Wzdłuż rzeki Wełny na Głęboczek... z Anetką
-
DST
81.64km
-
Teren
20.00km
-
Czas
04:41
-
VAVG
17.43km/h
-
Sprzęt RIP - Accent ElNorte
-
Aktywność Jazda na rowerze
W piękną, słoneczną niedzielę lutego wybraliśmy się razem z Anetką szlakiem wzdłuż rzeki Wełny nad Jezioro Głęboczek.
Za punkt zbiórki obraliśmy Wierzbiczany i dalej już razem ruszyliśmy wzdłuż Wełny przez Jankowo Dolne, Strzyżewo Kościelne i Lasy Królewskie zjeżdżając za Jeziorem Piotrowskim na szlak biegnący w bliskim sąsiedztwie rzeki
Postój na mostku
Leniwy zawis nad rzeką Wełną ;)
Pokonywanie tej trasy to czysta przyjemność - widoki bardzo przyjemne dla oka.
Na trasie trafiła się też przeprawa przez wątpliwej jakości mostek, który na szczęście wytrzymał naszą wagę ciężką.
Końcowy fragment obfitował w bardziej pofałdowany teren i ostatecznie zajechaliśmy nad Jezioro Głęboczek, gdzie klimat dzisiaj był niesamowity...
w związku z czym zrobiliśmy tutaj dłuższy postój na posiłek i ciepłą herbatę
Między drzewami przechadzał się jakiś pan z Greenpeace - przyjechał chyba na wizję lokalną wielkiej wycinki drzew pod drogę ekspresową. Potem zjawili się jacyś poszukiwacze skarbów i dziadunio, który po obiedzie, zadowolony wędrował na ryby nad rzekę
Ruszyliśmy dalej przyjrzeć się wielkiej wycince lasu pod drogę ekspresową S5. Nieźle tego lasu wykarczowali.
Następnie zawitaliśmy do Modliszewa, gdzie odwiedziliśmy Weronikę i Michała oraz zbója Macieja.
Dalej przez Krzyszczewo i dolinę jakiejś smrodzianki do Gniezna.
Pod gnieźnieńską katedrą
Ptactwo na gnieźnieńskiej Wenecji
W Cielimowie postój na pysznego hamburgera i wyjedzenie pozostałych resztek z sakwy. Po posiłku ruszyliśmy na Niechanowo. Anetka odprowadziła mnie jeszcze do NWN i dalej już samotnie ruszyłem przez las, w którym było o tej porze zatrzęsienie saren. Niestety akurat jak byłem w lesie odbywał się spektakl "zachód słońca" i po wyjeździe z lasu nie było już co oglądać.
komentarze
A teraz mi sie przypomniało, Pani z Animals była to i Pan z Greenpeace się zjawił ;)