Z pracy / Kamieniołomy Piechcin
-
DST
121.32km
-
Teren
20.00km
-
Czas
05:28
-
VAVG
22.19km/h
-
Sprzęt RIP - Accent ElNorte
-
Aktywność Jazda na rowerze
Rano rowerem z pracy.
Plany się dzisiaj pozmieniały, więc pomyślałem że fajnie byłoby wyskoczyć na kamieniołomy do Piechcina. Telefony do kumpli z Gniezna i okazało się że mimo niespodziewanej propozycji na dalszą trasę, większości wyjazd pasuje. No to jedziemy...
Umówiliśmy się na godzinę 13 w Kruchowie. Zjawił się Pan Jurek, Marcin i Dawid. Ruszyliśmy ostro w kierunku Piechcina asfaltami przez Niestronno i Dąbrowę. Wiatr nam pomagał więc na miejsce dotarliśmy całkiem szybko z średnią ponad 26 km/h. Po drodze trafiliśmy na - wypadek samochodowy. Nie było kogo ratować, gdyż miał on miejsce jakąś godzinę wcześniej, służby ratunkowe już wszystko ogarnęły, więc pojechaliśmy dalej.
Docieramy najpierw nad zalany kamieniołom - ruch tutaj dzisiaj całkiem spory.
Za chwil parę tutaj jeszcze raz wrócimy, więc udajemy się dalej nad nieczynny kamieniołom - wielką dziurę o głębokości dochodzącej do 100 metrów. Zakładam tutaj kesza.
Zdjęcia jakoś nie do końca oddają ogrom tej dziury.
Tutaj dzięki ludziom lepiej widać wysokość pionowych ścian kamieniołomu
Zjechaliśmy kawałek w dół kamieniołomu i na dole pojawił się samochód firmy ochroniarskiej, więc żeby nie popsuli nam zwiedzania przestaliśmy się rzucać w oczy na krawędziach kamieniołomu.
Wróciliśmy na górę... jedzie dostawa towaru do wagoników.
Wracamy ponownie nad zalany kamieniołom, ale teraz jedziemy ścieżką po drugiej stronie
Ojjj jaka szkoda że nie mamy kąpielówek - skoki z tej skały dostarczyłyby dużo wrażeń
Marcin na "Wielkim Nosie"
Po nacieszeniu się widokami błękitnej wody i skał ruszamy dalej, na jedną z dwóch wielkich hałd.
Ostatnim razem nie udało wjechać na hałdę, gdyż zaraz na początku czynnej części kamieniołomu cofnęła nas ochrona obiektu, ale dzisiaj niedziela, strzałów nie ma, więc nikt nam nie przeszkadza.
Ostro pilnowany jest jedynie wjazd w dół czynnego kamieniołomu. Na straży dzielnie stoi Zając Poziomka ;)
Jedziemy górną półką wzdłuż kamieniołomu i docieramy do wjazdu na hałdę. Lekkie przełożenia i jazda na górę.
Do kilku minutach docieramy na szczy - widoki przecudne
Jak się wjechało to trzeba zjechać. Szalony zjazd w dół wzbija tumany kurzu spod opon - udaje mi się wycisnąć 56,5 km/h, może byłoby więcej ale dosyć wcześnie trzeba pomyśleć o hamowaniu, gdyż na tej nawierzchni droga hamowania mocno się wydłuża.
Ostatnie spojrzenie na kamieniołomy i cementownię Kujawy w Bielawach
Grupowa fota i kierunek na dom
Powrót mimo słabszego wmordewindu o dziwo też nam bardzo sprawnie szedł i prędkość nie spadała poniżej 25 km/h.
W Mogilnie na obwodnicy, która narazie może tylko robić za ściężkę rowerową lub trasę dla rolkarzy
Przystanek w mogileńskim parku przy fontannie - obczajam konfigurację stylu pryskania strumieni wody.
Z Mogilna kierujemy się na Wał Wydartowski przez Wyrobki i Izdby.
Porzucona Renówka ciągle stoi, ale widać że powoli różne elementy wyparowują :P
Kawałek dalej trafiamy na przesłodkie małe pieski
Wspinamy się na Wał Wydartowski, ale wieżę odpuszczamy i przejeżdżamy skrótem obok.
W Niewolnie rozstaję się z chłopakami z Gniezna.
200 metrów przed domem o mało co nie zaliczam OTB na skrzyżowaniu, a wszystko przez kobietę za kierownicą, która ruszyła autem na zielonym i niewiadomo czemu stanęła na środku skrzyżowania. Trochę mnie to zaskoczyło, gdyż zbliżałem się z prędkością 30 km/h... ostre hamowanie i tylne koło pofrunęło z 70 stopni do góry. Na szczęście puściłem szybko przedni hamulec i tył wrócił na ziemię :P
Film z wypadu nakręcony i zmontowany przez Marcina:
Ślad z GPSa Marcina
Inne foty pojawią się zapewne u współtowarzyszy jak napiszą relacje.
Kategoria Inne ciekawe
komentarze
A w Piechcinie nie trafiliście na muflony? Jest tam całkiem spore stadko ale mi tylko raz udało się je zobaczyć