Nałóg jest straszny...
-
DST
26.18km
-
Czas
01:39
-
VAVG
15.87km/h
-
Aktywność Jazda na rowerze
Nałóg jest straszny...
Nie wytrzymałem - musiałem wyjść na rower bo nie szło już wyrobić - organizm wariował od naładowania energią ;)
Na swoim rowerze nie bardzo mogę jeździć bo za bardzo obciąża obręcz barkową, więc dosiadłem coś tam "makrokeszopodobnego", które to umożliwia stabilną jazdę przy użyciu jednej ręki i ruszyłem... trasa Trzemeszno - Grabowo - Gołąbki - Ławki - Kruchowo - Kierzkowo - Trzemeszno.
Od razu człowiek lepiej się czuje :) Może uda się dociągnąć w tym sezonie do 10000 km :P
Czy to fatamorgana czy przez te prawie 3 miesiące jakieś nowe pasmo górskie powstało u mnie?
Moja obecna maszyna. Człowiek się przyzwyczaił do luksusów to ciężko na takim czymś jeździć - coś tam strzeli raz po raz, poobciera, każdą dziurę czuć straszliwie, ale ważne że jedzie i mam nadzieję że się nie rozleci.
Jednoręki rider :)
To już późna jesień a wody ciągle ubywa.
Co za dobrobyt - nawet wydrukować sobie można "coś" przy drodze.
komentarze
I bardzo dobrze :-) Tak jak przedmówcy i ja napisze: uważaj na siebie
Fajne to "pasmo górskie" przydałoby sie tam zrobić jakiś uphill :-D
A ja pare wycieczek temu znalazłem zatopiony monitor 15 cali :-)
Pozdrówka
bardzo ciekawe zdjęcia.
Maszyna też całkiem, całkiem. Znam takich co takiego sprzętu nie zamieniliby na nic innego :)
Nieźle wyposażone lasy mamy w pobliżu, a to monitor, a to telewizor, a to drukarka... :)
Idę na rower... ;)
Pozdrawiam
Tylko uważaj na rękę, bo szkoda byłoby ją uszkodzić, gdy ledwo co wróciła do normalności.
Ciekawie zrobiłeś zdjęcie tych piaskowych wzgórz. :)
Pozdrawiam!