Znikające jeziora z kryształową wodą
-
DST
115.40km
-
Teren
25.00km
-
Czas
05:57
-
VAVG
19.39km/h
-
Sprzęt Leader Fox Evolution
-
Aktywność Jazda na rowerze
Standardowa wycieczka, którą odbywam prawie każdego roku aby zobaczyć stan degradacji jezior, które dopadł lej depresyjny kopalni odkrywkowej powodujący wysychanie tych jezior.
Na Krzyżówce nowa żwirownia na polanie spowodowała powstanie zbiornika wodnego.
Dojazd przez Ostrowite Prymasowskie, Skubarczewo, przyjemnymi szutrami w lesiekoło dębu i Anastazewo.
Pierwsze jezioro (to z najczystszą chyba wodą) to Jezioro Budzisławskie - wyspa przy plaży w Trębach Starych standardowo już od jakiegoś czasu nie jest wyspą i dojechałem na nią nawet rowerem.
Następnie nad tym samym jeziorem podjechałem na moją ulubioną plażę z urokliwą zatoką na Grabcach. Ojjj duże zmiany nastąpiły od mojej ostatniej wizyty w tym miejscu. Zatoka już prawie nie jest zatoką - ostatnio jeszcze tam pływałem, a teraz wody już tylko po kostki.
Nad Jeziorem Suszewskim i Mrówieckim w sumie zmian większych nie zauważyłem, a jeziora te miały najszybszy ubytek w pewnym czasie bo tafla w szybkim czasie obniżyła się o dobre 3 metry.
Jezioro Suszewskie niedługo rozdzieli się na dwa odrębne jeziora.
Następnie zajechałem do Przyjezierza nad Jezioro Ostrowskie. Najpierw ogromna plaża wojskowa, gdzie po dawnym dnie jeziora jeździ się jak po autostradzie - ubytek wody i niewielki spadek dna spowodował że plaże są szersze o ponad 50 metrów.
Główna plaża w Przyjezierzu też się powiększyła.
Standardowo w Przyjezierzu musiał być przystanek na gofra - zresztą już zaczął dokuczać brak energii.
Na koniec zajechałem jeszcze na plażę w Ostrowie - tam jednak różnic w stanie wody nie widać bo dno ma bardzo stromy spad.
W drodze powrotnej obrałem jeszcze kierunek na Trzemeszno i postanowiłem przetestować drogę skrótową omijającą Gębice. Okazało się że skrót na Procyń jest całkiem OK - droga polna przez las jest utwardzona.
W Popielewie zajechałem jeszcze zobaczyć na "plażę" posiedzieć w cieniu bo słońce i upał dały się dosyć mocno we znaki.
Posiedziałem chwilę jeszcze w Trzemesznie i wróciłem do Gniezna.
komentarze