Skorzęcin, zamek
-
DST
48.66km
-
Teren
30.00km
-
Czas
02:48
-
VAVG
17.38km/h
-
Sprzęt RIP - Accent ElNorte
-
Aktywność Jazda na rowerze
Wypad do Skorzęcina zobaczyć co tam majstrują. Pogoda jakaś dołująca i ogólnie zimnawo.
W Skorzęcinie faktycznie majstrują i trwa demolka - w końcu coś tam zrobią dla poprawy wizerunku.
Molo zostało pozbawione ławek i lamp...
w niektórych miejscach molo rozwalone. Ciekawe co oni majstrują?
Większość dróżek na terenie ośrodka ma zerwaną nawierzchnię i oczekuje na położenie pozbruku.
W lesie klimat jesienny - jeszcze szaro, pełno liści, ale jakiś znak nadchodzącej wiosny można spotkać
Nawet żadnego zwierza nie mogłem trafić, do czasu... Jadąc sobie lasem trafiłem na duże stado (ok 10 sztuk) wielkich jeleni, które przebiegło mi drogę jakieś 50 metrów przedemną.
Kilkaset metrów dalej spotkałem Orła z Rafałem. Dołączyłem się do nich i pojechaliśmy do zamku w lesie.
Jadąc przez las trafiliśmy na pędzącego z prędkością kosmiczną największego wymiatacza z okolic - Michała z AGPOL TEAMU, którego ubiór wskazywał jakby uciekał przed jakimś gazowym atakiem terrorystycznym - na twarzy maska z jakąś rurą biegnącą do torebki z pochłaniaczem ;)
My twardo pojechaliśmy w ten gazowy kocioł bez żadnych masek... przeżyliśmy :)
Droga powrotna to walka z paskudnym wmordewindem.
Wiejski rudzielec wskoczył mi na udo i domagał się mizianka
Przed Trzemesznem okazało się że znowu przebiłem dętkę w przednim kole, ale jakoś udało mi się dokulać do domu na resztkach powietrza.
komentarze
Oby zdążyli coś nowego zrobić...takie zaskoczenie. :] pozdr z Wrześni ;-)
znak nadchodzącej wiosny....coś pięknego :) pośród tych liściorów
spojrzenie na miziającego się kota - bezcenny :D