Chodzież, Bydgoszcz, Toruń (wypad kolejowo-rowerowy)
-
DST
112.59km
-
Teren
10.00km
-
Czas
05:40
-
VAVG
19.87km/h
-
Sprzęt RIP - Accent ElNorte
-
Aktywność Jazda na rowerze
Trasa (300 km pociągami , 112 km rowerem): Trzemeszno / Poznań / Chodzież - Morzewo - Wolsko - Białośliwie - Wyrzysk - Samostrzel - Kowalewko - Nakło nad Notecią / Bydgoszcz / Toruń / Trzemeszno
Wycieczkę rozpocząłem o 6 rano. Na dzień dobry spotkałem w pociągu Mogilniaka, który jechał do pracy ze swoim pięknym, anorektycznym Capo :) Podróż do Poznania ogólnie upłynęła źle, gdyż "palacze" w przedziale bagażowym chcieli mnie zagazować - 10 chłopa zaczęło kopcić i robić chlew na podłodze - brak mi słów na to nasze społeczeństwo.
W Chodzieży na PKP czekał na mnie Arroyo, który postanowił mi trochę potowarzyszyć.
Jezioro Chodzieskie o tej porze roku nie robi takiego wrażenia jak latem. Ogólnie to się zastanawiałem czy gdzieś tu nad jeziorem nie ma podkopu do Chin, gdyż co chwila spotykaliśmy "skośnookich" ;)
Z rzeką Noteć miałem dzisiaj co chwilę do czynienia...
W Wolsku trafiliśmy na konia zbudowanego z odpadków PCV. Autorzy dzieła nie zapomnieli o ważnych szczegółach dzięki którym wiemy że to koń a nie klacz ;)
W Wolsku jest mój ulubiony widok na Dolinę Noteci. Niestety warunki widokowe dzisiaj były kiepskie.
Zjeżdżamy w dolinę ze szczytów, które wznoszą się dobre ponad 100 metrów nad Noteć. Zjazd jest po kamieniach więc wytrzęsło solidnie.
W Białośliwiu nasze drogi z Arroyo niestety się rozeszły.
Dolina Noteci z Krostkowa
I ponownie przeleciałem nad Notecią. Nie wspomnę że na tej stronie rzeki udało mi się też przelecieć Weronikę i Paulinę (żeby nie było - mam na myśli nazwy miejscowości ;)
Żuraw w Dolinie Noteci
Po dłuższym czasie oglądania tego krajobrazu widok ten robi się strasznie monotonny
Dojechałem do Nakła nad Notecią w sumie planowo - 10 minut przed odjazdem pociągu do Bydgoszczy.
W Bydgoszczy pojechałem się przejechać do Myślęcinka. Na stoku narciarskim pustki - zresztą nie dziwne jak stok się rozpływał. W Myślęcinku spotkałem przypadkiem "vaude" z forumrowerowego.
W drodze powrotnej na PKP Bydgoszcz Główna trafiłem na "olimpiadę" i wziąłem udział w biegu - oczywiście wygrałem mimo że dodatkowo miałem rower ;)
O 16:30 wskoczyłem w Bydgoszczy w pociąg i pojechałem dalej... do Torunia.
W Toruniu nad Wisłą
Odwiedziłem Mikołaja, pokręciłem się trochę po uliczkach i...
pojechałem na most, gdzie chciałem sobie popatrzeć na wieczorną panoramę starówki. Na moście stałem z 20 minut i już myślałem że nie zobaczę oświetlonej starówki, gdyż coś nie spieszno im było aby załączyć światła.
Ale w końcu się doczekałem
Po tym widoku mogłem udać się na pociąg i wrócić do domu. Myślałem że powrót do domu mi się opóźni, gdyż w Janikowie z jadącego pociągu wyskoczył jakiś pijaczek i podobno się trochę poobijał. Nie staliśmy jednak długo, gdyż pijaczek wstał i poturbowany uciekł.
Trasa przejazdu na mapie:
Kategoria Inne ciekawe
komentarze
...może ze mną spróbujesz wygrać...
ale pamiętaj ja mam oczy otwarte...
Nat:)
bardzo urzekła mnie fota z Koniem , widok Torunia ( kocham to miasto za magię ), i widok na dolinę Noteci
jeśli chodzi o biegi....- nieładnie tak oszukiwać przeciwników , Ty miałeś turbodopalacze :D
A tak na poważnie super wycieczka !!!
Pozdrower !
Super wycieczka, super widoki ;-)
W tamtej okolicy nie powinno zabraknąć do konumpcji [iwa Noteckiego ;)