Czerwiec, 2016
Dystans całkowity: | 1087.40 km (w terenie 163.00 km; 14.99%) |
Czas w ruchu: | 53:36 |
Średnia prędkość: | 20.29 km/h |
Maksymalna prędkość: | 59.90 km/h |
Liczba aktywności: | 27 |
Średnio na aktywność: | 40.27 km i 1h 59m |
Więcej statystyk |
Miasto
-
DST
12.60km
-
Teren
4.00km
-
Czas
00:36
-
VAVG
21.00km/h
-
Sprzęt Leader Fox Evolution
-
Aktywność Jazda na rowerze
Piechcin, Barcin, lasy, jeziora i pagóry - pierwsza setka w tym roku
-
DST
121.70km
-
Teren
25.00km
-
Czas
06:22
-
VAVG
19.12km/h
-
Sprzęt Leader Fox Evolution
-
Aktywność Jazda na rowerze
W końcu warunki pogodowe pozwoliły zrobić zaplanowaną trasę na Barcin. Wyjeżdżam więc po godzinie 10.
Początkowa trasa asfaltami, z wiatrem w plecy przez Mogilno do Piechcina.
Objawy suszy - wyschnięty prawie całkowicie staw w Krzekotowie.
Odwiedziłem oczywiście kamieniołomy w Piechcinie na których panował całkowity spokój zakłócony raz po raz odgłosami eksplozji z czynnej części.
Na "tarasie widokowym" kolejnego kamieniołomu na ścianach były widoczne ślady wędrówki muflonów, ale niestety nie udało mi się ich nigdzie wypatrzyć. Na miejsce przybył także obeznany Pan który poopowiadał trochę o muflonach i podobno ta część kamieniołomu będzie dalej eksploatowana.
Z Piechcina pognałem na Wojdal, gdzie znajdują się setki żwirowni... dużych i małych.
Kurhan w Złotowie, który podobno ma około 4000 lat.
Docieram do Barcina, gdzie mam nadzieję że znajdę coś dobrego do jedzenia bo już zaczyna ssać głód, ale najpierw postanawiam zrobić objazd miasta, które bardzo pozytywnie mnie zaskoczyło. Zawsze przelatywałem przez nie szybko i myślałem że nic ciekawego poza rynkiem tam nie ma, a okazało się inaczej.
Barcińska katedra... prawie jak Notre-Dame ;)
W mieście napotkałem też kilka przepięknie zagospodarowanych klombów. Na terenie miasta jest też kilka wymyślnych rzeźb nawiązujących do sportów wodnych.
Nad Notecią jej lewym brzegiem biegnie bulwar spacerowy, który kończy się przy "moście garbatym" i przystani żeglarskiej.
Góra Św. Wojciecha - można na nią wjechać rowerem traktem biegnącym dookoła góry.
Widok z góry Św. Wojciecha robi całkiem fajne wrażenie.
Z Barcina wyjeżdżam udając się w kierunku ogródków działkowych w Wolicach. Czeka mnie tam dosyć konkretny podjazd z którego na górze roztacza się ładny widok na Jezioro Wolickie i Jabłowską Górę.
Następnie kieruję się na Wójcin, gdzie zaczynają już się fajne pagóry i przez lasy docieram do źródła Św. Huberta, które na szczęście nie wyschło i można było się opluskać zimną wodą.
W Wiktorowie czeka mnie kolejna dosyć konkretna wspinaczka i próbuję znaleźć jakiś punkt widokowy na Jezioro Ostrówieckie, ale niestety prawie wszystko szczelnie ogrodzone domkami rekreacyjnymi i jedynie w jednej uliczce udaje mi się znaleźć taki widok.
W Pniewach jest ładne jezioro z wyspą na środku - postanawiam zajechać na plażę, ale niestety nie mogę jej znaleźć. Za to udaje mi się tu znaleźć sklep, którego od Barcina nie uświadczyłem - można więc uzupełnić płyny w bidonie.
Dalsza trasa biegnie zachodnią stroną Jeziora Chomiąskiego, gdzie wjeżdżam na teren Grodu Piasta... ale tu super. Ośrodek zrobiony jest na wzór takiej średniowiecznej wioski - wszystko jest z drewna, jest mini zoo, zabudowania z filmu Stara Baśń i karczma pod strzechą na samym brzegu jeziora. Z chęcią przyjechałbym tu sobie na weekendowy pobyt.
W dalszej trasie odwiedzam jeszcze Dolinę Rzeki Gąsawki oraz plażę na Gołąbkach gdzie robię dłuższą (30 min) przerwę.
Do domu dojeżdżam przed godziną 20... tym sposobem "złapałem" pierwszą setkę w tym roku (aż wstyd że tak późno).
