Do pracy... przez Mogilno, Kopczyn, Niechanowo
-
DST
96.26km
-
Teren
25.00km
-
Czas
05:12
-
VAVG
18.51km/h
-
Sprzęt RIP - Accent ElNorte
-
Aktywność Jazda na rowerze
Razem z Anetką wybraliśmy się dziś na wspólną wycieczkę... najpierw planowana była Gąsawka, ale później stwierdziłem że ze względu na to że wiatr jest słaby i w lesie nie zakwitły zawilce pojedziemy odwiedzić Mogilno i tamtejsze okolice. Słońce dzisiaj nieźle przygrzewało.
Dojazd przez Miaty, Popielewo, Wylatowo i jeszcze przed Mogilnem zajechaliśmy na nieczynny most kolejowy nad jeziorem.
W Mogilnie odwiedziliśmy park w centrum miasta, gdzie przy dzisiejszym słonecznym, wolnym dniu czas wolny spędzała duża ilość mieszkańców.
Zrobiliśmy sobie tam dłuższą posiadówkę z konsumpcją smakołyków z sakwy i przy okazji przyglądaliśmy się młodym, kilkuletnim rowerzystom, którzy mieli dosyć ciekawe, a zarazem zagadkowe i śmieszne zachowanie :P
Przez Wyrobki pojechaliśmy w kierunku Wieńca.
W Wieńcu po pokonaniu podjazdu, czekała nas kolejna posiadówka w bardzo widokowym miejscu... oczywiście oddaliśmy się konsumpcji smakołyków z sakwy :P Jak się jedzie z Anetką to sakwa zawsze pełna ;)
Dalej trasa biegła przez Kopczyńskie Pagórki...
i Mordor. Przed wjazdem do Mordoru opowiadałem Anetce różne miejscowe legendy, w tym jedną o straszliwej bestii pilnującej wjazdu do Mordoru. Z daleka pokazałem, gdzie ta bestia ma być i chwilę po tym przeleciało tam coś tak dużego że nawet mnie przeraziło trochę - po podjechaniu bliżej okazało się że to nie żaden wielki pies tylko mały byczek biegał luzem po podwórku :P
Przed Kierzkowem spotkaliśmy rowerzystę spod Poznania, który rowerem zwiedzał moją okolicę. Chwilę pogadaliśmy i na jednym ze skrzyżowań rozjechaliśmy się. Dalej już standardowa trasa z Trzemeszna do Niechanowa i przy zachodzącym słońcu dalej do Gniezna.
Miała dziś być pierwsza tegoroczna setka, ale niestety zabrakło czasu na zrobienie dodatkowych 4 km :/ Anetce jednak się udało :)
komentarze
my wczoraj atakowaliśmy Pakość, Inowrocław, Górę, Sikorowo, Janikowo i Mogilno.
Łącznie 91km - też miała być pierwsza setka ale tyłki nie wytrzymały :P