Kamieniołomy Piechcin / Miasto
-
DST
99.55km
-
Teren
20.00km
-
Czas
04:47
-
VAVG
20.81km/h
-
Sprzęt RIP - Accent ElNorte
-
Aktywność Jazda na rowerze
Na kamieniołomy do Piechcina wybrałem się wraz z jelonem85 oraz micor'em... ekipa miała być dużo większa ale niestety reszta nie miała dzisiaj wolnego. Były to moje już chyba 6 odwiedziny tego miejsca.
Po 42 km całkiem szybkiej jazdy dotarliśmy na miejsce.
Na pierwszy ogień poszedł zalany kamieniołom... pełną swobodę oglądania tego miejsca trochę zepsuł nam ochroniarz, który kręcił się obok... mimo że wyglądało jakbyśmy dla niego byli niewidzialni :P
Woda kryształ... aż zachęca do kąpieli...
ale "Wielki brat" patrzy i raczej nie pozwoli się zanurzyć... dobrze że nic nie gadał jak kręciliśmy się na tym terenie, gdyż na dobrą sprawę dookoła są tabliczki "Nieupoważnionym wstęp wzbroniony"... widocznie byliśmy upoważnieni ;)
"Wypinam śmiało ciało" ;) Jakaś dziewoja zażyczyła sobie sesji fotograficznej w tym miejscu to ją miała... od tyłu i przodu ;)
Następnie podjechaliśmy na wielką dziurę o głębokości 100 metrów - ta część kamieniołomu jest już wyeksploatowana...
Jedna ze ścianek w całej okazałości... w oddali wielka hałda, która cały czas rośnie.
Wróciliśmy ponownie nad zalany kamieniołom i po jakimś czasie ruszyliśmy na czynną część kamieniołomu, gdzie widzieliśmy (kupę kurzu) z oddali detonację skał...
Niestety w tym rejonie za długo nie mogliśmy podziwiać widoków, gdyż po chwili podjechała do nas ochrona, która dała nam wykład na temat niebezpieczeństw na tym terenie i grzecznie nas wyprosiła dziękując nam za odwiedziny w kopalni i życząc miłego dnia :)
W drodze powrotnej stadardowo piknik na trawce przed sklepem w Słaboszewku i ruszliśmy w kierunku domu. We Wszedniu drogi rozdzielały się i pożegnaliśmy Jelona85, a ja z Micorem pognałem dalej... przez punkt widokowy w Dusznie.
Pod wieczór jeszcze raz na rower dokręcić parę kilometrów do setki - i tak dokręciłem że do setki zabrakło 450 metrów... a byłem święcie przekonany że już jest ;)
Kategoria Inne ciekawe
komentarze
na ochronę jeszcze tam nie trafiłem ale do tej pory jeździłem tam tylko w niedzielę , a w tym sezonie jeszcze tam nie byłem i czas to zmienić
to nie jakiś tam sznurek, tylko zwyczajnie "przecinacz bąków"
Pozdrower !
Sebek gratulacje za prawie setke ;)
Zdrówka
Jak zawsze świetne fotki!!!