniemam, jak i pozostałe rowerowe 1-3 dniowe wyjazdy :)
A Beskidu Małego i Kaskady Soły nie planujesz? :-(
Również wszystkiego najlepszego w Nowym Roku!!!
Też chcę jechać w Alpy z cyklo, a dystans 10 tys. też chodzi mi po głowie.
Ale aby go zrealizować, to będę musiała naprawde mocno się zmobilizować.