Skarpa Wierzbiczany... podsumowanie sezonu 2020
-
DST
24.40km
-
Teren
5.00km
-
Czas
01:23
-
VAVG
17.64km/h
-
Sprzęt Leader Fox Evolution
-
Aktywność Jazda na rowerze
Ostatni wyjazd w tym roku odbyłem na skarpę nad jeziorem Wierzbiczany... ale o tym później, najpierw trochę liczb.
Sezon 2020 zakończony, więc czas na podsumowania.
Sezon był jaki był... na rowerze nadal mnie widać, jeżdżę i mam z tego jakąś frajdę, chociaż brakuje mi tych wypadów ekipowych jakie były lata temu. Mimo dziwnych czasów kilka fajnych wyjazdów udało się zrobić (chociaż większość nie zrealizowana została w głowie), odwiedziłem nowe miejsca, nad morze rowerem dojechałem, w górach byłem też.
Rower w tym roku trochę psikusów zrobił - zerwany łańcuch, rozwalone kółeczka przerzutki, zatarta przerzutka przednia i najgorsza i najbardziej bolesna awaria w postaci złamanej kierownicy.
Ilość przejechanych kilometrów : 6442,37 km
Czas jazdy : 355 godzin i 43 minut
Ilość dni na rowerze : 189 dni wyjazdowych
Średni dystans na dzień rowerowy : 34,09 km
Średnia prędkość w sezonie : 18,11 km/h
Najdłuższa wycieczka sezonu : 312 km (nad Morze Bałtyckie do Kołobrzegu)
Ilość wyjazdów powyżej 100 km : 2 razy
Ilość wypadków : 1
Ostatnia jazda w tym roku odbyła się w pięknej, słonecznej pogodzie.
Pojechałem się powygrzewać na skarpę nad Jeziorem Wierzbiczany
Dzień zakończony pięknym zachodem słońca
komentarze
A ilość przejechanych do tej pory kilometrów imponująca jak dla mnie. Tak trzymaj.
Wszystkiego dobrego w Nowym Roku :)
Ps. Czy na cukrowni nadal tak skwiercza te ptaszyska? Jak z jakiegoś horroru, normalnie ciary, nie polecam tego miejsca ;)
Ale widoki z Pustachowej całkiem całkiem, standardowo nie mam bladego pojęcia gdzie to ;) ale ładnie, ładnie :)