Skarpa Wierzbiczany w śniegu (gleba)
-
DST
21.00km
-
Teren
19.00km
-
Czas
01:23
-
VAVG
15.18km/h
-
Sprzęt Leader Fox Evolution
-
Aktywność Jazda na rowerze
W końcu spadł śnieg, więc zaraz po pracy z samego rana wskoczyłem na rower. Nie ma co czekać bo za kilka godzin ma być odwilż.
Warunki w mieście do jazdy tragiczne - jedna wielka śniegowa sryta, więc jak najszybciej, bocznymi drogami uciekłem poza miasto i poza asfalty. Na drogach polnych warunki idealne - kilka centymetrów białego dywanu. Trasami po opadzie nikt jeszcze nie jechał więc jest wesoło bo nie widać kolein :P
W lesie klimat także niesamowity.
Jadąc sobie przez las i zachwycając się przybielonymi świerkami wjechałem na koleinę, przednie koło się uśliznęło, zdążyłem się podeprzeć ale ze względu na zbyt dużą prędkość straciłem równowagę i wylądowałem na ziemi :) Pierwsza gleba w tym sezonie zaliczona. Na szczęście upadek bez żadnych strat i urazów. Dobra passa została zakłócona, gdyż ostatnia gleba w warunkach zimowych miała miejsce 9 lat temu.
Na skarpie widoki świetne.
Wracając do domu, na bocznych drogach w mieście zaliczyłbym kolejną glebę, ale na szczęście zdążyłem się podeprzeć... takie są efekty jazdy na wytartej oponie przedniej.
komentarze
W lutym jeszcze by mogło przymrozić, żeby chociaż na łyżwach trochę pojeździć :)
Klimat w lesie ekstra po tych opadach :-) Szkoda tylko, że nie ma już po nim śladu. Mógł się utrzymać chociaż ten jeden dzień, to po pracy bym wyskoczył w las tym bardziej, że trzeba przetestować nową latarkę.
Dobrze, że wyjazd zakończył się bez kontuzji!