Hiszpania ( Costa Blanca ) - dzień 9,10,11/11
-
DST
71.43km
-
Teren
15.00km
-
Czas
04:52
-
VAVG
14.68km/h
-
VMAX
66.40km/h
-
Podjazdy
1400m
-
Sprzęt niemoj
-
Aktywność Jazda na rowerze
Hiszapnia - Costa Blanca 2012 - dzień 9/11
W ostatni dzień na rowerach ruszamy nad zbiornik zaporowy w Guadalest.
Niestety zapomniałem dzisiaj zabrać aparatu, więc zdjęć będzie niewiele.
Postój w Polop na wzgórzu (fot. Jola)
Za Polop zjeżdżamy z drogi asfaltowej do doliny rzeki Guadalest. Trasa jest świetna - szuter, skupiska kamieni, mostki i wysokie na ponad 4 metry trzciny. Trafia i się mały przejazd przez rzekę.
Odcinek ten ciągnie się przez jakieś 10 km. (fot. Maciej)
Docieramy do podnóża zapory. Wjeżdżamy wywijasami na zaporę.
(fot. Jola)
Objeżdżamy zbiornik zaporowy dookoła.
(fot. Maciej)
i po zamknięciu pętli "wdrapujemy" się do Castell de Guadalest, gdzie już byliśmy 3 dni wcześniej.
Tym razem "ściana płaczu" na której zdychałem 3 dni temu jest jako zjazd, więc można się solidnie rozpędzić. Ustanawiam tutaj wyjazdowy rekord prędkości - 66,4 km/h. Więcej się nie dało przez wiatr. (fot. Wiktor)
Przed Benidormem, jadąc już spokojnie znienacka wyprzedziła mnie nasza polska grupa CCC. Puściliśmy się z Maciejem za nimi w pogoń, ale niestety góralem nie dało rady doścignąć takich wycinków na szosówkach.
Po powrocie do hotelu chwila odpoczynku i pod wieczór pojechaliśmy do Albir zwrócić wypożyczone rowery.
Trasa na mapie (przewyższenia 1400 m):
Hiszapnia - Costa Blanca 2012 - dzień 10/11
Dzień nierowerowy, przeznaczony głównie na lenistwo - szwędaczkę po Benidormie i wygrzewanie się na plaży w promieniach słońca.
Poniżej parę fotek Benidormu - miasta wieżowców, których jest tutaj 345 co powoduje że jest to jedno z najgęściej zabudowanych miast świata.
Hiszapnia - Costa Blanca 2012 - dzień 11/11
Niestety wszystko co dobre kiedyś się kończy. Wcześnie rano udajemy się busem do Alicante, skąd wracamy samolotem do Polski. Tym samym samolotem wraca do Polski aktorka i zapalona rowerzystka Joanna Jabłczyńska wraz z całym kolarskim teamem HP-Sferis, który stacjonował w Benidormie i przygotowywał się do sezonu kolarskiego.
W Polsce lądujemy po godzinie 13... jak tu szaro-buro.
Na koniec pozdrowienia dla Macieja, Wiktora, Małgosi, Joli, Bernadetty, Oli i Bartka oraz Andrzeja za wspólne wakacje w miłej atmosferze.
Kategoria Hiszpania 2012, Zagranica
komentarze