Góry SUDETY ZACHODNIE [5/7] - Przełęcz Karkonoska, Vvyrovka, Przełęcz Okraj
-
DST
115.10km
-
Teren
15.00km
-
Czas
06:58
-
VAVG
16.52km/h
-
VMAX
75.50km/h
-
Podjazdy
3000m
-
Sprzęt Leader Fox Evolution
-
Aktywność Jazda na rowerze
Ruszamy rano o 8. Piękna, słoneczna pogoda, więc jest super, gdyż dzisiaj będziemy jeździć wysoko w górach i ważne żeby były dobre warunki widokowe.
Na początek w ramach rozgrzewki czeka nas podjazd najtrudniejszym podjazdem asfaltowym w Polsce na Przełęcz Karkonoską, który zaczyna się przed Przesieką (PROFIL PODJAZDU)
Za Przesieką zaczyna się konkretniejsze nachylenie, ale cały podjazd idzie nam bardzo sprawnie
i po dobrej godzinie jesteśmy już na Przełęczy Karkonoskiej (1198 m npm.)
Wjeżdżamy jeszcze trochę wyżej pod schronisko Odrodzenie. Widoki wspaniałe.
Wjeżdżamy do Czech i czeka nas szybki, 10 kilometrowy zjazd pięknym asfaltem do Szpindlerowego Młyna i dalej znowu kilkukilometrowy podjazd ścieżką rowerową K1A w kierunku Strazne. Jak się trafi przecinka to można popatrzeć na super widoki.
W Strazne zjeżdżamy w dół żeby następnie znowu piąć się w górę przez kilka kilometrów - tym razem wjeżdżamy na trasę rowerową K18. Początkowe kilometry podjazdu dają nam nieźle w kość z uwagi na upał i jazdę w lesie, ale z przekroczeniem wysokości 1200 metrów drzewa się przerzedzają i zaczynają się super widoki i dociera do nas trochę chłodzącego wiatru.
Przed Vvyrovką pojawia się nam również Śnieżka, która od czeskiej strony wygląda trochę inaczej.
Schronisko Vvyrovka to najwyższy punkt dzisiejszego dnia (1357 m n.p.m.). Trochę popełniliśmy tutaj gafę zmyleni znakami ślepej uliczki dla rowerzystów, gdyż po powrocie na kwaterę okazało się że przejeżdżała dzisiaj tutaj lea i z tego punktu można było jeszcze wjechać na spokojnie (nie do końca legalnie) dużo wyżej na Modre Sedlo (1508 m n.p.m.).
Z Vvyrovki do Peca to szaleńczy zjazd w dół - zjazd do bicia rekordów prędkości. Trochę w rozwinięciu skrzydeł przeszkadzali piesi, ale na wolnych od pieszych i prostych odcinkach udało mi się rozpędzić bez pedałowania do 75,5 km/h.
Za Pecem zjazd dalej w dół, ale już trochę spokojniej. Następnie wjeżdżamy w głęboką dolinę, otoczoną stromymi ścianami gór biegnącą wzdłuż potoku Mala Upa.
Trasa ta prowadzi w kierunku Przełęczy Okraj, która jest ostatnim podjazdem dnia dzisiejszego. Na początku jedziemy wspomnianą wcześniej głęboką doliną, a następnie na wyższych wysokościach możemy podziwiać przepiękne widoki.
Na Przełęczy Okraj wjeżdżamy do Polski i krajobraz się zmienia na gorsze i do tego asfalt pełen dziur.
Zjazd z Przełęczy Okraj bez żadnych rewelacji - miejsca z ciekawymi widokami trafiły się tylko dwa, w tym jeden ogrodzony "Teren prywatny"
Dalsza trasa biegnie koło zbiornika Sosnówka, który stanowi zbiornik na wodę pitną. Trochę szkoda, gdyż przez to jest ogrodzony i nie ma dostępu w fajniejsze widokowo miejsca.
Około godziny 18 docieramy pod kwaterę - Marcin udaje się na kwaterę, a ja robię jeszcze prawie 10 km po Jeleniej Górze w poszukiwaniu truskawek, które mi się zamarzyły na kolację z makaronem. Niestety poszukiwania zakończone niepowodzeniem :(
Dzisiejszy dzień był chyba moim rekordowym dniem pod względem sumy podjazdów, gdyż uzbierało ich się razem coś około 3000 metrów.
Fotorelacja Marcina - http://marcingt.bikestats.pl/
Trasa na mapie:
Kategoria Góry, Zagranica
komentarze
Patrząc na fotkę Śnieżki można powiedzieć, że od naszej strony prezentuje się bardziej atrakcyjnie.
Nie wiedziałem, że pitna woda magazynowana jest też w otwartych zbiornikach, a np. deszcz jej nie zanieczyszcza?