Do pracy
-
DST
17.87km
-
Czas
00:40
-
VAVG
26.81km/h
-
Sprzęt RIP - Accent ElNorte
-
Aktywność Jazda na rowerze
Wtorek, 10 sierpnia 2010 | dodano: 10.08.2010
Do pracy.
Nareszcie skończył się dotychczasowo najgorszy urlop w moim życiu. Wszystkie plany wypadów okazały się niewypałem - albo miejsc zabrakło, albo 1 wolnego dnia zabrakło, albo pozalewało rejony które chciałem odwiedzić, albo pogoda nadawała się tylko do siedzenia pod dachem itp. Nawet na żaden dłuższy wypad w okolicy nie udało się wyskoczyć. Jednym słowem TRAGEDIA!
komentarze
Anonimowy tchórz | 14:44 niedziela, 15 sierpnia 2010 | linkuj
:( życie czasem jest pod górkę :( niestety :(
mogilniak | 19:38 wtorek, 10 sierpnia 2010 | linkuj
Nie jesteś sam.
Urlopu nie miałem tragicznego, bo robię sobie, gdy jest jakiś udany cel, ale ogólnie ten rok, to wiielka lipa. Z zaplanowanych wycieczek udała się chyba tylko jedna do Koniakowa, ale wtedy z fatalną pogodą. Szwajcaria padła, Amsterdam Padł, Bory Tucholskie padły.... Żeby choć w statystykach udało się do 10Mm dokręcić...
Komentuj
Urlopu nie miałem tragicznego, bo robię sobie, gdy jest jakiś udany cel, ale ogólnie ten rok, to wiielka lipa. Z zaplanowanych wycieczek udała się chyba tylko jedna do Koniakowa, ale wtedy z fatalną pogodą. Szwajcaria padła, Amsterdam Padł, Bory Tucholskie padły.... Żeby choć w statystykach udało się do 10Mm dokręcić...