Szczecin - Puszcza Bukowa
-
DST
57.40km
-
Teren
45.00km
-
Czas
04:50
-
VAVG
11.88km/h
-
Sprzęt RIP - Accent ElNorte
-
Aktywność Jazda na rowerze
Rano o 5 wskoczyłem do pociągu i przed godziną 10 byłem już na miejscu. W Puszczy Bukowej spędziłem około 6 godzin. Ogólnie mówiąc miejsce całkiem fajne, ale po kilku godzinach miałem już dosyć i fizycznie i psychicznie - wymęczyły mnie masakrycznie tamtejsze szlaki i samotna jazda przez tyle godzin w takiej "dziczy" też do najprzyjemniejszych nie należy. Przewyższenia są całkiem konkretne jak na północną część Polski i wiele podjazdów musiałem z buta robić bo nie miałem siły aby podjechać. Szkoda że szlaki są strasznie zniszczone przez służby leśne - dziury okropne i do tego pełno patyków i gałęzi po wycinkach, czyhających na hak przerzutki (może to celowe działanie nadleśnicznego, który podobno chce wykurzyć rowerzystów z puszczy).
Jezioro Szmaragdowe
Panorama Szczecina z Wzgórza Akademickiego
Na szlaku...
Jeżdżąc po Puszczy co chwila natrafia się na jakieś strumyki, bagna i małe jeziorka.
Wszędzie tylko pagórki i buki
Wielki głaz w kształcie serca.
Jeden z wielu ciężkich podjazdów. Tutaj było jak na "rollecoasterze" - szybki zjazd w dół i później stromo do góry... uczucie bardzo fajne.
Ratunku... nie mam już siły. Ja chcę do domu... mam dosyć tej dziczy... ;)
A tutaj miałem najlepszą zagadkę. Czarny szlak wyprowadził mnie na miejsce gdzie krzyżuje się droga ekspresowa z trzypasmową drogą krajową i trzeba przedostać się na drugą stronę (tam biegnie dalej szlak) - jak to zrobić? Trzy kółka zrobiłem po okolicy w poszukiwaniu jakiegoś tunelu lub kładki - nic nie ma. przejść na drugą stronę się nie da, gdyż ruch na drodze za duży i auta jeżdżą z prędkością koło 100 km/h (można było zagrać w żabkę, ale niestety zostało mi tylko jedno życie, a poziom trudności etapu był bardzo wysoki ;) ) Ostatecznie pojechałem tą 3pasmową drogą zastanawiając się czy można po niej rowerami jeździć. Kilkaset metrów dalej trafiłem na roboty drogowe - droga zwężała się do 2 pasów i auta trochę wolniej jeździły, więc wykorzystałem tą sytuację i zachowując dużą ostrożność jakoś udało się dostać na drugą stronę. Wracam po drugiej stronie tej drogi, wyprzedza mnie Policja i kawałek dalej załączyła sygnały i stanęła na poboczu - myślę sobie, no ładnie... będzie mandat. Na szczęście mieli jakieś "ale" do któregoś z kierowcy samochodu.
I tak udało mi sie jakoś dotrzeć na dworzec PKP Szczecin Dąbie. Do pociągu miałem jeszcze 2 godziny, a że na Dąbiu nie ma nic ciekawego to wskoczyłem do innego pociągu i podjechałem na Szczecin Główny. Później przesiadka do innego pociągu i po godzinie 23 wylądowałem w domu. Ogólnie pociągami zrobiłem dzisiaj 540 km.
Dzisiejsza trasa pokonana rowerem:
komentarze
Fajna wycieczka!!
Robix- uczulenie na PKP?? Ależ dlaczego?? ;)