OUT... Albania, Czarnogóra, Bośnia i Hercegowina, Chorwacja

Na dworzec kolejowy kupić bilety na pociąg do Katowic (niestety nie na zlot Bikestata, który zaczyna się jutro w tamtym rejonie), a jutro wyjazd poszwędać się rowerem po Albanii, Czarnogórze, Bośnii i Hercegowinie oraz Chorwacji zCyklotrampem :)

Zanosi się na takie piękne widoki :)

Gołąbki / Niechanowo, Cielimowo... z Anetką, ucieczka przed burzą

Do południa z tatą na Gołąbki posiedzieć sobie trochę pod wodą i nad wodą :P


Po obiedzie do Niechanowa i dalej z Anetką na piknik do Cielimowa na wigwam. Siedzimy sobie, wciągamy różne specjały z Smakosza i Pelikana i coś zaczyna mruczeć... bynajmniej nie w naszych brzuchach, a za plecami... idzie burza. Zwijamy się więc i wracamy do domu. Za Cielimowem oczom naszym ukazuje się obraz, który konkretnie nas zestresował... prosto na nas wędruje straszliwa, ciemna chmura waląca piorunami i deszczem. Ojjjj... może być nieciekawie.


Na szczęście większość trasy mamy z wiatrem więc przed chmurą ucieczka idzie sprawniej, ale niestety chmura jest od nas szybsza i cały czas jest coraz bliżej. Robi się ciemno, błyski się nasilają. Za Drachowem wyprzedza nas rowerzysta, który ze strachu pędzi z prędkością światła ;)
Mam coraz większe obawy że możemy nie zdążyć. Wpadamy do Niechanowa i dopada nas deszcz... na szczęście 30 metrów przed domem Anetki, więc można powiedzieć że udało się w sam raz.

Odczekałem aż burza i deszcz sobie pójdą, poczekałem aż trochę przeschnie i po 21:30 ruszyłem dalej... do domu. Jechało się nawet przyjemnie choć mimo dwóch lampek widoczność na mokrym asfalcie nie była zbyt dobra. Na polach pełno świecących oczek (sarny). W lasach co chwilę wjeżdżałem w "duchy" powstające z parującego deszczu.

Gołąbki / Miasto / Miasto N

Z samego rana zmiana koła tylnego, kasety, łańcucha i opony.

W południe na Gołąbki wygrzać się, poczytać książkę i popływać w jeziorze (woda zimna już).
Cała plaża tylko moja :)


Po obiedzie do dziadka na maliny i brzoskwinie.
Nocą przejażdżka po mieście i jego obrzeżach.

Miasto

Grzebanie w rowerze i próba usunięcia dziwnych trzasków (sporadycznie pojawiają się już od dłuższego czasu), które jak się okazało dobiegają z tylnego koła... myślałem że oś pękła, ale jednak nie... niestety nie udało się naprawić usterki więc dla świętego spokoju trzeba będzie zmienić koło, gdyż niedługo daleki wyjazd na którym sprawny rower to podstawa.

Z pracy / Wał Wydartowski... z bratem

Rano powrót z pracy.

Późnym popołudniem znowu na rower. Udało mi się wyciągnąć brata na przejażdżkę do Duszna na Wał Wydartowski zobaczyć, czy wieża widokowa jest już ukończona.

Wieża już w sumie zbudowana - trwają jeszcze jakieś prace wykończeniowe terenu.


Widoczność dzisiaj była rewelacyjna. Widok z Wału Wydartowskiego na oddalone o 50 km konińskie elektrownie.

Do pracy

Niechanowo

Do Niechanowa do Anetki na herbatkę. Na spotkanie wyjechał do mnie rowerem Krzysiu, z którym "cipko, cipko" pędziliśmy przez Niechanowo z przerwą pod sklepem.

NWNiech, Wymysłowo

Wał Wydartowski / miasto N

Samemu nie chciało mi się nigdzie dalej jechać, więc po raz trzeci z rzędu na Wał Wydartowski




W nocy jeszcze raz na rower pokręcić po obrzeżach miasta - przepiękny klimat nad jeziorem


Podglądanie księżyca na zoomie

Wał Wydartowski - zachód słońca

Na Wał Wydartowski popatrzeć sobie na zachodzące słońce.


Cisza zakłócana przez szczekające sarny