sebekfireman prowadzi tutaj blog rowerowy

Rowerowy fotoblog Sebka

Wyspy Kanaryjskie (Fuerteventura) 11/13 - PODSUMOWANIE

  • DST 95.00km
  • Czas 03:50
  • VAVG 24.78km/h
  • Sprzęt niemoj
  • Aktywność Jazda na rowerze
Sobota, 12 lutego 2011 | dodano: 25.02.2011

Wyspy Kanaryjskie (Fuerteventura) - dzień 11/13

Dzisiaj we trójkę (Ja, Paweł i Daniel) ruszamy na rowerach szosowych w góry, w głąb wyspy, reszta grupy miała płynąć na wyspę Lobos. Rowery w sumie wymieniliśmy wczoraj (całkiem fajne szosówki KTM Strada 2000) i była to moja pierwsza w życiu przejażdżka na rowerze szosowym - pierwsze słowa po zakręceniu pedałami to "o cholera, ale to ma przyspieszenie" ;)


W planach mamy zdobycie pasma górskiego w głębi wyspy i przejechanie trasą z serpentynami przez Betancurię do Tuineje.


Jedzie się przyjemnie i szybko bo jedziemy z wiatrem. Zjeżdżając z tych górek co mam za plecami wiatr nami tak pomiatał, że rzucało nas na szosówkach po prawie całej drodze.


Zaczyna się to na co czekałem - podjazd na szczyt Montaña Tegú, gdzie znajduje się punkt widokowy Mirador Morro Velosa. Podjazd ma parę kilometrów, ale w sumie był dosyć łatwy i nie sprawił jakiegoś większego problemu.


Montaña Tegú (645 m npm) zdobyta. Na szczycie spotykamy kilka osób z naszej grupy, która przyjechała tu samochodem - okazało się że wypad na wyspę Lobos nie doszedł do skutku ze względu na zbyt silny wiatr.


Widoki ze szczytu całkiem ładne, chociaż przejrzystość powietrza dzisiaj nie najlepsza.


Ze względu na silny wiatr zrezygnowaliśmy z dalszej górskiej pętli przez Betancurię, więc czekał nas zjazd tym podjazdem co wjeżdżaliśmy - myślałem że osiągnę jakąś fajną prędkość, a tu rower jakoś nie bardzo chciał się rozpędzać przez wiatr. Postanowiliśmy wracać tą samą drogą... w tą stronę jechało się okropnie - wmordewind był straszny i przeszczęśliwy byłem jak dotarłem do bazy.


Trasa na mapie


Wyspy Kanaryjskie (Fuerteventura) - dzień 11,5-13/13

Dalsza część dnia (i połowa następnego dnia) przeznaczona była na lenistwo i równanie opalenizny w pięknym, hotelowym ogrodzie.


Niestety wszystko co dobre kiedyś się kończy - wieczorem wzbiliśmy się w powietrze i zaczęła się dłuuuuuga, 28 godzinna droga powrotna do domu.


PODSUMOWANIE...
Wyjazd uważam za bardzo udany i polecam każdemu taką odskocznię w czasie zimy. Trafiliśmy w sumie na idealną pogodę, gdyż na dobrą sprawę mieliśmy przez całe 2 tygodnie słońce (dzień przed przylotem i dzień po naszym wylocie podobno się rozpadało) i temperatury w okolicach +25*C. Wieczory jedynie są tam chłodne (ok. 10-15*C) i przydaje się wtedy cieplejsze ubranie.
Jeżeli chodzi o koszty, to Wyspy Kanaryjskie są na szczęście dosyć tanie - produkty w marketach są nieznacznie droższe niż u nas, alkohole tańsze, paliwo tańsze. Koszt wycieczki w biurze Cyklotramp wynosił w zależności od terminu rezerwacji 2150-2550 zł i w tej cenie zawarte były przeloty samolotami (przesiadki w Madrycie), noclegi w 3-4 osobowych pokojach z łazienką i kuchnią, transfery z/na lotniska, przeprawa promem na Fuerteventurę, wypożyczenie rowerów oraz ubezpieczenie. Wyżywienie było we własnym zakresie i zaopatrywałem się w nie, w marketach, przygotowując wszystko w kuchni, która znajdowała się w każdym pokoju - na wyżywienie wydałem tam tylko 70 euro (ok. 280 zł) nie głodując. Z Polski zabrałem troszkę żywności, ale był to głównie dopychacze: zupki, kaszki, czekolady i kisiele.
Na koniec pozdrawiam całą rowerową ekipę z którą miałem przyjemność wypoczywać w miłej i sympatycznej atmosferze: szefa Macieja, pilotów Justynę i Wiktora oraz resztę: dwie Gośki, dwie Jolki, Helenę, Grażynę, Renatę, Mariolę, Martę, Ewę, Olę, Bartka, Pawła, dwóch Tomków, Janusza, Sławka, Wiktora, Jaśka i Daniela.

Na koniec, krótki klip video z pobytu


_


Kategoria Wyspy Kanaryjskie 2011, Zagranica


komentarze
sebekfireman
| 15:01 wtorek, 6 stycznia 2015 | linkuj Można bez problemu. My wypożyczaliśmy w Corralejo
Gość | 14:44 wtorek, 6 stycznia 2015 | linkuj Fajowo!
Mam pytanie. Czy na Fuertaventura można wypożyczyć gdziekolwiek kolarę???
vanhelsing
| 17:35 poniedziałek, 21 marca 2011 | linkuj Wypad super, ale nigdy bym tyle nie wydał :)
W maju lecę na Wyspy Kanaryjskie, dokładnie na Gran Canarię i same loty kosztują mnie 120zł. Na wyspie na 2 dni sobie wynajmę rowerek szosowy ( koszt drogi, bo 13E za dzień), do tego żarełko z Polski. Wypad powinien zamknąć się w 300 zł ;)
Oczywiście bez noclegów w hotelach, ale mnie do tego nigdy nie ciągło, szkoda wydawać kasę na łóżko i dach nad głową, który ma się przecież w domu :)

wober
| 18:41 piątek, 25 lutego 2011 | linkuj zazdraszczam, a u nas minus na termometrze
kkkrajek18-remov
| 16:55 piątek, 25 lutego 2011 | linkuj świetne zdjęcia :)
zazdroszczę Ci takich wakacji :)
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz cztery pierwsze znaki ze słowa taprz
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]