Święte
-
DST
13.00km
-
Teren
6.50km
-
Czas
00:55
-
VAVG
14.18km/h
-
Sprzęt RIP - Accent ElNorte
-
Aktywność Jazda na rowerze
Najpierw do dziadka na akcję fryzjer i odśnieżanie dachu. Później w promieniach zachodzącego słońca na Miaty i powrót przez Święte.
W Miatach zjechałem na polną drogę, która była nieźle oblodzona
A ten się dzisiaj kręcił jak smród w gaciach. Przez niego rozwaliłem sobie mocowanie od licznika, które przy zsiadaniu z roweru oberwało z półobrotu z buta :/
Na fotelu się rozsiadłem to można pooglądać zachód słońca
Zachód słońca
Czas na nową historię. Teraz będzie "O jednym takim w kasku, co ukradł księżyc"
O jak pięknie i uroczo. Pomyśleć że 4,5 roku temu w tym właśnie miejscu połamałem sobie obojczyk na rowerze przez psa.
Rzutem na taśmę, udało mi się dzisiaj uchwycić w obiektywie kometę C/2011 L4 (PanSTARRS) mimo że już ledwo ją widać. To już jej ostatnie dni, jak jest widoczna na niebie.
Jako bonus pierwszy tysiąc w tym sezonie :)
komentarze
Zdrówka