Gołąbki... z Anetką, rozpoczęcie sezonu kąpielowego
-
DST
82.73km
-
Teren
13.00km
-
Czas
04:42
-
VAVG
17.60km/h
-
Sprzęt RIP - Accent ElNorte
-
Aktywność Jazda na rowerze
Dzisiejszą wycieczkę spędziłem razem z moją Anetką. Wybraliśmy się poplażować na Gołąbkach.
Najpierw wyjechałem do Trzuskołonia po Anetkę. Wmordewind jak cholera, gminą Niechanowo miotało na prawo i lewo tworząc tam kurzową mgłę.
Chwilę poczekałem na przystanku i Anetka wyjechała z lasu. Ruszyliśmy wspólnie przez pola, lasy, miasta i wsie na Gołąbki.
Na plaży ludzi całkiem sporo - no ale co się dziwić w końcu mamy wiosenne rekordowe upały. Anetka rozłożyła się na kocyku, a ja...
postanowiłem rozpocząć sezon pływacki i pierwszy raz w tym roku zanurzyłem się w jeziorze. Muszę przyznać że temperatura wody bardzo przyjemna - ciepła jak w czerwcu.
Po dwóch kąpielach i wylegiwaniu się na słońcu ruszyliśmy w drogę powrotną - pod denerwujący wmordewind.
Po drodze pokaz łądnych widokowo miejsc
Przebiliśmy się przez las i tam Anetka dopadła jeźdźca na białym rumaku. "Zrzuciła" go z tego czterośladowego pojazdu i trzeba było zrobić małą sesję fotograficzną. Jeździeć niestety dopadł ponownie rumaka i z kosmiczną prędkością (byłem w szoku że taki "rumak" ma takie przyspieszenie) oddalił się w sobie znanym kierunku.
Zachód słońca niestety przegapiliśmy
Na koniec jeszcze objazd po Niechanowie, odprowadziłem Anetkę do domu (Anetka pobiła dzisiaj swój rekord dzienny na rowerze) i samotny powrót przez ciemne lasy do domu, w których co krok obserwowały mnie straszne, świetliste oczy.