W dniu dzisiejszym miałem także okazję przetestować na dłuższej trasie nową nawigację (smartfon Blackview A5), mocowanie (Letdooo) i aplikację OsmAnd z mapami OSM offline. Z całości jestem nawet zadowolony - jedynie czytelność ekranu w pełnym słońcu mogłaby być lepsza, jednak jadąc na komendy głosowe nie było potrzeby załączania ekranu. Korzystając z GPSa przez 9 godzin, telefon zużył tylko 35% baterii, więc jest rewelacja :)
Jezioro Powidzkie
-
DST
59.60km
-
Teren
12.00km
-
Czas
03:03
-
VAVG
19.54km/h
-
Sprzęt Leader Fox Evolution
-
Aktywność Jazda na rowerze
Przed południem wybrałem się nad Jezioro Powidzkie z zamiarem obadania słynnej plaży na terenie ośrodka Moran, która z lotu ptaka prezentuje się tak (kadr z filmu https://www.youtube.com/watch?v=Fscc8je4hSI )
Do Ostrowa dojechałem przez Słowikowo i dalej przyjemnymi leśnymi duktami wyjechałem prosto we wiosce.
Lasy w Ostrowie skrywają krwawe zbrodnie - ponad 20 lat temu zamordowano tu córkę Eleni. Obecnie krzyż przywędrował z głębi lasu na obrzeża.
Na plażę ośrodka Moran udaje się wbić bez problemu chociaż wszędzie straszą kartkami że teren prywatny i wstęp jest płatny. Cała plaża moja więc trzeba się zanurzyć (co jest trudne bo wody wszędzie po kolana) i obadać jak faktycznie daleko sięga ta mielizna.
Mając lekko powyżej kolan da się dojść jakieś 200 metrów w głąb jeziora, później jest prawie pionowy spad. Po wybarwieniach dało się też odbić kolejne 200 metrów w prawo, ale tam już się nie zapuszczałem.
W Ostrowie znalazłem ulicę "Na Wspólnej", gdzie jest bardzo ciekawy przegląd architektury od zwykłych domków rekreacyjnych, po piękne drewniane domki góralskie przez nowoczesne kostki i takie domki w stylu norweskim z dachem porośniętym roślinnością.
Piękna dzika plaża nad Jeziorem Powidzkim
W Przybrodzinie sennie - trwają prace budowlane nad zadaszeniem budek i chyba próbują poszerzyć plażę
Z Przybrodzina udaję się na Skorzęcin, po drodze mijając piękne pola faceli błękitnej
W Skorzęcinie też dosyć senna atmosfera, ale mimo wszystko jest całkiem miło - atrakcją była akurat sesja ślubna w wodzie :)
W okolicach Miat jest kilkanaście hektarów pól zabarwionych na niebiesko takimi roślinami. Co to jest?
Dookoła miasta
-
DST
24.40km
-
Teren
2.00km
-
Czas
01:04
-
VAVG
22.88km/h
-
Sprzęt Leader Fox Evolution
-
Aktywność Jazda na rowerze
Wieczorna runda przez Ostrowite, Szydłowo, Popielewo.
Duszno
-
DST
18.60km
-
Teren
12.00km
-
Czas
00:59
-
VAVG
18.92km/h
-
VMAX
59.90km/h
-
Sprzęt Leader Fox Evolution
-
Aktywność Jazda na rowerze
Jak to w tym roku bywa, wszelkie plany muszą się spieprzyć. Od dzisiaj miałem być przez parę dni w okolicach Wałbrzycha - pojeździć sobie po górach, ale jak na złość akurat na najbliższe dni pogoda ma się tam mocno zepsuć, więc stwierdziłem że nie ma to sensu.
Pojechałem więc do Duszna, z którego też musiałem uciekać bo nadciągały deszczowe chmury.
Miasto
-
DST
13.70km
-
Teren
1.00km
-
Czas
01:03
-
VAVG
13.05km/h
-
Sprzęt Leader Fox Evolution
-
Aktywność Jazda na rowerze
Lamerski (bez kasku, bez ciuchów rowerowych, bez SPD) objazd miasta razem z Anetką.
Z pracy
-
DST
20.50km
-
Teren
3.00km
-
Czas
01:00
-
VAVG
20.50km/h
-
Sprzęt Leader Fox Evolution
-
Aktywność Jazda na rowerze
Do pracy
-
DST
20.90km
-
Teren
3.00km
-
Czas
01:02
-
VAVG
20.23km/h
-
Sprzęt Leader Fox Evolution
-
Aktywność Jazda na rowerze
Gniezno
-
DST
73.30km
-
Teren
8.00km
-
Czas
03:40
-
VAVG
19.99km/h
-
Sprzęt Leader Fox Evolution
-
Aktywność Jazda na rowerze
Do Gniezna razem z Anetką porobić za ciecia ;) Później do Niechanowa przez Gębarzewo i Cielimowo.
W Cieli przystanek na smacznego hamburgera (bułka z kapustą) za 4 zł. Sam lokal przeszedł ogromną metamorfozę - zniknęła klimatyczna tapeta, ale za to wybudowano ładny taras.
Ostrowite
-
DST
22.80km
-
Teren
1.00km
-
Czas
01:14
-
VAVG
18.49km/h
-
Sprzęt Leader Fox Evolution
-
Aktywność Jazda na rowerze
"Ucieczka przed burzą" na plażę w Ostrowitym. Udało się idealnie - burza przeszła bokiem, deszcz padał 500 metrów dalej.